"Dziewczyny" Emma Cline, Tyt. oryg. The Girls, Wyd. Sonia Draga, Str. 360
"Nie potrafiłam stwierdzić, jak długo tam siedziałyśmy, obie odcięte od rytmów normalnego życia. Ale tego pragnęłam – żeby nawet czas odczuwać inaczej i na nowo, żeby wypełniało go wyjątkowe znaczenie. Jakbyśmy we dwie przebywały w tej samej piosence."
Evie
poznajemy w wieku czternastu lat, kiedy stanowi przykład typowej
nastolatki - podkochuje się w bracie swojej najlepszej przyjaciółki,
niewinnie idzie przez życie niczego nie oczekując i chociaż nie czuje
wsparcia ze strony rodziny, nic nikomu nie mówi. Więc gdy pewnego dnia
trafia na grupkę dziewczyn - przebojowych, walecznych, chcących czerpać z
życia garściami, decyduje się do nich przyłączyć. Za wzór stawia sobie
Suzanne i postanawia, że zrobi wszystko, by ktoś w końcu ją dostrzegł.
Historia
Evie zaczęła się bardzo niewinnie. Pochodząca z rozbitej rodziny
dziewczyna miała wszystko co chciała, jednak brakowało jej wsparcia
rodziców, a w połączeniu z młodym wiekiem sprawiło, że dziewczyna w
końcu się zbuntowała. Jednak dalsze wydarzeni nie były już tak łatwe w
zrozumieniu i wymagały mojego większego zaangażowania. Evie powoli
zaczyna odnajdować się w nowym towarzystwie, zaczyna czuć się jak
dziewczyna i dostrzega subtelne sygnały przynależności do nowego
miejsca, ale nie potrafi spojrzeć na rozgrywane wydarzenia z góry. Nie
rozumie, że warunki brudu i ubóstwa to nie kwestia biedy, ale podejście
Russella - szefa grupy, który doskonale wie jak namieszać innym w
głowach, by ludzie zrobili wszystko o co ich poprosi. Dlatego młodziutka
bohaterka szukając własnego miejsca w świecie równie łatwo daje się
podejść mężczyźnie, który w oczach postronnego obserwatora budzi
niepewność i strach.
Chociaż
Evie przejęła pierwszoosobową narrację i pozwoliła by czytelnik łatwiej
poznał jej świat poprzez przedstawienie własnego spojrzenia, to
historia wcale nie jest taka łatwa. Nietypowa budowa zdań i spokojne
prowadzenie fabuły na pierwszy rzut oka w ogóle nie łączą się z
bulwersującym tematem. Bo chociaż Cline utrzymała swoją powieść w fikcji
literackiej, nawiązała do znanych nam wydarzeń związanych z Charlesem
Mansonem i jego sektą. Zabrakło mi w tej książce mocniejszych aspektów,
które mogłyby wstrząsnąć czytelnikiem, bo fabuła owszem, okazała się
intrygująca, ale jednocześnie swobodna i oczywista. Nie mogę jednak
napisać, że to złe, bo chociaż przydałoby się w tej książce więcej życia
- sama mocno przeżywałam rozgrywane wydarzenia i nie mogłam nadziwić
się ludzkiej naiwności.
To
nie jest książka na jeden wieczór i musicie się z tym liczyć. Inaczej
pożałujecie wybranej lektury, a nie o to tutaj chodzi. Większa część
akcji skupia się na roku 1969, czyli typowo hippisowskich czasach, gdzie
dopiero uczono się swoich praw. I muzę przyznać, że dzięki temu klimat
tej powieści okazał się jednym z lepszych aspektów fabuły. Musicie
przygotować się na delektowanie fabułą, poznawanie jej zakamarków.
Musicie również przygotować się na to, że chociaż akcja nie będzie gnała
na złamanie karku, to w końcu naprawdę Was wciągnie. To intrygująca pozyzcja w kategorii książki dla młodzieży.
Nie wiem co takiego jest w tej książce, ale chociaż ma kilka minusów, potrafi naprawdę zaskoczyć. "Dziewczyny" mimo
fikcji literackiej jest książką bazującą na prawdziwych wydarzeniach,
które swego czasu mroziły krew w żyłach, więc wejście do tej fabuły
stanowi jakby uchylenie rąbka tajemnicy w prawdziwej historii. Klimat
zrobi swoje a aura niepewności podziała na Waszą podświadomość - możecie
mi wierzyć, że ta książka nie jest łatwa do zapomnienia.
Za możliwość przeczytania dziękuję Księgarni Taniaksiazka.pl.
Zainteresowałaś mnie. I ta narracja mnie jeszcze kusi.
OdpowiedzUsuńZastanowię się nad nią. Chyba bym ją przeczytała i to z wielką ochotą :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie:)
OdpowiedzUsuńWolę kiedy akcja toczy się we współczesnych realiach, ale mimo to bardzo kusi mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili z przyjemnością sięgnę po tą książkę po takiej recenzji.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zapowiada się cudownie! Chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie słuchania ''Dziewczyn'', książkę czyta Magdalena Cielecka. Autorka dobrze pokazuje mechanizmy manipulacji i to jak łatwo można wykorzystać zakompleksione, niepewne siebie dziewczyny... bazowanie na prawdziwych wydarzeniach to dodatkowy atut tej książki. No i ta okładka :)
OdpowiedzUsuń