"Nie poddawaj się" Rainbow Rowell, Tyt. oryg. Carry on, Wyd. HarperCollins, Str. 512
Kiedy pierwszy raz przeczytałam zapowiedź tej książki powiedziałam zdecydowane nie. Czytałam "Fangirl" i chociaż ta historia przypadła mi do gustu to dlaczego mielibyśmy wyciągać fanfiction na światło dzienne i tworzyć z tego odrębną historię? Ale jak to w życiu każdego czytelnika bywa - skusiłam się, bo przecież książka to książka i nie wypada odmówić.
Podeszłam jednak bardzo sceptycznie do całej fabuły i nastroiłam się z góry na to, że ta historia nie przypadnie mi do gustu. W końcu w "Fangirl" miałam śladowe ilości do czynienia z Simonem i wtedy nie wychwyciłam między nami żadnej chemii. Ale kontynuowałam lekturę, poznawałam co raz bliżej głównego bohatera i nawet się nie obejrzałam a moje nastawienie ze sceptycyzmu zmieniło się na tryb dobrej zabawy.
Przyznaję, że jest to przede wszystkim książka dla fanów autorki i wielbicieli gatunku, bo z góry Was ostrzegam - ta historia nie przypadnie każdemu do gustu. To bogaty świat żywcem wyciągnięty z powieści fantastycznych, w których magia, duchy, wampiry i różne potwory wyskakują z każdego zakamarka. Simon - główny bohater rozpoczyna ostatni rok nauki w Szkole Czarodziejów i jest niestety kiepski w tym co robi. Wszyscy dookoła uważają go za potężnego czarodzieja, a on sam nie wie skąd to porównanie, skoro wszystkiego co się dotknie psuje się i rozpada. Jednak magia jest przewrotna i nie daje się przebłagać - uderza z siłą pocisku i wymusza na Simonie zaangażowanie w rozgrywane wydarzenia.
Historia prowadzona jest bardzo lekko, swobodnie, trochę jakby w subtelnie prześmiewczym tomie, bo Simon jest komiczną postacią - nie radzi sobie kompletnie w świecie, w jakim żyje. Jako bohater jest przyjemny w odbiorze, ale przy tym niestety bardzo ślamazarny, ale ratuję go Baz - przeciwieństwo Simona i jego wielka, skrywana miłość. Na tej podstawie rodzi się całkiem przyjemny wątek romantyczny, który nawiązuje do tego, że miłość zawsze utoruje sobie drogę, niezależnie od miejsca i wydarzeń.
Podsumowując "Nie poddawaj się" to książka w stylu Rowell - nieskomplikowana, przyjemna, pełna dynamicznych dialogów i trochę ironiczna, kiedy trzeba. Autorka kieruje ukłon w stronę fanów Harry'ego Potter'a, bo motyw tej historii przejawia się na każdym kroku przygód Simona. Bez wątpienia jest to książka przesiąknięta po brzegi optymizmem, poczuciem humoru i dobrą zabawą - trochę na bazie uproszczonej powieści fantasy, a trochę na bazie typowej historii miłosnej. Myślę, że dla niedowiarków będzie to idealna książka na rozpoczęcie przygody z twórczością autorki. Bo chyba fanów Rowell nie muszę zachęcać, prawda?
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.
Lubię takie książki, więc bardzo chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie będę zabierała się do czytania tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńNie mam jej na razie w planach ale nie mówię nie. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńCzytałam i uwielbiam. To idealne lekarstwo na paskudny humor, czyli u mnie na jesień. Niezwykle zabawna i lekka młodzieżówka. ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOsobliwe Delirium
Trochę martwi mnie to, że przez nieznajomość HP, całą lekturę nie odebrałabym tak jak powinnam ;)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak dobrze myślałam, że ta książka nie jest dla mnie. Pewnie jedynie bym się na nią złościła, bo fragmenty o Simonie w "Fangirl" były dla mnie takimi koszmarkami. Jakoś Rowell nie potrafi mnie do siebie przekonać.
OdpowiedzUsuńfantastyczne-ksiazki-i-jak-je-znalezc.blogspot.com
Szczerze powiedziawszy pierwszy raz słyszę o tej książce i na ten moment jestem nią zaintrygowana. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
#Ivy z Bluszczowych Recenzji
Na pewno nie sięgnę po nią szybko, ale będę miała na uwadze jak się pojawi w bibliotece.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Jeśli to książka typowo w stylu Rowell to się zaczynam wahać. E&P i Fangirl raczej mi nie przypadli do gustu, więc nie wiem, czy dam tej autorce kolejną szansę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read