"Ślady" Jakub Małecki, Wyd. SQN, Str. 320
"Początek świata często wygląda podobnie."
Na
początku nie bardzo wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi. Jedna
historia przeplatała się z drugą. Ktoś relacjonował rozgrywane
wydarzenia, ale trudno było się w tym wszystkim odnaleźć, bo jakby
wszystkich elementów było stanowczo zbyt wiele. To jednak było na samym
wstępie. Bo im dalej w fabułę, tym bardziej zaskoczona i oczarowana
jednocześnie byłam tym, co właśnie czytałam.
Jakby
Małecki stworzył niewątpliwie niebywałe dzieło, które mocno trafi do
czytelnika, przygotowanego na nieoczekiwane. To powieść wielowątkowa,
wielowymiarowa, podczas której lektury nie tylko trzeba intensywnie
myśleć, ale łączyć niewyraźne kropki pozostawione przez autora do tego,
by osiągnąć spójną całość. I choć na początku wydaje się to
skomplikowane i nie do osiągnięcia: finalnie zaskakuje, ujmuje i przede
wszystkim - zachwyca.
Tadeusz
Markiewicz zmarł. I narodził się na nowo. Ponownie zmarł. I znów się
odrodził. Jak wiele razy słyszeliście, że nadchodzi koniec świata? Każdy
z nas jednak myślał, że to coś, co dotknie od razu całą ludność. Nikt
jednak nie zwrócił uwagi na to, że być może koniec świata może rozgrywać
się wciąż na nowo, a tylko jedna osoba umierać w nieskończoność. Główny
bohater przekonał się, że życie potrafi zaskoczyć, a z kolei czytelnik
zmierzył się z liczną i bardzo bogatą, psychologiczną interpretacją
wybranych postaci.
Książka
Jakuba Małeckiego okazała się zupełną świeżością pośród grona licznych
schematycznych lektur. Jest w jego lekturze coś takiego, co nie pozwala
odłożyć jej na bok, dopóki nie przeczytamy ostatniej strony, a i po
zakończonej lekturze na długo nie chce wyjść z głowy. Wiele jest w tej
powieści ukrytych wartości, znaczeń i historii, o której nie należy
zapominać. Co najlepsze - by poznać sens całości musicie przeczytać
książkę od deski do deski, bo to jedna z tych lektur, w której
znaczenie kiełkuje krok po kroku i z niewiedzy czy niezrozumienia
zmienia się w coś tak oczywistego, że niemal zabawnego.
"Ślady"
to książka dziwna, ale w najlepszym znaczeniu tego słowa. To lektura
ambitna, wartościowa i przede wszystkim - wielowymiarowa. Przygotujcie
na to, że historia wciągnie Was do reszty i nie opuści myśli nawet na
długo po skończonej lekturze. Bo jest to historia wymagająca sporego
zaangażowania, ale zdecydowanie jest tego warta, bo na jej stronach
kryje się prawda, którą zawsze warto poznać. Tym odważnym - gorąco
polecam!
Wielkowymiarowość mnie bardzo przekonuje.
OdpowiedzUsuńTa książka zapowiada się nieźle, muszę jak najszybciej po nią sięgnąć:)
OdpowiedzUsuńDagmara z bloga: http://dagaczyta.blogspot.com/
Mam wielką chęć na tę książkę. Myślę, że to może być nietuzinkowa lektura.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest specyficzna, właśnie produkuję się nad tekstem, i ciężko mi oddać przeżycia po lekturze;)
OdpowiedzUsuńChyba tym razem to powieść nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że odnalazłabym się w tej książce, ale jeszcze nie teraz. Za jakiś czas owszem, dlatego tytuł zapisuję;)
OdpowiedzUsuńO książce słyszałam już na kilki blogach ale jakoś mnie do niej nie ciągnie
OdpowiedzUsuńKsiążka zbiera same pozytywne recenzje i nie mogę się doczekać, aż dołączę do grona osób, które już ją przeczytały.
OdpowiedzUsuńRównież uważam, że "Ślady" to książka świeża i warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńJak tylko uporam się z Magicznymi aktami Scotland Yardu, to zabiorę się za lekturę "Śladów". Zbierają tyle pozytywnych recenzji, że muszę przeczytać, koniecznie.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać ten tytuł. Tyle dobrego słyszałam o Dygocie, teraz o Śladach, że nie ma opcji, że nie sięgnę po tę lekturę w najbliższym czasie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
Koniecznie! Obowiązkowo! Nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Na planecie Małego Księcia
to niestety raczej nie jest pozycja dla mnie
OdpowiedzUsuńKsiążkę widuje bardzo często, głównie w pozytywnym kontekście :) Ja jednak jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuń