"W pułapce pamięci" David Baldacci, Tyt. oryg. Memory Man, Wyd. Dolnośląskie, Str. 400
"Nie przywrócimy zmarłym życia. Jedyne, co możemy zrobić, to naprawić zło, łapiąc drani, którzy ich zamordowali, i dopilnować, by już nigdy, przenigdy nikogo nie skrzywdzili. Tylko tyle."
Dawno już nie czytałam żadnego dobrego kryminału, więc pomyślałam, że czas najwyższy to zmienić. Tak właśnie trafiłam na książkę Baldacci, która przede wszystkim zaintrygowała mnie opisem. Czy możliwe jest połączenie kryminału z wątkiem paranormalnym?
Detektyw Amos Decker w przeszłości doznał urazu głowy. I chociaż wszystko skończyło się szczęśliwie, pozostał jeden skutek uboczny - od tamtej pory Amos niczego nie zapomina. Wydawać by się mogło, że to wyjątkowy dar, jednak detektyw szybko odkrywa, że każde przestępstwo z którym miał do czynienia pozostaje w jego umyśle i wizje morderstw nie opuszczają go na krok.
Amos Decker to bohater, który musi stawić czoła nie tylko demonom przeszłości, ale i teraźniejszości, która nie jest wcale taka kolorowa. Nie stara się jakoś szczególnie zmienić swojego życia, ale chociaż na pierwszych stronach lektury spotkałam człowieka przebywającego bardziej na dnie, niż na wyżynach policyjnej kariery, to bardzo szybko go polubiłam. Zmaga się z trudnym darem czy - jak sam na to patrzy - przekleństwem, które nie ułatwia mu życia, a jednak krok po kroku podejmuje walkę z samym sobą i kiedy otrzymuje propozycję rozwiązania sytuacji, z którą nikt nie może sobie poradzić: wkracza do gry. Pasja, jaka nim kieruje pomaga mu stanąć na nogi i kiedy już zaczyna rozumieć co tak naprawdę się dla niego liczy - nabiera głębszego wyrazu i czytelnik zaczyna już rozumieć co przyciągało go do Amosa już od pierwszych stron.
Historia tej lektury to przede wszystkim rasowy kryminał z pościgiem za mordercą i igraniem sobie z jego podłym charakterem. Trudno rozgryźć kto tak naprawdę na kogo poluje, bo Amos depcze po piętach mordercy, ale czuje też na plecach jego oddech, więc obydwaj się zapętlają i trudno rozgryźć kto wygra w tej walce. Może jedynie motyw jakim kierował się morderca był dla mnie trochę naciągany, bo finał - chociaż ciekawy - nie do końca mnie do siebie przekonał. To wszystko łączy się z subtelnym wątkiem paranormalnym, gdzie nasz główny bohater posiadam jakby pozazmysłowe moce pozwalające mu pamiętać wszystko co poznał do tej pory, ale nie jest to jakoś szczególnie skrajnie przedstawiony wątek - ciekawy, pomagający w sprawie i dręczący głównego bohatera.
"W pułapce pamięci" to lektura, którą czyta się w mgnieniu oka - szybka akcja, dynamiczne sceny, ciekawi bohaterowie i prosty język. Nie zabrakło również nieoczekiwanych zwrotów akcji, które w tym gatunku są warunkiem koniecznym do dobrej zabawy. I choć nie jest to książka wybitna - jest naprawdę dobra. Osobiście chętnie przeczytam dalsze przygody Amosa Deckera jeśli tylko pojawią się w kolejnych tomach.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskie.
Dawno nie czytałam dobrego kryminału. Szczerze zachęciłaś mnie do tej lektury, a ja mam chęć zabawić się w polowanie. Może upoluję mordercę :)
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko "tylko" dobrym kryminałom, więc chętnie wezmę się za lekturę tej powieści :)
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po lekturze. Rewelacyjny kryminał.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak by to było niczego nie zapominać, chyba szybko bym zwariowała na miejscu bohatera.
OdpowiedzUsuńKryminał mnie zainteresował, z chęcią przeczytam:)
Jak znajdę trochę wolnego czasu to chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki! A dzisiaj jest idealny dzień na czytanie takich pozycji :)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona recenzją tej książki i będę miała ją na uwadze. Lubię zarówno kryminały jak i zjawiska paranormalne. Coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, polubiłam i tak jak Ty, stwierdzam że czegoś tam brakuje, a czegoś jest za dużo. Uwielbiam Baldacciego i wiem, że napisałam kilka wiele lepszych powieści. Zawsze uważałam go za pisarza książek sensacyjnych, teraz jednak nie wiem czy to bardziej sensacja czy kryminał...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kryminałami, ale po ten być może sięgnę. Śliczna okładka. W dodatku ciekawie napisałaś recenzję. Będę zaglądać tu częściej.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na My private outer space
Lubię gdy w książce jest szybka akcja, wtedy przynajmniej coś się dzieje.. a nie nuda :)
OdpowiedzUsuńChyba już raz tu pisałam, że kocham kryminały i to się nie zmieniło. A ten zapowiada się wyjątkowo dobrze przynajmniej tak przypuszczam po Twojej recenzji.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Myślę, że z przyjemnością zerknęłabym do tej lektury ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały, ale ostatnio czuje jakieś czytelniczy niedosyt. Chciałabym przeczytać coś, co bardzo bardzo mnie wciągnie!
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie pokrywa się z moimi gustami, bardzo chętnie ją przeczytam, zapowiada się satysfakcjonująca lektura. :)
OdpowiedzUsuń