"Świt, który nie nadejdzie" Remigiusz Mróz, Wyd. Czwarta Strona, Str. 528
"Wołyniak z pewnością do wydmuszek nie należał. Miał grubą skorupę, a pod nią zahartowanego ducha."
I stało się. Niezliczoną ilość razy pisałam Wam, że w końcu muszę poznać twórczość autora, bo ile można czytać o zachwalaniu go z każdej strony, nie znając jego talentu? Wstyd, bez dwóch zdań. Na całe szczęście zrehabilitowałam się i zabrałam za najnowszą książkę autora. I wiecie co? Jest mi strasznie przykro, że tak długo z tym zwlekałam, bo jeśli wszystkie książki autora są równie dobre, to ja poproszę więcej!
Ostatnio co raz częściej sięgam po historie sprzed wojny, więc całkiem dobrze odnalazłam się w przedwojennej Warszawie, szczególnie że autor ubarwił ją gangsterskim klimatem. Nie podejrzewałam, że tak sprytnie można wpleść tajemny, mroczny życiorys Ernesta Wilmańskiego - głównego bohatera powieści, w realia ówczesnych mu czasów. Warszawa otwiera się przed nim z perspektywą nowego życia. Jednak jedna decyzja zmienia jego życie nieodwracalnie i właśnie w czasie gdy ratuje młodziutką dziewczynę akcja nabiera rozpędu.
Początek powieści zaczął się niewinnie, ale już na kolejnych stronach zaczęłam nabierać przekonania, że przyszło mi się zmierzyć z typowo męskim światem. Absolutnie nie poczułam się tym urażona, bo nikt nie nadaje takiego dynamizmu i pędu akcji, jak pościgi, gangsterzy i wyrównywanie rachunków. A jednak nikt tak nie sprowadza do pionu niegrzecznych mężczyzn jak kobiety - może nie uratowana Anastazja, która ma swoje za uszami, ale Eliza Zarzeczna, młoda policjantka, o której nie napiszę ani jednego złego słowa, bo postać tej bohaterki z miejsca mnie kupiła.
Nie spodziewałam się, że autor wykreuje tak mocnych i wielowymiarowych bohaterów, obdarzonych całą masą wiarygodnych cech osobowości. Stałam murem za poczynaniami Elizy, którą polubiłam najbardziej z całego towarzystwa, bo chociaż musiała zmierzyć się z mrocznym, gangsterskim światem, to najbardziej obawiała się pogwałceniem swoich zasad moralnych.
Mroczny obraz przedwojennych gangów trafia z siłą pocisku w nic nie podejrzewającego czytelnika, który strona za stroną co raz bardziej zatraca się w rozgrywane wydarzenia. Wierzcie mi na słowo, wiem to z własnego doświadczenia. Każdy bohater ma swoje za uszami, więc trudno podzielić ich na tych złych i dobrych, a w ciężkim klimacie przestępczego świata można by wieszać noże, gdyby nie to, że absolutnie nie ma na to czasu. Śledzenie fabuły z zapartym tchem to obowiązek a ciągnąca się za tym adrenalina - to z kolei wielka przyjemność. Zdecydowanie poproszę więcej takich książek!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Obawialabym się tej książki gdyby nie nazwisko Mroza na okładce ;) czeka u mnie na półce i na pewno niedługo się za nią wezmę.
OdpowiedzUsuńJestem na TAK! :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszam do nas 😍
Świat oczami dwóch pokoleń
Ja w ogóle gdzieś się zatrzymałam na drugim tomi przygód Chyłki, a tu co chwilę wychodzi jakaś nowa książka autora :D Ja nie wiem jak to wszystko nadrobię :D
OdpowiedzUsuńO tak, Mróz ma talent do pełnokrwistych bohaterów :) Po Świt, który nie nadejdzie muszę koniecznie sięgnąć, bo to moje klimaty :D
OdpowiedzUsuńKurde, jeszcze z ani jedną książką Mroza nie miałam styczności! A lubię gangsterów ;)
OdpowiedzUsuńJa dalej żyję zawstydzona, że jeszcze nie znam twórczości tego autora. Ale zamierzam nadrobić. Obiecuję. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
#Ivy z Bluszczowych Recenzji
Twórczość Mroza lubię, więc nie trzeba mnie namawiać do sięgnięcia po powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńWszyscy kochają książki Mroza, a ja nie XD Jak na razie żadna, chyba najbardziej pozytywna recenzja, czy ciekawy opis książki mnie do niej nie zachęcą... Zraziłam się do tego autora, i to bardzo.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pierwsze spotkanie udane! ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Żałuję tyko, że tak długo z tym zwlekałam ;)
UsuńA ja najbardziej polubiłam Ernesta :) Autor postarał się zarówno o kreacje postaci, jak i o sam przedwojenny klimat. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na liście do jak najszybszego przeczytania ;) też trochę zwlekałam z Poznaniem twórczość autora, ale kiedy już to się stało, przepadłam ;)
OdpowiedzUsuńNo to chyba tylko jeszcze ja nie miałam okazji czytać żadnej powieści Mroza. Ale obiecuję, że to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńTeż sobie to obiecywałam, a jak już zabrałam się za pierwszą książkę, to od razu zaczęłam się rozglądać za innymi. Naprawdę warto ;)
UsuńMuszę w końcu sięgnąć po jakąś książkę Pana Mroza.
OdpowiedzUsuńPowtarzam sobie to już trzy miesiące i widać rezultaty.
Książki jak narkotyk