piątek, 7 kwietnia 2017

"Mów mi katastrofa" Magdalena Wala

"Mów mi katastrofa" Magdalena Wala, Wyd. Czwarta Strona, Str. 371

"Czy tego dnia miała pecha? Ależ tak! Miała pecha. Miała takiego pecha jak z tego litewskiego Pcimia do Pszczyny, a może i dalej."

Szczypta uroku, garść miłosnych perypetii i dwie duże porcje dobrej zabawy - tak wygląda przepis na udaną lekturę w przypadku powieści autorki.

Śledzę rozwój kariery pisarskiej tej autorki od pierwszej książki - "Przypadki pewnej desperatki" to jedna z moich ulubionych lektur, a historia "Marianny" niezwykle mnie oczarowała. Dlatego od dnia pierwszej zapowiedzi wiedziałam, że jej najnowsza książka będzie równie dobra i zdecydowanie warta uwagi. Kto nie lubi pośmiać się z perypetii miłosnych bohaterki zbliżonej charakterem do każdej z nas? Kto nie może się oprzeć urokliwym powieściom miłosnym, w których dobra zabawa to podstawa? Ja na pewno nie jestem oporna tego typu lekturom i cieszę się, naprawdę, bo inaczej pewnie przegapiłabym twórczość tej pani, co byłoby ogromnym błędem.

Przede wszystkim w najnowszej książce autorka ponownie pokazała, że wie jak rozgrywa się sceny, by te z łatwością odtwarzały się w głowie czytelnika w konkretnych obrazach. Bardzo łatwo można wejść do świata głównej bohaterki, śledzić jej perypetie i wizualizować je na własnych doświadczeniach, bo historia jest pokręcona - ale przy tym wiarygodna, więc przełożenie jej na rzeczywiste życie nie stanowi żadnego problemu. I choć utrzymana jest w gatunku komedii pomyłek, nie traci świeżości powieści obyczajowej zabarwionej nutą miłosnych podbojów.

Główna bohaterka - Aldona, z łatwością wpada we wszelkie możliwe tarapaty. To jej znak rozpoznawczy i chcąc nie chcąc musi sobie z nimi radzić. A jak się okazało - wychodzi jej to całkiem nieźle, bo jest dziewczyną rezolutną, błyskotliwą i z dużym dystansem do siebie, przez co nie ma problemu z logicznym myśleniem czy świeżym podejściem do rozgrywanych wydarzeń. Co prawda zdarzały jej się czasem momenty działania, a dopiero później myślenia, ale można jej to wybaczyć, bo jest przy tym urocza. W dodatku w grę wchodzą mężczyźni, a oni potrafią nieźle namieszać jej w głowie, nawet przy chłodnej kalkulacji, która musi w końcu stawić czoła nieusłuchanemu sercu! Jak na złość za każdym razem, gdy Aldona pakuje się w kłopoty pojawia się Kamil - tajemniczy przystojniak, który podąża za nią krok w krok. Przypadek czy zamierzone działanie? Na to pytanie znajdziecie odpowiedź w fabule, która jest spisem zasad jak nie postępować z nadgorliwymi uczuciami oraz, która opowiada o tym, że serce nie sługa i trzeba się mu poddać.

Magdalena Wala pisze z lekkością i poczuciem humoru, więc nie sposób nie polubić wykreowanych przez nią bohaterów czy nie odnaleźć się w danej sytuacji. Autorka po raz kolejny pokazała, że każde niepowodzenie może mieć swoje pozytywne odbicie w przyszłości i to jaką przyszłość wymyślił dla nas los pozostaje niepewne do samego końca. Warto się nad tym zastanowić, bo zamiast zmartwień i problemów idąc drogą obraną przez Aldonę możemy zmienić swoje postrzeganie życia i zacząć patrzeć na świat pozytywnie. Tak robią wszystkie bohaterki książek autorki i to się im chwali - pozytywnie nastrajają i motywują do działania.

"Mów mi katastrofa" bawi, zaskakuje i gwarantuje dobrą zabawę. Poznając perypetie Aldony nie można się nudzić, a kolejne miłosne podboje, które w gruncie rzeczy okazują się wielką katastrofą w końcu zaczynają zmieniać swój bieg. Jak potoczą się losy głównej bohaterki? Czy kolejny obiekt westchnień okaże się tym ostatecznym? A może ktoś ma inny plan dla dziewczyny i zamierza wprowadzić go w życie? Przekonajcie się sami!

7 komentarzy:

  1. Baaaaardzo chce poznac te ksiazke:-) potrzebuje czegos lekkiego i zabawnego- to mi zapewni tylko katastrofa:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi właśnie "Marianna średnio się podobała, więc nie wiem czy mam ochotę na inne książki autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi zachęcająco, jeśli pojawi się w bibliotece, chętnie wypożyczę :)

    O książkach - okiem Optymistki

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie książki. Wpisuje się w mój gust literacki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że Aldona swoją kreacją podbiłaby moje serce. Nie znam twórczości autorki, więc muszę nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie, że się przekonam, lubię historie bohaterek, które wpadają w najróżniejsze zabawne kłopoty, sympatycznie czyta się o takich perypetiach. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że dla rozluźnienia książka idealna :)

    OdpowiedzUsuń