"Uwięzione" Natasha Preston, Tyt. oryg. The Cellar, Wyd. Feeria, Str. 400
"Uśmiechnąłem się szeroko. Kamień spadł mi z serca. "Jest moja"."
Są takie książki, które już od pierwszego spojrzenia przyciągają uwagę. Trudno jednoznacznie stwierdzić czy to okładka przyciąga wzrok. Czasami kusi sam opis na odwrocie. Ale jeszcze w innym momencie książka po porostu przyciąga bez powodu i dla mnie właśnie przy lekturze Preston pojawiła się taka sytuacja. Po prostu wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
Pamiętam kiedy to samo Wydawnictwo wypuściło na rynek fenomenalną według mnie powieść "Co mnie zmieniło na zawsze". Od tej pory w przypadku powieści o trudnych tematach ufam im w ciemno, oczywiście ograniczenie i sięgam po każdą kolejną książkę, mając nadzieję, że znowu trafię na powieść, która przewartościuje mój świat. Czy "Uwięzione" zaliczają się do tego grona - tego jednoznacznie nie mogę teraz stwierdzić, bo to książka intensywna w swoim przesłaniu i mocno dająca do myślenia. Zdobywa na wartości z każdą przemijającą minutą, kiedy myśli wciąż uciekają w jej kierunku, nawet po skończonej lekturze.
Natasha Preston naprawdę się postarała. Napisała powieść mocną, mroczną i bardzo intensywną. Przyznaję, że trudno było mi się otrząsnąć po tym, gdy poznałam wszystkie wydarzenia. Nie mam najmniejszego pojęcie jak postąpiłabym na miejscu głównej bohaterki, ale wiem jak czuję się jako niemy obserwator wszystkich tych wydarzeń - wstrząśnięta i oszołomiona.
Summer, dziewczyna która wydawałoby się, że będzie centralnym punktem powieści wychodzi na imprezę. I nigdy na nią nie dociera. Co się z nią dzieje? Gdzie jest? Dlaczego nie daje znaku życia? Wszystko to czytelnik stopniowo odkrywa z relacji dwójki bohaterów - właśnie naszej zaginionej Summer i Clovera, człowieka który nie pozwala od siebie odejść. To dosadny, bardzo realistyczny opis niezwykle trudnej sytuacji dla każdej ze stron. Nie będę nikogo tutaj usprawiedliwiać, ale gdyby nie takie czy inne zachowanie bohaterów zapewne książka sama w sobie nie byłaby taka dobra. Bo jedno jest pewne - jej przesłanie jest trafione jak żadne inne. Summer trafia w sam środek piekła, najgorszego horroru i na oczach czytelnika zmienia się nie do poznania. Starając sobie radzić w sytuacji, o której nigdy by nie pomyślała, że może się wydarzyć i walczy, jak może. Choć wydaje się, że to walka z góry przegrana.
Szczęście miesza się tutaj z nieszczęściem a strach jest niemal namacalną emocją. "Uwięzione" to historia hipnotyzująca, szczera do bólu i bardzo prawdziwa. Trzy dziewczyny trafiają w sam środek absurdu od którego nie mogą się uwolnić, a ten, który to wszystko zgotował, wydaje się najbardziej zainteresowany. Jak to jest budzić się każdego dnia w zamknięciu, cierpieć katusze i żyć ze świadomością nieuchronnej tragedii? Odpowiedź znajdziecie w lekturze, przygotujcie się jednak na szokującą prawdę.
Jaka mroczna okładka. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie poznać tę książkę. Bardzo, bardzo mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńUwielbiam prawdziwe historie i tak emocjonalne :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei miałam sporo zastrzeżeń do "Sama się prosiła" oraz "Co mnie zmieniło na zawsze" tego wydawnictwa. Jednak po "Uwięzione" może kiedyś sięgnę, ale nie będę jakoś specjalnie się za nią rozglądać.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie musze sama przeczyatc i wyrobic sobie ocene, jednkaze na pewno wiem ze juz 2 inne osoby rowneiz by sprobowaly wiecp oelce ot tak :) pozdrawiam i zparaszam
OdpowiedzUsuńKsiążka Preston wywołuje cały wachlarz emocji, a część z nich jest wręcz - bardzo dobre określenie - namacalna. Naprawdę mocna literatura. Świetna recenzja! :)
OdpowiedzUsuń