Moi Mili,
mam dla Was konkurs w którym do wygrania powieść Danuty Pytlak "Powiem Ci, kim jesteś". Autorka - przesympatyczna - napisała bardzo intrygującą powieść z tematem na czasie.
Nie zwlekajcie, jest o co walczyć! :)
ZADANIE KONKURSOWE:
Napisz w komentarzu pod postem odpowiedź na pytanie: W pracy zawodowej kierujesz się sercem czy rozumem?
POWIEM CI, KIM JESTEŚ
Danuta PytlakPodczas wyjazdu integracyjnego Adam, nowy pracownik stołecznego banku, wchodzi w ostry konflikt z jednym z kolegów, Hubertem. Nie przeczuwa nawet, jakie będą tego konsekwencje, jak głęboko to wydarzenie wpłynie na jego życie prywatne i uczuciowe. W pracy poznaje Asię i po kilku tygodniach luźnej znajomości zostają parą. Wydaje się, że są dla siebie stworzeni. Tymczasem narasta spór z Hubertem, który rozpoczyna perfidną nagonkę na dziewczynę Adama.
Pojawienie się w zespole nowego pracownika od początku budzi wiele emocji. Układy i układziki, kolesiostwo i molestowanie – to rzeczywistość, z którą muszą się zmierzyć bohaterowie powieści. Czy tym, którym zależy na uczciwości i wzajemnej współpracy, uda się zmienić dotychczasowe zasady gry? Czy w takim środowisku prawdziwe uczucie ma szansę przetrwać?
Uwaga! W konkursie mogą brać również udział osoby anonimowe, nie posiadające bloga. Zwiększając szansę na wygraną możecie wejść na fan page ThievingBooks - tam również trwa konkurs.
REGULAMIN:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: THIEVING BOOKS
2. Sponsorem nagrody jest Wydawnictwo Zysk i S-ka.
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest posiadanie adresu zamieszkania na terenie Polski.
4. Konkurs trwa od 19 czerwca 2017 roku do 30 czerwca 2017 roku.
5. Ogłoszenie wyników nastąpi w przeciągu 5 dni.
6. Zwycięzca o wygranej zostanie poinformowany w TYM POŚCIE! Proszę o obserwację bloga i sprawdzanie posta po zakończeniu konkursu - zwycięzca będzie miał 5 dni na wysłanie adresu wysyłki drogą mailową.
8. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
Do dzieła! :)
KONKURS ROZSTRZYGNIĘTY!
Wygrywa tekst:
Gratuluję i czekam na adres do wysyłki :)
KONKURS ROZSTRZYGNIĘTY!
Wygrywa tekst:
Zdecydowanie sercem. Jest to punkt zwrotny do tego, by móc rozróżnić granice dobra i złe. Dopiero później można zaangażować rozum by ten pokierował nas w dalszej pracy ;)
Gratuluję i czekam na adres do wysyłki :)
Granica między sercem a rozumem czasami cieńsza jest niż źdźbło młodej trawy, ale chiciaż mamy świadomość jej istnienia pozwalamy sobie jednak na dryfonie między tymi sferami. Umiejętność łączenia uczuć, emocji z rozsądkiem jest niełatwą sztuką, aczkolwiek nie niemożliwą, zatem i w pracy można tego dokonać. Bycie "zimną rybą" nie stanowi gwarancji osiągnięcia sukcesu - jedynie równowaga.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu! ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia!
OdpowiedzUsuńTak poza konkursem: zdecydowanie rozumem. Na kierowaniu się sercem dobrze bym nie wyszła. ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie sercem. Jest to punkt zwrotny do tego, by móc rozróżnić granice dobra i złe. Dopiero później można zaangażować rozum by ten pokierował nas w dalszej pracy ;)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od sytuacji - czasami sercem czasami rozumem. Chociaż najczęściej rozumiem, ponieważ staram się dystansować w pracy i nie angażować niepotrzebnie uczuć.
OdpowiedzUsuńAni sercem, ani rozumem. Lecz czymś co można określić jako ich sprawne połączenie, czyli intuicją. Podobnie jak pierwsze wrażenie najważniejsza jest pierwsza myśl. :)
OdpowiedzUsuńRozumem, bo uważam, że nie ma potrzeby angażować w pracę emocji. Trzeba twardo stąpać po ziemi :)
OdpowiedzUsuńUważam, że w moim przypadku nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Z racji, że pracuję na stanowisku kierowniczym i podlegam pod zarząd spółki, zdecydowanie częściej kieruję się w pracy rozumem, gdyż tego ode mnie wymaga prezes, jak i pozostali dyrektorzy. Nie jest żadną tajemnicą, że dla większości przedsiębiorstw liczy się przede wszystkim zysk. A dążenie do maksymalizacji zysku przez firmę nie ma nic wspólnego z kierowaniem się przez pracowników sercem w pracy zawodowej. Jednak ja w swojej pracy nigdy nie zapominam, że człowiek jest tylko człowiekiem. Każdemu zdarza się mieć gorszy dzień, popełniać błędy, każdy ma mniejsze bądź większe problemy w życiu osobistym. Dlatego zdarzają się sytuacje, że mój rozum ustępuje miejsca mojemu sercu, gdy chodzi o pracę zawodową. Nie są to częste przypadki, ale jak powiedział kiedyś Blaise Pascal "Serce ma swoje racje, których rozum nie zna" i nie można tego lekceważyć ani o tym zapominać.
OdpowiedzUsuńStaram się w równej mierze kierować zarówno sercem jak i rozumem. Równowaga musi być zachowana - takie podejście najlepiej się sprawdza :)
OdpowiedzUsuń