piątek, 30 czerwca 2017

"Przyjaciółki" Agata Przybyłek, Natalia Sońska

"Przyjaciółki" Agata Przybyłek, Natalia Sońska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 332

"Przestań prawić jej morały [...]. Nie wiem czy zauważyłeś, ale twoja córka już od kilku lat jest dorosła."

Lubicie duety autorskie, kiedy ulubieni autorzy łączą swoje siły i piszą wspólną książkę? Sama dopiero po raz drugi zmierzyłam się z podobnym projektem i jeszcze nie wyrobiłam sobie konkretnego zdania na ten temat, ale jeśli byłyby to książki tak dopracowane jak "Przyjaciółki" to chętnie przeczytam inne.

Znam twórczość obu pań i jeśli się nie mylę czytałam wszystkie ich książki. Dlatego zdecydowałam się właśnie na tą lekturę, bo wiedziałam na co stać autorki i byłam bardzo ciekawa jak wypadną w duecie. Czy podołały wyzwaniu? Myślę, że tak, bo napisały historię opartą na pięknej przyjaźni, której wielu czytelników może pozazdrościć głównym bohaterkom.

Każdy rozdział przybliża czytelnikowi danego bohatera, bo nie jest łatwo prowadzić fabułę opartą na bliskiej relacji czwórki bohaterów - Anny, Ludmiły, Piotra i Kamila. Dwa związki zamknięte na stronach tej książki stoją na granicy rozpadu jednak różnią się od siebie problemami. W momencie gdy jedna z par zmaga się z próbą utrzymania i poskładania tego co wydaje się z góry stracone, druga na własne życzenie prosi się o rozstanie. Ktoś ucierpi na tym wszystkim, ale nie wydaje się by bohaterowie myśleli o sobie nawzajem, bo wewnętrznie przeżywają swoje własne dramaty i zamykają się w ścianach swojego umysłu na cierpienie drugiej osoby.

Anna i Ludmiła to bohaterki, które stanowią centralny punkt powieści. Poznały się na studiach a dziś są przyjaciółkami na śmierć i życie. Wzajemnie ratują się z opresji i wypłakują się do telefonu gdy wymaga tego okazja. Nić przyjaźni łącząca dwie kobiety jest w tej powieści doskonale pokazana, bo przedstawia zależność między bohaterkami - jeśli jedna cierpi, druga również nie czuje się z tym dobrze. Dlatego gdy ich życie zaczyna walić się z kretesem obie dostrzegają w sobie pocieszenie i razem próbują się wspierać. Nie jest to jednak łatwe, bo czasami na własne życzenie proszą się o kłopoty. Miłka na służbowym wyjeździe poznaje mężczyznę, który miesza jej w głowie. Przez niego zaczyna wątpić w swój szczęśliwy związek. Z kolei u Ani też nie dzieje się najlepiej. Jej małżeństwo wydaje się już stracone, ale mimo wszystko kobieta nie potrafi żyć bez ukochanego. Czy jest z tej sytuacji idealne rozwiązanie?

Obie autorki mają doświadczenie w pisaniu historii lekkich i przepełnionych mnóstwem romantycznych emocji. Jednak ich wszystkie książki były bardziej pozytywne niż ta, którą obecnie czytałam. A jednak "Przyjaciółki" w pewien sposób przekazują czytelnikowi pozytywne emocje wiążące się z rozwiązaniem pewnych spraw. Jakich? Nie zdradzę Wam nic więcej, bo nie będziecie mieli satysfakcji z lektury. Mogę jednak śmiało napisać: to słodko-gorzka opowieść o życiu, napisane ze szczerością i rozwagą. To ciekawa powieść obyczajowa utrzymana w tonacji dramatów rodzinnych a jednak z promykiem nadziei. Warto podarować tą powieść swojej przyjaciółce by bez słów pokazać jej jak duże znaczenie ma przyjaźń.

5 komentarzy:

  1. Książka ciekawa, dla fanów powieści obyczajowych w sam raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach poznac "Przyjaciolki" i mam nadzieje zapalac do nich sympatia:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna powieść. Autorki spisały się znakomicie.

    OdpowiedzUsuń