"Klauni" Odys Korczyński, Wyd. Novae Res, Str. 318
Wyobraźcie sobie możliwość przeprowadzenia nieograniczonych eksperymentów genetycznych. Co można nimi osiągnąć? Odpowiedź jest tylko jedna: wszystko.
Powieść Odysa Korczyńskiego to historia oparta na gatunku fantastycznym, w którym eksperymenty na ludzkich genach wiodą prym. Korporacja Gutriedo tej pory zajmowała się dochodową produkcją, która niewiele miała wspólnego ze zmianą ludzkich zachowań. Jednak wciąż myśląc o rozwoju odkryła nowe źródło dochodu - wytwarzanie "lepszych" ludzi. Bardziej wytrzymałych, odpornych i przede wszystkim - pozbawionych strachu przed śmiercią. Tylko czy wkroczenie w obszar działań DNA jest bezpiecznym sposobem na wzbogacenie się?
Autor podjął trudny temat, którego rozwinięcie umożliwiające zaciekawienie czytelnika wcale nie było takie łatwe. Przyznaję, że i ja na początku nie potrafiłam się odnaleźć w fabule. Myślę jednak, że to przede wszystkim dlatego, że ten temat jest mi zupełnie obcy. Dlatego podążając drogą rozumowania autora i pilnie śledząc jego wyjaśnienia zaczęłam dostrzegać jasne punkty tej historii. A przede wszystkim zrozumiałam jej sens. Lubię,gdy książki mnie zaskakują a w przypadku tej lektury pojawił się właśnie taki moment przełomowy - najpierw obawiałam się, że to zły wybór a następnie zaintrygowana śledziłam rozwój wydarzeń.
Ingerencja w genetykę to temat nie dla każdego. Jednak nie on jest tutaj ważny. To eksperymenty na ludziach i dążenie do powstania lepszej rasy mają zwrócić na siebie uwagę. Czy to nie jest tak, że każdy chciałby być idealny? Główny bohater tej historii prowadzi czytelnika przez zawiły labirynt ludzkich pragnień i dążenia do doskonałości w świecie, który absolutnie doskonały nie jest. Mężczyzna gubi własną tożsamość i próbując ją odbudować na nowo zaczyna odkrywać sekrety otaczającego go świata. Czytelnik wraz z nim podąża tą samą drogą i dowiaduje się całkiem ciekawych wyjaśnień. Jakich? Tego Wam nie zdradzę, bo to największy atut tej historii.
"Klauni" to tajemnica, niepewność i brak władzy nad fabułą. Tak właśnie czułam się czytając tą książkę - podążałam drogą wyznaczoną przez autora, ale zupełnie nie wiedziałam czego spodziewać się na kolejnych stronach. Jednak muszę przyznać, że spodobała mi się taka forma wodzenia za nos czytelnika. Styl autora i pomysł na jego książkę zaowocowały ciekawym debiutem nie tylko dla fanów gatunku.
To niedopowiedzenie obecne w fabułę mnie najbardziej zafascynowała.
OdpowiedzUsuńBrzmi... kusząco. Możliwe, że kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNiedawno czytałam "Replikę" Lauren Olivier, która również porusza temat genetyki w swojej książce. Temat zresztą w dzisiejszych czasach bardzo aktualny. A tej książki jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńŚwietna fantastyka od kolejnego debiutanta Novae Res. W końcu coś nowego w świecie science fiction. Dobra robota!
OdpowiedzUsuńJa podziękuje za nią :D jakoś czuje, że się nie dogadamy no i ten tytuł :D Boję się klaunów xDD
OdpowiedzUsuńBuziaki,
coraciemnosci.blogspot.com
Ciekawa forma i narracja :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię gdy autor tak wodzi mnie za nos :) Być może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTakie historie nieczęsto są poruszane przez autorów w swoich dziełach, gdyż jest to temat trudny, dla niektórych owiany wciąż zasłoną tabu. Dlatego też ta książka jest dla mnie czymś zupełnie oryginalnym, czymś co bardzo chcę poznać.
OdpowiedzUsuńtaka forma fantastyki do mnie przemawia
OdpowiedzUsuńWow!
OdpowiedzUsuńMoże być naprawdę niezła, muszę ją przeczytać :)
Enigmatyczna okładka:D Ale tytuł już teraz mnie przeraża :) Jestem zdumiona, że tak świetna propozycja została wydana ;)
OdpowiedzUsuń