"Pochodnia w mroku" Sabaa Tahir, Tyt. oryg. A Torch Against the Night, Wyd. Akurat, Str. 512
"Każda udana misja to seria katastrof, którym udało się w porę zaradzić."
Pierwszy tom serii Sabaa Tahir pozytywnie mnie zaskoczył. Z fantastyką u mnie różnie bywa, nie zawsze przypada mi ona do gustu, ale kiedy już zaczytam się w jakiejś historii, nie mogę się od niej oderwać. Przyszło mi długo czekać na kontynuację, ale kiedy już "Pochodnia w mroku" wpadła w moje ręce od razu zabrałam się do lektury.
Muszę przyznać, że duży wpływ na wybór drugiego tomu miało na mnie zakończenie pierwszej części. Nie spodziewałam się takiego finału wydarzeń i ciągnęło mnie do poznania dalszych przygód bohaterów jak nigdy. Byłam ciekawa czy i tym razem autorka sprosta moim oczekiwaniom, ale nie spodziewałam się, że poradzi sobie z "Pochodnią w mroku" tak dobrze. Sabaa Tahir sprostała wymaganiom czytelników: poprawiła styl, zwiększyła liczbę wątków i wplątała w historię tak dużo emocji, ze nie sposób było nie przeżywać fabuły na własnej skórze. Uważam również - chociaż absolutnie nie mam nic do zarzucenia pierwszemu tomowi - że autorka lepiej poradziła sobie z dopracowaniem szczegółów. W najmniejszym detalu nakreśliła osobowości bohaterów, przybliżyła ich charaktery oraz umiejętności i podkreśliła wagę świata przedstawionego.
To co spodobało mi się najbardziej to podjęcie wątku w tym samym momencie, w którym zakończyły się wcześniejsze losy bohaterów. Uwielbiam poznawać na własnej skórze rozwiązanie tak emocjonujących finałów, więc wczytałam się w powieść już od pierwszych stron. Laia i Elias stanęli w kluczowym momencie swojego życia - musieli podjąć ostateczne decyzje, które miały umożliwić im osiągnięcie zamierzonego celu. Zdecydowali się uciec i zrobić wszystko by uratować brata Lai, tylko nie jest to takie łatwe gdy na karku czuje się oddech żołnierzy Komendantki. Towarzyszyłam im w tej drodze i trzymałam kciuki by wszystko potoczyło się po ich myśli, ale jak sami wiecie - bez potyczek z losem nie byłoby dobrej historii.
Sama akacja zasługuje na uznanie za utrzymanie tempa, które nie gna na złamanie karku a mimo wszystko nie pozwala na złapanie oddechu. Idealnie wpasowuje się w uwagę czytelnika i kusi go dalszymi wydarzeniami, a jednak można przez chwilę podelektować się wątkami, bo kolejne nie wydają się namolne. Sam motyw romantyczny, który pojawił się gdzieś w tle pierwszego tomu także tutaj otrzymał chwilę uwagi i jest też fantastycznym przykładem pokazującym starania autorki by wszystko zrównoważyć - chociaż czuje się tą chemię pomiędzy dwójką bohaterów nie padają sobie w ramiona i nie zalewają czytelnika masą bezsensownych emocji. Uczucie pomiędzy nimi rośnie stopniowo i zdystansowanie - dzięki temu jest mocniejsze w przesłaniu i wiarygodne.
Musicie wiedzieć, że druga część tej serii to historia, która na każdym kroku wprowadza coś nowego. Zaskakuje, intryguje i naprawdę wciąga. A sami bohaterowie? Dorośli, zmądrzeli, zaczęli podejmować inne niż wcześniej decyzje. Przyznaję, że dawno żadna książka nie zaskoczyła mnie tak bardzo, choć przecież spodziewałam się dobre lektury. Dynamizm i akcja to główne atuty tej historii, ale inne pomniejsze motywy również wpływają na to, że "Pochodnia w mroku" stanowi dobra, kompletną całość. Nie pozostaje mi nic innego jak z niecierpliwością wypatrywać kolejnych tomów.
Wprost uwielbiam obserwować jak bohaterowie dorastają, zmieniają się. Z tego oraz z kilku innych względów zaintrygowała mnie powyższa powieść.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wciąga. To się liczy.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię takich książek, gdzie pierwszy tom jest nudny, ale zakończenie zmusza mnir wręcz do poznania dalszych losów.
OdpowiedzUsuńPoluję na tę książkę, bo same pozytywne opinie o niej krążą :)
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część, miałam uwagi, ale ogólnie powieść oceniłam jako dobrą. Natomiast w ogóle nie pamiętam zakończenia i jakoś nie mam chęci na natychmiastowe poznanie kontynuacji.
OdpowiedzUsuńUwielbiam fantastyke więc z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że lektura ta pozytywnie Cię zaskoczyła. Aż sama jestem ciekawa tej fabuły!
Pozdrawiam serdecznie :)
Książka idealna na wieczór :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że "Pochodnia w mroku" stanowi dobrą, kompletną całość. To duży plus dla autorki.
OdpowiedzUsuńCzeka mnie kolejna seria :)
OdpowiedzUsuńDla mnie drugi tom był troszkę gorszy. Styl autorki faktycznie się poprawił, bardziej dopracowała niektóre wątki, podobała mi się narracja Teresy, ale momentami było nudno - jakoś mało ekscytująco. Przynajmniej dla mnie. W każdym razie to nadal dobra książka i chętnie sięgnę po trzeci tom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com