"Ósmy cud świata" Magdalena Witkiewicz, Wyd. Filia, Str. 336
"Zdecydowanie czekaliśmy na coś więcej. Na coś, co rozpali nasze serca i zmysły tak, że nie będziemy w stanie o niczym innym myśleć."
Są w życiu każdego mola książkowego tacy autorzy, których nowa książka zawsze wywołuje uśmiech na twarzy. Nie ma tego wahania: "a co jeśli tym razem to nie będzie to?", tylko czysta chemia od pierwszej do ostatniej strony. Wiem to z własnego doświadczenia, ponieważ moja literacka przygoda z książkami pani Magdaleny rozpoczęła się trzy lata temu, kiedy miałam przyjemność czytać "Pierwszą na liście" i trwa do dziś. Uważam, że Magdalena Witkiewicz w gatunku powieści obyczajowych nie ma sobie równych.
Wielkim atutem autorki jest szczerość, która płynie z każdej jej książki. Każda kolejna publikacja to przygoda życia, a jednak historia opowiadająca o zwykłych ludziach. Czytelnik nie odczuwa najmniejszego problemu w utożsamianiu się z bohaterami czy kibicowaniu im ponad wszystko, nawet gdy ci podejmują nie do końca słuszne wybory. Można w zaskakującą łatwy sposób pokochać bohaterów wykreowanych przez autorkę przede wszystkim dlatego, że stawiani są w świetle dnia: ze swoimi wadami i problemami, bez żadnych ukrytych skaz. Anna, główna postać najnowszej książki jest tego doskonałym przykładem - popełniła w życiu decyzję, która wpłynęła nie tylko na jej dalsze życie, ale także na los ludzi z jej otoczenia. To konsekwencja ciągnąca się przez kilka ludzkich istnień, a jednak możliwa do zrozumienia i zbliżająca kobietę do czytelnika jeszcze bardziej.
Piękny obraz historii sprzed lat, zasłyszanej na drugim krańcu świata prowadzi do wydarzeń, których nikt nie przemyślał. Anna, trzydziestokilkuletnia singielka przeżyła kilka romantycznych chwil podczas swojego urlopu w Azji, jednak pozorne szczęście szybko uciekło w zapomnienie. Kobieta stanęła w obliczu wydarzeń wpływających także na czytelnika poprzez swój ponadczasowy wydźwięk. To właśnie najbardziej cenię w twórczości autorki - niezależnie od wieku, każdy czytelnik dostrzeże w jej książkach urok i magię. Tworząc bohaterkę dojrzałą, a jednak skorą do popełniania błędów pani Magdalena pokazuje, że człowiek wcale nie jest ideałem, ale ma szansę odbudować to co stracone. Anna prowadziła mnie przez proste życie, właściwie nieskomplikowane w swoim przesłaniu a trudne dla samej bohaterki. A jednak wyjątkowe właśnie dlatego, że możliwe do przytrafienia każdemu z nas.
Magdalena Witkiewicz prowadzi czytelnika przez świat ludzkich namiętności z precyzją zawodowca i maluje obraz emocjonalnych rozterek z sercem na dłoni. To kolejna niezwykle uczuciowa książka, która przepełnia czytelnika nadzieją i miłością, a jednak jest w tym wszystkim tragizm, który zawsze kryje się pod postacią podstępnego losu. Często mam zarzuty do polskich autorów o składnię i styl, który przeszkadza mi w prowadzonej narracji, ale nigdy nie miałam z tym problemu w przypadku książek tej autorki. Pisząc od serca przelewa na papier obraz powstały w jej głowie i to można poczuć - tą prawdę i realność płynącą z każdej strony. Szczególnie, że mamy narrację pierwszoosobową, z perspektywy Anny - kobiety pełnej sprzecznych emocji, odbijających się także w sercu czytelnika.
"Ósmy cud świata" to kolejna doskonała powieść w dorobku autorki. Do tej pory myślałam, że nic nie przebije fenomenu "Cześć, co słychać?", ale po "Czereśnie zawsze muszą być dwie" i obecnej książce nie zamierzam już nic z góry zakładać. Magdalena Witkiewicz to autorka ludzkich serc, dojrzała w swojej twórczości i bardzo ludzka. Jej książki trafiają do czytelnika przede wszystkim dlatego, że są szczere i prawdziwe, a przy tym po brzegi wypełnione trafnie zastosowanymi emocjami. Oto kolejna, cudowna i magiczna wręcz powieść o nadziei, która nigdy nie umiera.
Nawet nie wiesz jak przyjemnie jest mi czytać o dziełach polskich autorów, które są tak rewelacyjne! Wprost nie mają sobie równych. To niejednemu czytelnikowi pokaże, że Polacy potrafią pisać wspaniałe powieści.
OdpowiedzUsuńW mych planach znajduje się książka tej autorki pt. "Czereśnie zawsze muszą być dwie".
Czereśnie również polecam. Pani Magdalena pisze naprawdę wyjątkowe powieści, każda z osobna ma swój niepowtarzalny urok :)
UsuńCzekam az mi wpadnie w rece, jak kazda tej autorki:-) wiem ze czeka mnie wiele przyjemnosci podczas czytania.
OdpowiedzUsuńJa na razie przeczytalam jedynie "Czereśnie...", ale książka mnie na tyle oczarowala, że muszę poznać pozostałe książki Pani Witkiewicz! To po prostu miłość od pierwszego zaczytania:)
OdpowiedzUsuńNie mam wątpliwości, że to kolejna świetna historia, ale Wietnam mnie nie przekonuje. Pierwszy raz muszę odmówić Magdzie Witkiewicz :/
OdpowiedzUsuńOstatnio ta powieść krąży po blogosferze niczym powieść widmo. Z ciekawości nad jej zachwytami może się skusze.
OdpowiedzUsuńChyba muszę zapoznać się z tą autorką. Wpadłam dzisiaj na wiele pozytywnych recenzji dotyczących tej książki, a z Twojej dowiaduję się, że inne są równie dobre i przyjemnie się je czyta. Zauroczył mnie tytuł "Czereśnie zawsze muszą być dwie" :D Może to od niego powinnam zacząć?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cass z Cozy Universe
Polecam, Czereśnie Cię oczarują :) Choć ja najbardziej lubię "Cześć, co słychać?" :)
UsuńMam w planach tę książkę.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod pierwszym akapitem! Ja także uwielbiam twórczość Witkiewicz. "Czereśnie..." czekają na półce, a wczoraj dotarł do mnie właśnie "Ósmy cud świata". :)
OdpowiedzUsuńJa na razie przeczytałam jedynie "Czereśnie..." i jestem oczarowana. Pokochałam Panią Witkiewicz miłością od pierwszego przeczytania!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :)
UsuńMagdalena Witkiewicz jest już legendą w Polsce, więc ze wstydem się przyznaję, że nie czytałam jeszcze żadnej jej książki. Na początku byłam przekonana, że to są zwykłe romansidła, tylko dla rozrywki. Ale po tych wszystkich opiniach już wiem, jak bardzo się myliłam i koniecznie muszę nadrobić wszystkie jej książki :)
OdpowiedzUsuńMoja mama chwali tę autorkę :)
OdpowiedzUsuńTo kompletnie nie moje klimaty, ale czasami lubię poczytać coś nowego więc warto spróbować :)
OdpowiedzUsuń