"We dwoje" Nicholas Sparks, Tyt. oryg. Two by two, Wyd. Albatros, Str. 544
"Ja dotarłem do momentu, w którym nie szukam już odpowiedzi: w tej chwili liczy się tylko to, by w przyszłości nie popełnić tych samych błędów."
Nicholasa Sparksa nie muszę nikomu przedstawiać - od lat jest autorem, który czaruje słowem i fascynuje opisami prawdziwego życia. To także powieściopisarz, który panuje nad emocjami i potrafi wykorzystywać je w odpowiednich momentach.
Przyznaję, że moja przygoda z tym autorem nie zaczęła się kolorowo. "Pamiętnik" nigdy nie był moją ulubioną książką, a każda kolejna powieść budziła moje co raz większe rozczarowanie. Jednak wszystko zmieniło się do historii "Najdłuższa podróż" - powieści tak mądrej, dojrzałej i pięknej, że moje podejście do autorka diametralnie się zmieniło. Dziś zdecydowałam się na najnowszą wydaną powieść, w której otrzymałam dokładnie to samo - dramaty prawdziwego życia w obliczu szczerych chęci na lepsze jutro.
Cenię autora za bohaterów jakich tworzy - pełnowymiarowych, wiarygodnych i bardzo intrygujących, ale przy także dojrzałych, wartościowych, na których można się wzorować. Dzięki temu jego powieści stanowią idealną lekturę dla czytelnika w każdym wieku. Podobnie jest tym razem - główną postacią jest 32-letni Russell Green, człowiek mający idealną rodzinę. Kochająca żona, wspaniała córeczka, wymarzona posada i dom, do którego może wracać. Czy można pragnąć od życia więcej? Niestety, szczęście nie trwa wiecznie. Życie ma dla Russella inne plany i w ciągu zaledwie kilku miesięcy diametralnie zmienia jego postrzeganie świata.
Jeśli zastanawiacie się czy to kolejna nad wyraz emocjonalna propozycja od autora - zapewniam Was, że możecie liczyć na powieść wysokich lotów. Nawet ja uroniłam łzę, bo zaangażowałam się w fabułę już od pierwszych stron. Polubiłam Russella, chociaż na początku miałam go za bohatera bardzo typowego, właściwie nieszczególnego. Ale jego relacja z Vivian, żoną którą kochał nad życie chwytała mnie za serce. Nic więc dziwnego, że w momencie gdy bohater traci ukochaną wali się jego świat. Musi przewartościować swoje życie, bo jest jedyną podporą dla sześcioletniej córki. To także otwiera się przed czytelnikiem nowy motyw powieści - ojcostwo budowane od podstaw. Nie wiem czy jest coś potężniejszego od miłości ojca do córki, ale nawet gdybym miała jakiekolwiek wątpliwości - Nicholas Sparks rozwiał je w mgnieniu oka budując uzależniającą i niezwykle emocjonalną relację między ojcem i jego dzieckiem
Nikt nie potrafi pisać tak pięknie i szczerze o prawdziwej miłości jak Sparks. Owszem, jego znakiem rozpoznawczym zawsze jest tragedia, ale ten potężny wstrząs dla bohaterów i czytelników zawsze jest gwarancją nowego etapu. Niezależnie od tego do kogo bohaterowie kierują swoje uczucia - zawsze są w tym wiarygodni i po stokroć oddani. "We dwoje" wyciska z oczu łzy, wzrusza i zapada w pamięć na długi czas. Takiego Sparksa chcę czytać zawsze - najlepszego w swojej formie, prezentującego powieść niezastąpioną.
Jestem też po lekturze tej powieści i była cudowna :) Przepiękna i subtelnie opowiedziana mimo nie tak prostego tematu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com
Bardzo lubię twórczość Nicolasa Sparksa, dlatego z wielką chęcią zapoznam się z jego najnowszą powieścią.
OdpowiedzUsuńPS. Okładka jest obłędna!
Mam w planach tę cudowną powieść :3
OdpowiedzUsuńDo tej pory czytałam tylko jedną książkę tego autora - "Szczęściarza". Dostarczyła wiele emocji, więc pewnie jeszcze nie raz sięgnę po twórczość Sparks'a, gdy będę miała okazję. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem po tej lekturze i mam takie samo zdanie. Są to piękne i szczere w odbiorze książki.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię powieści Sparkas, wić jak nadrąbię jego ubiegłoroczną powieść skusze się na tę :)
OdpowiedzUsuńKurcze, ja jeszcze nie czytałam nic autora - mimo że filmy na podstawie jego powieści uwielbiam. Jakoś nie po drodze mi zawsze ze Sparksem. Chyba czas w końcu to zmienić i może to jest książka od której powinnam zacząć.
OdpowiedzUsuńKurcze kolejna świetna książka pana Sparksa, a ja nadal żadnej jego historii nie przeczytałam :/
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie tej lektury i chociaż ledwo zaczęłam to już nie mogę się oderwać. Czekam na to bum i szok, ale czuję, że będę też nieźle płakać. Mam nadzieję, że tak będzie bo lubię wzruszające historie :)
UsuńMoim zdaniem Sparks jest znacznie lepszy w nowych książkach. Stare nigdy mnie nie ciekawiły, ale na przykład już "Najdłuższa podróż" jest moją najukochańszą powieścią :) To też potwierdza się "We dwoje", bo książka moim zdaniem jest niesamowita i pełna emocji :)
UsuńNigdy nie było mi ze Sparksem po drodze i coś czuję, że to się za szybko nie zmieni, nawet jeśli mówisz, że inne jego książki są lepsze od tych najbardziej rozpoznawalnych. Niemniej jednak to świetnie, że mogłaś przekonać się do autora i dzięki temu czerpać garściami z jego twórczości.
OdpowiedzUsuńznakomita recenzja, pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
Sparks jest dla mnie jednym z najlepszych pisarzy. Przyznaję, że nie wszystkie jego książki jakoś bardzo mi się podobały, ale większość z nich mnie ujęła i pokazała, że życie jest nieprzewidywalne, piękne, ale i tragiczne. Za to cenię pisarza.
OdpowiedzUsuńKsiążkę już mam. Będę ją niebawem czytać.
OdpowiedzUsuńNa razie mam za sobą tylko "Ostatnią piosenkę", ale chciałabym poznać także "We dwoje", bo porusza tematykę, która leży w kręgu moich zainteresowań.
OdpowiedzUsuńTo książka na którą czekam, aby przypomnieć sobie bycie nastolatką. Uwielbiałam wtedy Sparksa i dlatego chciałabym powrócić, choć na moment ;)
OdpowiedzUsuńSparks tak jak zwykle, w formie, ale książka różni się od tych dotychczasowych ;) nie mnie jednak, warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale Sparksa bardzo lubię. :)
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale nie przeczytałam jeszcze żadnej książki tego Autora, oglądałam jedynie filmy na podstawie jego powieści. Może czas to zmienić!
OdpowiedzUsuń