"Dzieci Edenu" Joey Graceffa, Tyt. oryg. Children of Eden, Wyd. Feeria, Str. 384
"Ekscytacja wzięła górę nad strachem."
Jak to jest żyć w społeczeństwie, które cię nie akceptuje? Czy można zaznać szczęścia ukrywają się w ciemnych kątach i przenikając w mroku, by nikt cię nie zauważył? Każdy dzień staje się wyzwaniem, każda chwila staje pod znakiem zapytania, bo może już za chwilę ktoś wkroczy do tego względnie zbudowanego świata i zabierze cię - nie wiesz gdzie - ale na pewno po to, by cię zabić. Czy można tak żyć? Czy można taką egzystencję w ogóle nazywać życiem?
Odpowiedzi na te pytania zna Rowan - drugie dziecko w rodzinie. Świat w którym przyszło jej żyć akceptuje wyłącznie jednego potomka, dlatego dziewczyna żyje w ukryciu. Nie może zaznać prawdziwego życia, bo odsunięta od szkoły i przyjaciół nie wie jak to jest być akceptowanym przez innych. W dodatku jej obecna sytuacja uniemożliwiła zdobycie specjalnych implantów soczewkowych, które nie tylko chronią przed
szkodliwym promieniowaniem, lecz także są przepustką do społeczności
Edenu. Jednak dziewczyna nie jest z tych, które załamują ręce i płaczą do utraty tchu. Nie jest szczególnie zadowolona z obecnej sytuacji, ale charakter jaki nadał jej autor sprawia, że idzie do przodu i nie poddaje się mimu licznych niepowodzeń. Bardzo polubiłam jej postać i zachwycona pierwszoosobową narracją z jej strony chwytałam każdą podjętą przez nią decyzję zastanawiając się czy słusznie robi, ale trzymając także za nią kciuki.
Eden to ostatnie miejsce na ziemi, w którym można żyć. Joey Graceffa stworzył swojego rodzaju apokaliptyczną wizję świata, w którym ingerencja człowieka skutecznie uniemożliwiła mu dalszy rozwój. Zabrakło zwierząt, nie ma roślin, ludziom przyszło żyć w system sztucznej inteligencji stworzonej przez genialnego naukowca. Eden to miejsce, w którym ściśle ustalone zasady rujnują człowieka - każą mu żyć pod konkretne dyktando, wymuszają na nim przestrzeganie surowych praw i nie pozwalają na chwilę oddechu. Przyznaję, że autor w bardzo drobiazgowy i opisowy sposób potraktował Eden, ale dzięki temu wiele się dowiedziałam i mogłam zrozumieć jego funkcjonowanie. To miejsce zaskakujące i przede wszystkim bardzo intrygujące, w którym nie jest łatwo się odnaleźć a które wiele razy zaskoczyło mnie grozą sytuacji w stosunku do poczynań Rowan.
"Dzieci Edenu" to powieść oparta na znanym schemacie - mroczna wizja przyszłości przytłacza główną bohaterkę, która koniecznie chce się wyrwać spod jarzma narzuconych zasad. A kiedy już myśli, że wszystko się udało: wydarzenia jeszcze bardziej się komplikują. Joey Graceffa wrzuca swoich czytelników w emocjonalną i angażującą podróż, barwnie opisaną, niebezpieczną i pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji. Doskonale bawiłam się podczas lektury za sprawą mnóstwa postawionych przede mną wyzwań i zagadek, których rozwiązanie wzięłam sobie do serca a jednocześnie w finale zderzyłam się z nieoczekiwanym zwrotem akcji.
To mądra, dobrze napisana i przede wszystkim bardzo wciągająca powieść z gatunku New Adult i powieści dystopijnej. Inspiruje, wzrusza, bawi i intryguje - to bardzo niepozorna książka, która zabiera czytelnika do wielkiego świata tajemnic i trudnych do zrozumienia zasad, która budzi skrajne emocje i nie pozwala odejść czytelnikowi do ostatniego przeczytanego słowa. W głowie budzi chaos, bo nie jest to historia wybitna i wielu czytelników znajdzie w niej wady jak miejscowy przestój w fabule czy brak ciągłości zdarzeń, ale jest tak pomysłowa i angażująca, że śmiało można przymknąć ta te wady oko. Bo chociaż tak naprawdę to książka młodzieżowa podobna do innych - ma w sobie ten urok, jakiego nie można jej odebrać.
Chciałabym przeczytać tę książkę, mogłaby mi się spodobać. ;)
OdpowiedzUsuńSkoro wciąga to warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńGdzieś mi kiedyś mignął ten tytuł, ale jakoś nie poswiecałam mu większej uwagi i jak widzę, to był błąd. Muszę nadrobić.:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tzw. "młodzieżówki", poruszają często tematy uniwersalne :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na fabułę. Dawno nie czytałam żadnej młodzieżówki - będę miała tę książkę na oku.
OdpowiedzUsuńMalwina
To nie do końca mój gatunek, ale brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńJakoś ostatnio dużo tych youtuberów piszących książki. Z reguły mnie one nie ciekawią, ale do tej wyjątkowo mnie ciągnie - zapewne dlatego, że to dystopia, a ja ten podgatunek lubię, jak mało który ;) Zapewnie trochę poczeka w kolejce, ale kiedyś dam jej szanse :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
jestem bardzo ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńBardzo intryguje mnie fabuła tej książki, dlatego na pewno dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu przymierzam się do tej książki i mam nadzieję, że w końcu uda mi się ją przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńO chętnie przeczytam taką książkę:) Lubię takie mądre historie, a przy NA chętnie się odmłodzę:P
OdpowiedzUsuń