"W zapomnieniu" Agnieszka Lingas-Łoniewska, Wyd. Novae Res, Str. 338
"Najgorszy dla człowieka jest moment, kiedy nie widzi sensu swej egzystencji, kiedy widzi, że nie ma dla kogo żyć."
Miłość od dawna jest motywem przewodnim wielu powieści. Prowadzi do licznych komplikacji na bazie których autorzy mają bogate pole do popisu lub jest po prostu idealnym tłem dla spokojnej opowieści o szczęściu i nadziei. Miłość jest ulubionym tematem książek Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, która interpretuje ją zawsze na potrzeby swojej fabuły naginając od pozytywnych emocji do tych skrajnie złych.
Przyznaję, że trzeba lubić styl autorki by móc w pełni cieszyć się jej książkami. To prosty język, czasami bardzo kolokwialny stanowi barierę, która nie zawsze jest do przebicia. Osobiście przekonałam się do autorki dopiero po kilku książkach, kiedy zaczęłam odnajdywać się w stylu i nie stanowił on już dla mnie bariery nie do przebicia. To znak rozpoznawczy autorki i trzeba go zrozumieć - inaczej nici z dobrej lektury, bo autorka ma swój własny charakterystyczny sposób pisania książek i widać go nie tylko w języku jakim się posługuje, ale także na przykładzie bohaterów.
Tym razem na pierwszym planie pojawił się Michał i Magda. Dwójka skrajnie różnych od siebie osób, które stanęły nad przepaścią wzajemnego porozumienia. On, samodzielnie wychowujący młodszego brata nie oczekiwał nic więcej od życia poza chwilą spokoju. Ona, wychowawczyni chłopca, miała ambicję i robiła wszystko by je realizować. To właśnie charakterystyczny schemat jakim posługuje się autorka - tworzenie barier między swoimi bohaterami, które na pierwszy rzut oka wydają się nie do przebicia. Jednak im dalej czytelnik angażuje się w fabułę tym dalej dostrzega ile determinacji kosztuje bohaterów dopatrzenie się w tym wszystkim niewielkiej szczeliny, przez którą być może uda im się przejść by zdobyć upragnione szczęście.
Autorka otworzyła przed czytelnikami wizję Wałbrzycha jako miasta bez perspektyw i szans na wybicie, w którym panuje ściśle określony podział na rolę. Bogaci i biedni nie mają ze sobą zupełnie nic wspólnego a łączenie tych dwóch światów może grozić wybuchem. W tej dramatycznej scenerii przyszło żyć głównym bohaterom, którzy nieświadomi wydarzeń jakie na nich czekają spróbowali przełamać bariery. Michał wciągnął Magdę do świata innego niż ten, który znała do tej pory i pokazuje brudną drogę kłamstw i niebezpiecznych rozgrywek. Chłopak by walczyć o swojego małoletniego brata zszedł na złą drogę przestępstwa, które w tym mieście było żywym organizmem. Kiedyś kochał Magdę, która była dla niego nieosiągalna, ale gdy ta wróciła - powróciły także wszystkie związane z tym emocje. To trzymało mnie w subtelnym napięciu do ostatniej strony, bo łączenie świata szczerości z niewinności z męską perspektywą brudnych pieniędzy zawsze niesie ze sobą pewien rodzaj zaciekawienia.
"W zapomnieniu" to połączenie słodko-gorzkiej historii, w której miłość gra pierwsze skrzypce. Schematyczny motyw dwóch światów i nieosiągalnej na pierwszy rzut oka miłości prowadzi czytelnika przez liczne perypetie głównych bohaterów, którym prędzej czy później zaczyna się kibicować. Przyznaję, że nie spodziewałam się w tej książce tylko skrajnych emocji i chyba właśnie to przemówiło do mnie w fabule. Ładnie napisany romans proponowany wszystkim czytelniczkom poszukującym mocniejszych wrażeń i przyspieszonego bicia serca. Ja nie żałuję swojego wyboru, wręcz przeciwnie - to jedna z tych książek, która przekonuje, że autorka jest dobra w tym co robi.
Bardzo chcę przeczytać tę książkę. Lubię twórczość autorki.:)
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie ten styl autorki. Nie mam zbyt dużego doświadczenia z jej powieściami, dlatego ciężko mi się ustosunkować do tej kwestii, ale w przyszłości spróbuję to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęca opis moich terenow, bo pochodze spod Wałbrzycha ;-)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zabrać się za książki tej autorki. Może właśnie zacznę od tej. ;)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z książkami autorki, ale mam przeczucie, że nie przypadną mi do gustu, więc raczej nie będę dążyć do tego, by przeczytać tę powieść.
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko jedną książkę autorki i do tego jej debiut, który mi za bardzo nie podszedł. Był w porządku, ale trochę sztuczny. Jednak bardzo chcę przeczytać inne powieści autorki. "W zapomnieniu" również i zaciekawiłaś mnie do tego stopnia, że mam ochotę przeczytać jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńKsiążek Agnieszki Lingas-Łoniewskiej jeszcze nie miałam okazji czytać w całości. Udało mi się zapoznać z jakimiś fragmentami i masz rację, że do stylu Autorki trzeba się przyzwyczaić, w jakiś sposób nauczyć się go odczytywać.
OdpowiedzUsuńTa schematyczność dwóch światów i barier kojarzy mi się przede wszystkim z dawniejszą literaturą, w której pokazywano, dręczące na każdym kroku człowieka, konwenanse. Jednak współcześnie mamy wiele barier i murów, które nawet sami budujemy wokół siebie, i warto o tym mówić, pokazywać.
Dawno nie czytałam żadnej książki Lingas-Łoniewskiej, więc może wypadałoby to zmienić w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam książek tej autorki ale podobają mi się te same historie przedstawiane oczami obydwojga bohaterów, szczególnie w powieściach z wątkiem romansu - tak jest np w "Komisarzu" P. Świst, który ostatnio przeczytałam i byłam usatysfakcjonowana tą lekturą :)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie musisz przeczytać jeszcze "Szóstego", w którym ten mały braciszek już nie jest taki mały:) Poza tym "W zapomnieniu" bardzo miło wspominam i zgadzam się, że trzeba polubić styl Autorki. Choć nie wszystkie jej książki mi przypadły do gustu. Polecam jeszcze "Zakręty losu" i "Bez przebaczenia":)
OdpowiedzUsuń