niedziela, 21 stycznia 2018

Przedpremierowo: "Kredziarz" C.J. Tudor

"Kredziarz" C.J. Tudor, Tyt. oryg. The Chalk Man, Wyd. Czarna Owca, Str. 384
PREMIERA: 28 lutego 2018r.

"Bycie dobrym człowiekiem nie polega na śpiewaniu hymnów czy modleniu się do jakiegoś mitycznego bóstwa. Nie chodzi o noszenie krzyżyka i chodzenie co niedziela do kościoła, ale o to, jak traktujesz innych ludzi. Dobry człowiek nie potrzebuje religii, bo wystarczy mu przekonanie, że postępuje właściwie."

O tej książce było głośno już w czasie pierwszych zapowiedzi. Miała szokować, zmuszać do myślenia i trzymać przy sobie do ostatniego przeczytanego słowa. Hasło chwytliwe i wykorzystywane tak często jak to tylko możliwe, więc co raz rzadziej daję wiarę podobnym zapewnieniom. Jednak to zdecydowanie jeden z moich ulubionych gatunków, dlatego postanowiłam osobiście przekonać się czy faktycznie warto głośno mówić o fenomenie "Kredziarza".

Powieść jest debiutanckim projektem autorki, która ma na swoim koncie pacę jako copywriterka, prezenterka telewizyjna i lektora. To zobowiązuje, ponieważ nie od dziś jak widać C.J. Tudor bawi się słowem. Miałam wobec tego duże nadzieje co do stylu jakim będzie się posługiwała i przyznaję - autorka mnie nie zawiodła. Napisała historię pełną wartkiej akcji, w której słowo ma kluczowe znaczenie. Z wprawą dojrzałego autora prowadziła mnie przez wydarzenia opisując drobiazgowo to co najistotniejsze, wprowadzała oryginalne porównania, pojawiło się dużo wartych zapamiętania sentencji. W przypadku tego gatunku język zazwyczaj spełnia drugorzędną rolę, a jednak w tym przypadku stał się jednym z głównych bohaterów - to styl autorki w dużej mierze przysłużył się do jej sukcesu.

Idąc tym tropem przyjrzałam się bohaterom, którzy pojawili się na stronach powieści. Pierwszoosobowa narracja zawsze zobowiązuje do głębszego zaangażowania w psychikę bohatera, by w pełni oddać wszystkie odczuwane przez niego emocje. Lubię tą formę opisywania wydarzeń w książce, bo znacznie łatwiej jest mi utożsamić się z bohaterami czy zrozumieć ich postępowania. Dlatego uważam, że C.J. Tudor mądrze postąpiła decydując się na taką narrację i łącząc ją ze swobodą tworzenia słowa. Jej bohaterowie własnymi przemyśleniami nie spłycili akcji a jedynie dodali jej niezbędnego kolorytu w postaci stopniowanego napięcia, przede wszystkim przez zatajone sekrety i rozdziały, które skaczą od współczesności do przeszłości.

Wszystko rozpoczęło się w roku 1986, gdy Eddie usłyszał od nowego nauczyciela pomysł na porozumiewanie się z innymi. Za sprawą kredy i niewielkiej części wyobraźni zaczął rysować, by jednocześnie tworzyć indywidualny kod. To miała być tylko niewinna zabawa, a jednak doprowadziła do tragedii. Odnaleziono ciało dziewczynki i przerwano zabawę. Jednak po latach dorosły już Ed nie zaznaje spokoju. Otrzymuje kopertę, a w niej - kredę i rysunek człowieka z pętlą na szyi. To on bierze w swoje ręce rolę narratora powieści i stawia czoła demonom przeszłości, bo wie, że to co wydarzyło się wcześniej nigdy nie zostało przerwane. 

Historia z miejsca chwyta czytelnika w swoje sidła tajemniczości i niepewnych wydarzeń na kolejnych stronach. Tajemnice, sekrety, niewyjaśnione sprawy - wszystko to tworzy indywidualny klimat, nawet trochę przyciężki, w którym czytelnik doskonale się bawi próbując na własną rękę rozwiązać zagadkę. A nie jest to takie łatwe, bo "Kredziarz" jest książką przemyślaną i drobiazgową, więc w kwestii dobrego i mocnego zakończenia mogę śmiało potwierdzić, że autorka naprawdę się spisała. C.J. Tudor zaprosiła swoich czytelników do mrocznego świata ludzkiego umysłu, który szokuje, budzi kontrowersje i hipnotyzuje. Jesteście gotowi odkryć zagadkę sprzed lat?

15 komentarzy:

  1. Bardzo chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie za bardzo kusi mnie ta książka, raczej jej fabuła ;9 Okładka - cóż interesująca i powiązana z treścią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem tej zagadki, więc chciałabym przeczytać książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się świetnie, na pewno przeczytam, i jeszcze ta okładka - genialna w swej prostocie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już mam tę książkę. Niebawem będę ją czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę się doczekać premiery :D książka ma znakomite recenzje!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka jest cudowna <3 Szkoda tylko, że nie jest w 100% oryginalna, bo trochę przypominała mi "To" Stephena Kinga :/
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam powieści, w których ważną część stanowi tajemnica sprzed lat. Dodatkowo fabuła tej historii zapowiada się naprawdę intrygująco.

    OdpowiedzUsuń
  9. Widziałam ją gdzieś na instagramie i mnie zaciekawiła :D
    Gdy tylko ją spotkam, dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba nie dla mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niedawno sama skończyłam ją czytać. Ciekawa, ale nie zribiła na mnie tak wielkiego wrażenia, jak na większości swoich odbiorców.

    OdpowiedzUsuń