"Następne życie" Atticus Lish, Tyt. oryg. Preparation for the Next Life, , Wyd. Poznańskie, Str. 510
"Wystarczy powiedzieć: Życzę sobie chleba! - a bochenek wyskakuje wprost z pieca."
Długo przyszło mi czekać na dzień premiery "Następnego życia" a to tylko spotęgowało moje oczekiwania wobec tej powieści. Uwielbiam wszystko to co nieoczywiste, opowiadające o prawdziwych realiach świata, w którym fikcja literacka zajmuje wyjątkowo bliskie miejsce obok rzeczywistości.
To bardzo nieoczywista powieść, w której tak naprawdę każde słowo ma głębsze znaczenie. Musicie lubić takie powieści lub być otwarci na nowe doświadczenia, by móc odnaleźć się w fabule. Ale jeśli zdecydujecie się na lekturę: nie poczujecie się rozczarowani. A przynajmniej ja nie była. Wszystkie moje oczekiwania zostały spełnione z nawiązką, gdy tylko rozpoczęłam czytanie. Autor spisał się na medal manewrując po nieznanych ulicach Nowego Jorku odkrywając prawdę, o jakiej nikt nie chce głośno mówić.
Fabuła opowiada historię Zou Lei, która żyje poza granicami społeczeństwa jako nielegalna imigrantka. Robi wszystko, by zapewnić sobie byt i przetrwanie, nie rzadko zapuszczając się w ciemne i niebezpieczne zakamarki miasta. Pracuje w brudnych restauracjach i śpi w pensjonacie, do którego nie ma już siły wracać, gdy tylko przypomni sobie wygląd materaca. Jednak nie ona jedna stoi na przegranej pozycji. Jest jeszcze Brad Skinner, który po trzykrotnym pobycie w Iraku zmaga się z wielką traumą i problemami psychicznymi. Decyduje się wyruszyć do miasta, które być może pomoże mu odgonić demony. Tam właśnie krzyżują się losy tej dwójki - oboje dostrzegają w sobie nawzajem coś, co nie pozwala im odejść. Jednak jeśli myślicie, że to powieść przekształcona w intrygujący romans - jesteście w błędzie. Nie o tym myślał autor tworząc swoją historię. Owszem, gdzieś w tle możecie dostrzec kiełkujące uczucie, jednak nie jestem pewna czy można to nazwać miłością, w świecie, w którym na miłość nie ma miejsce. Ten motyw pozostaje otwarty dla indywidualnej interpretacji czytelnika, tak naprawdę jak każdy wątek podjęty w tej lekturze.
Atticus Lish nie pisze ani lekko, ani przyjemnie. Prowadzi czytelnika przez swoją książkę w sposób dobitny, prosty i ograniczony co mocno przypomina fabularną wersję reportażu. Tutaj nie ma miejsca na zbędne opisy, zagłębianie się w portrety psychologiczne postaci, jednocześnie rozkładając na czynniki pierwsze kłębiące się w nich uczucia. Nie, nie o to tutaj chodzi. Autor chciał uchwycić literacki dokument o świecie co udało mu się doskonale na bazie dwóch głównych bohaterów rzuconych w mroczne zakamarki Nowego Jorku. To miasto pod plastycznymi rękami autora zostało uformowane do kształtów ponurej rzeczywistości, pełnej przemocy i walki o własnej miejsce w świecie. A to wszystko skonstruowane tak, że nie ma się czemu sprzeciwić uderza w czytelnika z siłą pocisku i nie pozwala mu szybko odejść od lektury. Każde zdanie zdaje się trafiać do umysłu czytelnika i nie ma miejsca na analizę - wszystko od samego początku wydaje się prawdziwe i niezwykle wiarygodne.
Długo czekałam na wydanie "Następnego życia" i wszystkie dni warte były oczekiwania. Cienka granica między fabułą a reportażem idealnie oddaje aktualność rozgrywanych wydarzeń oraz przekonuje czytelnika, że książkę którą właśnie trzyma w rękach śmiało można nazwać wiarygodną. To sensacja jakiej jeszcze nie było - idealna w swojej prostocie i głębi. Gorąco polecam!
Tytuł zapisałam. Nie słyszałam wcześniej o tej książce ale bardzo mnie zaciekawiła!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Toukie z ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Cieszę się! Mi ogromnie przypadła do gustu :)
UsuńMam tę książkę już w swojej biblioteczce. Zapowiada się wspaniała lektura.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak ją ocenisz :)
UsuńZapowiadająca się bardzo ciekawie książka. Jeśli będę miała możliwość jej lektury, na pewno z niej skorzystam.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! Liczę na to, że przypadnie Ci do gustu :)
UsuńZastanowię się jeszcze nad tą książką. ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Mam nadzieję, że jednak z czasem dasz się namówić :)
UsuńTym razem to chyba nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńNic na siłę :) Ale gdybyś zmieniła zdanie, chętnie poznam Twoją opinię :)
UsuńNie wiem czy odpowiadałby mi taki styl. Chyba raczej nie, więc nie sądzę, żebym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńStyl faktycznie jest nietypowy, ale to tylko dodaje książce uroku. Gdybyś zmieniła zdanie - polecam :)
UsuńNie wiem czy się skusze, ale fajnie, że warto było na nią czekać :)
OdpowiedzUsuńWarto, naprawdę :)
UsuńU mnie właśnie czeka w kolejce do przeczytania, po twojej recenzji mam jeszcze większą ochotę po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czy dałabym radę przeczytać tą książkę, teraz mam jedynie możliwość czytania w tzw międzyczasie, wiec trudno o poważniejszego skupienie...
OdpowiedzUsuń