"Terapia" Sebastian Fitzek, Tyt. oryg. Die Therapie, Wyd. Amber, Str. 320
"Nadzieja jest jak okruch szkła w stopie. Dopóki w niej tkwi, sprawia ból przy każdym kroku. Kiedy jednak zostanie wyjęty, to co prawda rana przez chwilę krwawi i trzeba trochę czasu, żeby wszystko się zagoiło, ale w końcu można normalnie chodzić."
Sebastian Fitzek, niemiecki mistrz thrillerów psychologicznych, to nazwisko znane na całym świecie. Jego książki przez długie tygodnie nie schodzą z pierwszych miejsc list bestsellerów a każda kolejna lektura to historia warta poznania. Czy i tym razem autor spełnił oczekiwania swoich czytelników?
Polubiłam książki autora za jego pociąg do stanu psychicznej tortury - mnóstwo ślepych zaułków, wszechobecnego obłędu, szaleństwa w zachowaniu bohaterów oraz niemal boleśnie powolnego tempa, które w finale zawsze zaskakuje. Tak właśnie powinien wyglądać każdy rasowy thriller i wcale się nie dziwię, że autor zyskał tyle głosów poparcia do swoich książek. Jednak ścieżka kariery nie jest łatwa i zawsze w tle pozostają debiuty, którym w przypadku Fitzek'a jest "Terapia".
To ciekawa, napisana w stylu autora lektura, która jednak widocznie wskazuje na pierwsze kroki w świecie literackim. Zagadka, która zawsze była kwintesencją każdej książki okazała się trochę zbyt banalna i możliwa do rozwiązania jeszcze przed zakończeniem akcji. Jednak byłabym niesprawiedliwa pisząc, że to wpłynęło na mój odbiór tej powieści - właściwie podobnie jak w przypadku późniejszych książek autora cieszyłam się akcją oraz dopracowanymi postawami bohaterów i chętnie śledziłam rozwój wypadków.
Victor Larenza, znany psychiatra, cztery lata tamu stracił w niewyjaśnionych okolicznościach swoją ukochaną córkę. Nikt nie był w stanie odnaleźć sprawcy zaginięcia przez brak jakichkolwiek śladów. Mężczyzna uciekając od poczucia klęski zaszył się na samotnej wyspie. Jednak traumatyczne wydarzenia odrodziły się na nowo wraz z pojawieniem się tajemniczej kobiety, która usilnie próbuje przekonać lekarza do pomocy. Uważa, że nawiedza ją mała dziewczynka a kolejne fakty łączą się z przeszłością Victora. Tak rozpoczyna się jego prywatne śledztwo, które w szybkim tempie zmienia się w konfrontacje z trudnymi wydarzeniami.
"Terapia" chociaż nosi ślady debiutu nie jest złą powieścią. Mroczny klimat opuszczonego miejsca dodaje uroku rozgrywanym wydarzeniom a narastające poczucie paniki i obłędu buduje atmosferę lęku. Ciemność, sekrety i tajemnicze wydarzenia sprawiają, że historia czyta się sama a finał choć subtelnie przewidywalny wciąż zaskakuje. Nie jest to może najlepsza książka Fitzek'a, ale mimo wszystko polecam ją wszystkim fanom mrocznych klimatów.
Myślę, że kiedyś sięgnę po ten tytuł. 😊
OdpowiedzUsuńŚwietnie :) Chętnie poznam Twoją opinię :)
UsuńBardzo lubię thrillery psychologiczne, a nazwisko autora często gdzieś się przewija, więc muszę koniecznie poznać jego twórczość.
OdpowiedzUsuńSpróbuj, polecam też inne książki autora :)
UsuńNie jestem przekonana do tej książki. Chyba też zawsze jak pies do jeża podchodzę do debiutów :)
OdpowiedzUsuńDaj się namówić na inne książki autora a później powrót do tej. Zobaczysz, że zupełnie inaczej ją odbierzesz :)
UsuńLubię debiutantów - jak będę miała okazję to chętnie tę książkę przeczytam!
OdpowiedzUsuńCieszę się, jednak pamiętaj, że autor wydał już wiele swoich powieści :)
UsuńLubię thrillery psychologiczne, więc chyba po nią sięgnę. Zachęca mnie klimat tej książki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Klimat na pewno Cię nie zawiedzie :)
Usuń