wtorek, 19 czerwca 2018

"Ostatni portret Melanii" Ewa Madeyska

"Ostatni portret Melanii" Ewa Madeyska, Wyd. Rebis, Str. 344

"Jak ci powiem to się więcej do mnie nie odezwiesz."

Zbierzcie wszystko co dobre w polskiej literaturze, dołóżcie garść bystrych dialogów, przebojowych bohaterów i sporą dawkę dystansu połączonego ze smaczną ironią. Otrzymacie wówczas wyjątkowo dobrze napisaną powieść od Ewy Madeyskiej.

Igor Żurek, bohater powieści, artysta malarz i partner Melanii Łuckiej pewnego dnia dostrzega zaginięcie ukochanej. Do tej pory wiedli szczęśliwe życie w malowniczej miejscowości nad brzegiem jeziora. Co zatem podkusiło Melanię by przepadła bez śladu? Chcąc nie chcąc Igor decyduje się wyruszyć na poszukiwania kobiety i zrobi wszystko, by poznać prawdę. Nawet ta niechcianą, ponieważ w podróży wychodzą na jaw liczne sekrety obu bohaterów, ukazujące drugie dno ich obecnego związku. Dlaczego Melania zniknęła i gdzie się podziewa? Czy to ma związek... z czym dokładnie?

Oto powieść drogi, zakręcona dokładnie tak jak zakręty na drodze, przytaczająca losy nietypowych bohaterów, próbująca pokazać coś więcej niż to, co widzimy na pierwszy rzut oka. Głęboka w swoim przekazie i przy tym jednocześnie lekka niczym piórko, zaskakuje czytelnika pomysłem, wykonaniem i formą. Opowiada o człowieku zagubionym we własnym świecie, szukającym, ale niekoniecznie znajdującym, o człowieku który coś tracił, by zyskać znacznie więcej.

Autorka doskonale bawi się portretem swoich bohaterów, wprowadza do fabuły masę przesympatycznych postaci, zabawnych i kolorowych niczym rajskie ptaki, których obdarzenie sympatią jest rzeczą naturalną. W podróż z Igorem zabiera się Nikola Napiecek, miłośniczka różowych skuterów, kolczyków w nosie i osobliwych opowieści. Kobieta tak intrygująca i ciekawa w swoich pomysłach, że skupiająca na sobie niemal całą uwagę. Jest i Sandra Sauer, pisarka która zdobyła uznanie Melanii i Nikoli, choć Igor kompletnie nie rozumie sensu jej fenomenu. Co ich łączy i dlaczego razem budują tak dobrze napisaną historię? Bez nich nie byłoby tyle dobrej zabawy, zwrotów akcji i poczucia wszechobecnej ironii.

Fabuła mruga do nas okiem, bawi się stereotypami, buduje coś więcej poza typową kobiecą literaturą. Nie znajdziecie tutaj prostego romansu, uczuć ponad miarę czy cukierkowej historii bez głębszego sensu. Ewa Madeyska zagrała na nosie wszystkim tym, którzy myślą, że w polskiej literaturze nic dobrego już nie może się wydarzyć, doskonale bawiąc się utartymi schematami podejmując fabułę w żartobliwej formie, nie pozbawionej jednak głębszych refleksji. W tle beztroski i dystansu pojawi się poczucie straty, dążenie do celu i szukanie nie tylko ukochanej osoby, ale i samego siebie.

Sekrety, demony przeszłości i podróż, która zmieni wszystko to przepis na sukces "Ostatniego portretu Melanii". Powieść niemal czyta się sama, bawi i intryguje, jednocześnie pokazując jak inteligentna jest to historia. Motyw drogi nie od dziś jest jedną z największych lekcji życia, bo podczas podróży możemy nie tylko zmierzyć się z zaskakującymi perypetiami głównych bohaterów, ale i stanąć w obliczu trudnego wyboru - co liczy się dla nas bardziej, my sami czy lepsza połowa naszego życia?

11 komentarzy:

  1. Mam ochotę poznać te historię. Myślę, że będzie to coś, co może mi się spodobać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się, że fabuła bawi się stereotypami. Jestem zainteresowana przeczytaniem tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka zrywa z wieloma schematami, dlatego tym bardziej warto ją przeczytać :)

      Usuń
  3. Zachecilas mnie. Czuję że mi sie spodoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. To trylogia, więc liczę na to, że wszystkie trzy będą do zapamiętania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie bawienie się stereotypami może być intrygujące...

    OdpowiedzUsuń