"Niebo na własność" Luke Allnutt, Tyt. oryg. We Own the Sky, Wyd. Otwarte, Str. 400
"Czasami doświadczamy miłości w najbardziej nieoczekiwanych chwilach. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak łatwo mogą kogoś rozczulić."
Kiedy czekasz na cud, nie spodziewasz się, że zostanie on brutalnie odebrany w najgorszym momencie. Gdy Anna i Rob doczekali się dziecka, nie mieli świadomości, że ich szczęście może trwać zdecydowanie zbyt krótko. Nikt nie podejrzewał, że los tak okrutnie z nich zadrwi. Nikt nie podejrzewał, że skrzywdzi niewinne dziecko.
Nie jest łatwo czytać o ludzkim cierpieniu. Szczególnie, gdy dotyka ono całej rodziny w tym najmniejszego, zaledwie trzyletniego członka. Jednak i takie powieści są ważne - by kształtować nasz charakter, by zbliżać do prawdziwych kłopotów, by głośno mówić o zdarzeniach, które są tak bardzo wiarygodne, że możliwe w prawdziwym świecie.
Luke Allnutt napisał wielką książkę. Pełną smutku, bólu, zranionych nadziei. W pewnym sensie pocieszającą, ale i niezwykle okrutną. Opowiadającą o zwykłej, przyziemnej rodzinie, dwójce ludzi zakochanych w sobie na całego, którzy pobrali się, stworzyli dom i sprowadzili na świat malutkiego chłopca. Następnie wszystko co zbudowali zostało im brutalnie odebrane wraz z dziwnym zachowaniem Jack'a, synka u którego lekarze zdiagnozowali guz mózgu. Jak odnaleźć się w tak niecodziennej sytuacji? Skąd brać pokłady siły na to, by dalej walczyć? I czy walka w tym przypadku nie jest z góry spisana na porażkę?
Mnóstwo pytań odnajdziecie w tej powieści, jednak niewiele odpowiedzi. Chociaż autor doskonale przedstawił emocje kryjące się w głowach głównych bohaterów, to jedynie na tej podstawie możemy sądzić co czuli Anna i Rob. Taka tragedia zawsze najtrudniejsza jest dla samych pokrzywdzonych, którzy bezradnie patrzą jak gaśnie ich ukochane dziecko i jedynie załamują ręce we własnej fali bólu i niewysłowionego cierpienia. Właśnie dlatego ta powieść jest taka dobra - każdy odnajdzie w niej coś innego, odczuje ją inaczej i zrozumie na swój sposób. To wszystko za sprawą głębi, która kryje się w historii całej rodziny, opowiadającej nie tylko o problemie choroby małego Jack'a, ale i relacji między jego rodzicami, którą widzimy od samego początku - szczęśliwych kroków w początkach związku po problematyczny brak zrozumienia i oddalenie się z momentem rodzicielskiej bezradności.
I choć wszystko składa się na piekielnie emocjonalną powieść, pisaną od końca, z wyjaśniającym wszystko początkiem i retrospekcją pojawiającą się w połowie, nie jest to książka bez wad. Początkowo nie zapowiada lawiny jaka spadnie na czytelnika wraz z dalszą wersją witając powolnym wstępem a dopiero w dalszym rozwoju wypadków potwierdzającą fenomen historii. To jednak niedociągnięcie na które można przymknąć oko znając już całą historię - bo niezależnie od tempa akcji, ta książka wzbudza wielkie wzruszenie i kruszy nasze serce, pozostając z nami na długo po przeczytaniu ostatniej strony.
"Niebo na własność" to książka do bólu prawdziwa. Przejmująca, chwytająca za serce i tak wiarygodna, że niemal ciężka w odbiorze. Perfekcyjnie oddaje głębie rodzicielskiego uczucia, które czasem naiwne, w swojej wierze zawsze jest niezachwiane. Tragiczna, bo opowiadająca o największym dramacie człowieka. Piękna, bo przepełniona masą emocji. Jak zakończy się dramat rodziny? Jak skończy się los małego chłopca? Sięgając po powieść Luke'a Allnutt'a przygotujcie na wszystkie możliwości.
Mam tę książkę, ale jeszcze jej nie czytałam.
OdpowiedzUsuńSzybko nadrabiaj zaległości :)
UsuńTa książka skradła mi serce i roztrzaskała duszę na milion drobnych kawałków. ♥️
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówisz :)
UsuńCierpienie osób najbliższych odciska się piętnem na całym życiu. Mimo, że nie jest to moja ulubiona tematyka, z zainteresowanie przeczytam tę książkę. Dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, ponieważ uważam, że takim książkom musimy dawać szansę :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki! Niedługo ją przeczytam i zobaczymy, czy będę miała takie odczucia jak Ty i inne blogerki, których recenzje czytałam ;)
OdpowiedzUsuńO, to ja z niecierpliwością w takim razie czekam na Twoją opinię :)
UsuńTakie chwytające za serce historie zawsze znajdą miejsce na mojej półce. Chętnie przeczytam, choć wiem, że ta książka pewnie bardzo mnie zdołuje... Niemniej jednak i takich emocji trzeba w życiu :)
OdpowiedzUsuńWtedy człowiek zaczyna bardziej doceniać to co ma.
Pozdrawiam serdecznie :)
To prawda, trzeba czytać takie powieści. Wiem z doświadczenia, że dają do myślenia i otwierają oczy :)
UsuńKsiążka, która już opisem zachęca. Z drugiej jednak strony temat jest na tyle ciężki, że muszę dobrze przemyśleć czy go udźwignę. Ale chcę przeczytać, bardzo!
OdpowiedzUsuńTemat trudny, ale ważny, więc czytać trzeba :)
UsuńTo bardzo trudny temat i żaden z rodziców nigdy nie powinien doświadczyć tego co przeżyli Rob i Anna, ale czytając tą książkę przypomniałam sobie jak bardzo powinniśmy cieszyć się z tych małych, codziennych chwil, które spędzamy wspólnie...
OdpowiedzUsuńTo prawda. Właśnie po to takie książki są potrzebne. Czasami taki emocjonalny kop działa przez całe lata.
Usuń