sobota, 21 lipca 2018

"Przyrodni brat" Penelope Ward

"Przyrodni brat" Penelope Ward, Tyt. oryg. Stepbrother Dearest, Wyd. Editio, Str. 272

"To zabawne, jak można spędzić całe życie, zastanawiając się czy nie ma Boga, aż nagle w czasie kryzysu prosisz go o pomoc, jakbyś nigdy nie wątpił w jego istnienie."

Nie oszukujmy się. Połowa z czytelników jest książkową sroką. O ile nie większość. Ja również należę do tych, co uparcie twierdzą, że okładka nie ma znaczenia a i tak podążają tropem tych najpiękniejszych. "Przyrodni brat" jest doskonałym przykładem burzenia przekonań. Niekoniecznie ciekawa okładka skrywa naprawdę intrygujące wnętrze. 

Penelope Ward pisze prosto i konkretnie, chociaż w dialogach i opisach widać wprawną rękę romantyczki. Oto chodzi w podobnych lekturach - by nie zanudzać niepotrzebnie wydłużoną akcją, ale zauroczyć ładnymi wyznaniami między bohaterami czy emocjami, których w przypadku tej książki na pewno nie brakuje. 

Słodko-gorzka powieść o zakazanej miłości rozpoczyna się spotkaniem dziewczyny i przyrodniego brata. Greta cieszy się na wspólne życie z Eleckiem, choć nie ma świadomości tragicznych wydarzeń, które wiszą nad nią niczym burzowa chmura. On zadziorny, buntowniczy, szukający problemów szybko uderza w czułe struny dziewczyny i chociaż ona sama tego nie chce - czuje że rodzi się w niej nowe, zaskakujące uczucie. Tylko jak wyjaśnić tą sytuację z chłopakiem, który wciąż robi jej na złość? Jak odnaleźć się w nowym życiu i rozpoznać w emocjach, które nigdy nie powinny się pojawić?

Temat trudny i niełatwy do zrozumienia. W końcu miłość do rodzeństwa, nawet przyrodniego, nie jest czymś, co akceptuje społeczeństwo. Ludzie zawsze szukają sensacji i węszą plotkę w promieniu wielu kilometrów. Na szczęście autorka podołał wyznaczonemu sobie zadaniu i w wiarygodny, dojrzały sposób poprowadziła swoich bohaterów przez niecodzienną sytuację. Pokazała ich problem z każdej możliwej strony, w tym masę sprzecznych emocji i dynamiczny rozwój Grety i Elecka, który pojawił się na przestrzeni lat. To duży plus dla tej powieści - Ward nie zamyka akcji na przestrzeni kilku miesięcy a rzuca swoich bohaterów w wir życiowych doświadczeń, pokazuje jak trudno radzić sobie z osobistym problemem, jak ciężko jest z poczuciem braku akceptacji i bezpieczeństwa. 

Właśnie to przemawia na korzyść tej książki: świadomość płynących dni, konsekwencja czynów i brak spełnienia oczekiwań widoczna w sercach bohaterów. I choć mamy tutaj bez żadnych wątpliwości bardzo schematyczny motyw: on zły do szpiku kości, rzucający sarkazm prosto w twarz, ona wycofana, cicha i czująca mocniej - to mimo wszystko całość czyta się naprawdę dobrze, historia wciąga a bohaterowie nie irytują swoim zachowaniem: wręcz przeciwnie, przez ich dojrzałość w późniejszym etapie fabuły wydają się naprawdę konkretni w swoich decyzjach.

Tak to już bywa, że niepozorne książki są największym zaskoczeniem. Nie oczekiwałam, że "Przyrodni brat" będzie historią aż tak dobrą a jednak spędziłam przy niej naprawdę miłe chwile. I choć dużo w niej słodyczy, jest też sporo miejsca dla gorzki posmak niespełnionych nadziei. Miłość w obliczu prawdziwych przeciwności losu, dojrzali bohaterowie popełniający ludzkie błędy i uczucia, których napływ zaskakuje to mieszanka wybuchowa, która idealnie sprawdzi się jako lektura na późne, leniwe popołudnie.

12 komentarzy:

  1. Lubię takie zaskoczenia. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i podpisuję się pod każdym Twoim słowem. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że książka ta mogłabym pozytywne zaskoczyć i mnie :)
    Przeczytam na pewno, ale jeszcze nie wiem kiedy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapisuję sobie tytuł. Warto mieć w zanadrzu listę lektur na późne, leniwe popołudnia czy wieczory. A teraz aura sprzyja na zaczytywanie się na balkonie :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Latem najlepiej czyta się podobne historie :)

      Usuń
  5. Bardzo mi się ta książka podobała. Faktycznie niepozorna okładka, ale treść bardzo dobra według mnie. Wiem, że ta książka zbiera różne opinie i zdania są podzielone, ale ja zdecydowanie należę do grupy zwolenników. Czekam na kolejną część i mam nadzieję, że wydawnictwo szybko ją wyda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już jest, każda książka ma fanów i przeciwników :) Ja również bardzo cieszę się, że mogłam ją przeczytać, bo chociaż nie jest idealna - jest bardzo dobra :)

      Usuń
  6. Rzeczywiście okładka przyciąga wzrok...

    OdpowiedzUsuń