środa, 26 września 2018

"Odrobina blasku" Shari L. Tapscott

"Odrobina blasku" Shari L. Tapscott, Tyt. oryg. Shine and Shimmer, Wyd. Kobiece, Str. 272

"– Zupełnie jak za dawnych czasów – dodaje, ewidentnie uradowany moim skrępowaniem."

Shari L. Tapscott powraca z kolejną porcją przygód sympatycznych bohaterów i radosnych chwil. Czy i tym razem oczaruje nas słodkim obrazem miłości i zabierze w sam środek perypetii młodych bohaterów?

Powrót autorki to nowa książka i jednocześnie nowi bohaterowie. Ostatnia historia zamknęła się w jednej opowieści i niepotrzebne było rozciąganie jej na kolejne tomy, dlatego bardzo cieszę się, że autorka podjęła mądrą decyzję i napisała utrzymaną w zbliżonym temacie opowieść o bohaterach, których mogliśmy poznać od początku - nie tylko ich troski i smutki, ale i charaktery, które kształtowały się na naszych oczach.

Tym razem na pierwszym planie pojawiła się Riley, która niestety po zakończeniu szkoły średniej przeżywa lekki kryzys tożsamości. Kiedyś była kimś. Cenioną w szkole dziewczyną, którą znali wszyscy. I z którą wszyscy chcieli się przyjaźnić. Główną cheerleaderką wciąż stawianą za wzór. A dziś? Dziś jest nikim, czystą kartką, która dopiero ma napisać swoją historię. Ale i czy tym razem uda jej się zrobić wszystko tak, by czerpać z życia garściami i być w pełni szczęśliwym? Brak perspektywy na przyszłość kompletnie wytrąca ja z równowagi. Ale Riley nie poddaje się tak łatwo! Korzysta z wakacji u cioci i... z nowo poznanej znajomości, która bardzo sympatycznie rozwija się w stronę ku wakacyjnemu romansowi.

Tak właśnie wyglądają powieści Shari L. Tapscott - słodkie, urocze, promienne, radosne. Nie sposób się im oprzeć ani zarzucić im nadmiaru słodyczy, bo gdyby nie było tej lukrowej polewy na wierzchu: cała historia nie była już sobą. Czasami nam wszystkim potrzeba trochę uroku, chwil ciepła i oddania, które czekają na nas w najnowszej powieści autorki i utwierdzają w przekonaniu, że czasami z banalnej historii można stworzyć coś naprawdę wartego przeczytania.

Chociaż wątków jest niewiele a sam motyw główny opiera się na wakacyjnym romansie z perspektywą na możliwą przyszłość to bardzo miło czyta się przebieg wypadków i kibicuje głównym bohaterom. Riley jak każda młoda, niedoświadczona przez życie dziewczyna popełnia naiwne błędy, ale wyciąga z nich także lekcje, którymi kieruje się w dalszych działaniach. Bardzo łatwo jest też obdarzyć sympatią Zeke'a, chłopaka który wpadł w oko Riley. Jest uroczy, jak na artystyczną duszę przystało, trochę melancholijny i przedsiębiorczy. Kto nie potrafiłby się w nim zakochać? Jednak nowo poznany chłopak wpędzi dziewczynę w nie małe kłopoty, bo w końcu dla miłości warto czasami skłamać... prawda?

"Odrobina blasku" to idealne lekarstwo na pochmurne dni. Podnosi na duchu, motywuje do działania, sprawia, że dzień od razu staje się radośniejszy. To słodka historia o pierwszych zakochaniach, zupełnie nieskomplikowana, napisana lekkim stylem a jednak wciągająca i zapewniająca bardzo udaną zabawę od początku do końca. W takim towarzystwie nie można się nudzić. Polecam wszystkim niedowiarkom!

6 komentarzy:

  1. Raczej pozostawię sobie tę książkę na kolejne wakacje. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pewnie też bym kibicowała głównym bohaterom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czeka na półce :D Okładka jest świetna :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tym tytule, ale muszę sobie zapisać :) Czasem potrzeba takich właśnie historii.
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  5. Na jesienny wieczór powinna być dla mnie idealna. :) Jak odkopię się ze stosiku książek, który chwilowo mam, to chętnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszą część z serii czytałam i była bardzo przyjemna. Drugą też chętnie kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń