środa, 26 września 2018

"Smak ciemności" C.J. Roberts

"Smak ciemności" C.J. Roberts, Tyt. oryg. Epilogue, Wyd. Czwarta Strona, Str. 265

"Zakochany zabójca, to ktoś wyjątkowo niebezpieczny."

Poznaliście historię Livvie i jej spojrzenie na sprawę. Pojawiły się też chwilowe momenty skierowane w stronę Caleba. Ale to wciąż było mało. Aż do dziś, kiedy pojawia się ostatnia, najmroczniejsza część serii The dark duet. Odważycie się wkroczyć do mrocznego umysłu bezwzględnego mordercy?

Caleb jest bohaterem, jakiego nie spotkałam w żadnej powieści - mocny, silny i piekielnie zdeterminowany. Doskonale wie czego chce. Podobno najbardziej pożądanym bohaterem literatury jest mroczny mężczyzna, który nie cofnie się przed niczym. Caleb jest przykładem postaci o jakiej marzą czytelniczki, ale jego siła oddziaływania jest wielokrotnie wzmocniona. Przyznaję otwarcie - jestem zachwycona jego kreacją, odnalezieniem się w fabule i - bądź co bądź - charyzmą. O takim bohaterze zawsze marzyłam i gdy go w końcu dostałam, nie mogłam oderwać się od lektury. Więc gdy w ostatnim, finałowym tomie w końcu zostaje dopuszczony do głosu i przedstawia swoją historię, na jaw wychodzą wszystkie mroczne aspekty.

Trylogia Roberts to gatunek najbardziej mrocznego erotyku jaki dane było mi poznać. Nie mam na myśli samych scen erotycznych, które osiągnęły swoją kulminację w drugim tomie i teraz subtelnie pojawiały się w pobocznym wątku. Przede wszystkim nawiązują tutaj do samej głębi opowieści. Mimo, że Caleb opowiada o swoim życiu z Livvie po całym tym piekle jakiego obydwoje doświadczyli, w powietrzu wciąż wyczuwa się to bliżej niezinterpretowane napięcie, jakby główny bohater był tykającą bombom, która tylko czeka na dobry pretekst żeby w końcu ujawnić wszystkie swoje skrywane od lat emocje.

Ostatni tom serii to zupełna zmiana kierunku fabuły. Czytelnik nie staje już w oko w oko z mroczną bestią, która pozbawiona skrupułów nie cofnie się przed niczym. Caleb zmienia się nie do poznania i tym przedstawia miłość w zupełnie innym świetle. Pamiętacie jak to było w pierwszym tomie, kiedy obojętnie podchodził do Kotka i starał się wykonywać swoje zadanie? Teraz tego nie ma. Livvie stała się dla niego całym światem, odskocznią od mrocznej strony i nadzieją na lepsze jutro. Ich miłość w pełni rozkwita, zmienia się i ewoluuje do stopnia rozczulającej, chwytającej za serce relacji. Znając całą historię potrafię zrozumieć postępowanie bohaterów i nie jestem zła, że fabuła zmieniła się tak bardzo. Według mnie to doskonałe zakończenie - mrok w końcu zostaje przegoniony przez światło. Tylko przestrzegam - w porównaniu do poprzednich dwóch tomów ta książka jest zupełnie inna, lekka i świeża. Dokładnie tak jak perspektywa bohaterów. 

"Smak ciemności" to książka mroczna, intrygująca i w pewien sposób również zmysłowa. Jeszcze nie spotkałam się z serią, która tak mocno wpływałaby na psychikę i emocje czytelnika. Intensywna fabuła pobudza zmysły i naprawdę - wierzcie mi na słowo - zapiera dech. Takiej serii jeszcze nie czytaliście, a ostatni tom jest jej doskonałym ukoronowaniem. Pozycja obowiązkowa dla fanów serii!

5 komentarzy:

  1. Ta intrygująca mroczność zaciekawiła mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To już raczej lektura na przyszły wakacje Teraz czas na bardziej mroczne i cięższe książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Cała seria dopiero przede mną. Czuję, że mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kiedyś :) po taką literaturę rzadko kiedy sięgam :)

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Często sięgam po taką literaturę, więc chętnie skuszę się i tym razem. Mam w domu starsze wydanie.

    OdpowiedzUsuń