"Bez złudzeń" Mia Sheridan, Tyt. oryg. Most of All You, Wyd. Edipresse, Str. 352
"Wygrywam za każdym razem, gdy odważam się kochać. Wygrywam setki, tysiące razy dziennie dzięki temu, że kocham wschód słońca, wiatr i dźwięk kropli deszczu uderzających w moje okno."
Mia Sheridan potrafi grać na emocjach. Wiemy to nie od dziś a jej najnowsza powieść jedynie potwierdza, że śmiech przez łzy i karton zużytych chusteczek to minimalne szkody poniesione podczas czytania. W rekach tej autorki definicja miłości nabiera innych - wyjątkowych kształtów.
Uwielbiam powieści tej autorki i nie ukrywam, że z każdą kolejną co raz bardziej przywiązuję się do jej stylu, do wyobrażenia kreacji pokrzywdzonych bohaterów oraz prowadzenia bardzo bolesnych już od samego początku sytuacji rodzinnych i psychicznych poszczególnych postaci. To w pewnym sensie znak rozpoznawczy autorki, ponieważ mimo faktu, ze wpasowuje się w nurt New Adult, w przypadku Sheridan wypada to zawsze ponad normę, inaczej niż schematy które już znamy i tak wiarygodnie, że czytelnik wpatrzony w kolejne sceny nie ma ochoty choćby na moment opuszczać akcji.
Tym razem jednak otrzymujemy historię, w której wszystkie emocje, szczególnie te negatywne przybierają na sile. Przyglądając się bowiem historii głównych bohaterów od początku widzimy jak trudną drogę przeszli, by stanąć w miejscu w którym się znajdują i jak wiele problemów jeszcze przed nimi. To dodaje powieści kolorytu, sprawia że nie tylko kreacja głównych postaci wypada bardzo realnie, stawiając przed nami osoby z krwi i kości, którym przez cały czas się kibicuje, ale i sama świadomość ich naprawdę ciężkiej przeszłości. Niemal niemożliwe jest, by jeden człowiek udźwignął na sobie taki ciężar a jednak ślepo wierzy się w każde kolejne słowo Sheridan, która doskonale wie jak zwrócić na siebie uwagę i wielokrotnie zaskoczyć.
Wszystko rozpoczyna się od historii Eloise, osieroconej przez matkę jako mała dziewczynka. Już od swoich najmłodszych dni musiała stawiać czoła wielkim przeciwnością, mieszkając (czy może lepiej napisać - egzystując) u biologicznego ojca, który nie angażował się w rozwój dziewczynki. W przeciwieństwie do jego przyjaciela, który dostrzegł w małej Eloise coś więcej i odcisnął na niej piętno w postaci gwałtu. Teraz dziewczyna kończąc szkołę średnią nie czuje nic poza pustką, poczuciem osamotnienia i zdrady, które napędzają ją do przeżycia kolejnych dni. Jednak nie jest łatwo bez wsparcia iść dalej do przodu. Decyduje się zatem podjąć pracę w klubie, gdzie skąpo ubrana będzie tańczyć n a rurze zabawiając klientów. Nie spodziewa się, że jeden z nich zmieni całkowicie jej życie. Tylko czy jest na to gotowa?
Nie tylko Eloise jest tutaj ofiara tragiczną. Po drugiej stronie staje bowiem Gabriel, porwany jako dziewięcioletni chłopiec i trzymany w brudnej piwnicy przez sześć bezwzględnych lat. Ale wytrwał i determinacją wyzwolił się spod jarzma brutalnych wydarzeń. Niestety sił starczyło wyłącznie na to, by uciec. rzeczywistość okazała się trudniejsza niż sądził. Bał się kontaktu z kobietami, szukał miłości która być może nigdy nie będzie dla niego. Zdecydował się na to, by szukać pomocy u dziewczyny, która zwróciła jego uwagę nie tylko urodą, ale i otaczającą ją aurą.
Oto motyw romantyczny, który początkowo zapowiadał się jako wątek tragedii, której nie da się uniknąć. Śledząc losy Eloise miałam poczucie, że nad jej głową wisi ostateczne rozwiązanie a jej życie z góry zostało spisane na porażkę. Autorka fantastycznie przedstawiła cały ten wszechobecny dramat, ciężka atmosfera niemal przygniatała mnie do ziemi. A jednak zachwycona "Bez złudzeń" przerzucałam kolejne kartki odczuwając na własnej skórze cały ten emocjonalny rollercoaster. Zostało mi to wynagrodzone w drugiej połowie lektury, kiedy wszystko co złe zaczęło ustępować miejsca pierwszym promieniom nadziei. Jak zakończą się losy Eloise i Gabriela? Czy znajdą wspólny język? A może tylko nauczą się od siebie jak czerpać siłę z własnych doświadczeń? Przekonajcie się sami! Nie będziecie żałować.
Mam tę książkę na półce i cieszę się ogromnie z tego powodu!
OdpowiedzUsuńSkoro autorka tak dobrze przedstawiła ten dramat to warto przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam ma pewno. Już na mnie czeka.:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pióro autorki i tę książkę mam już w domu. Czeka na swoją kolej, ale liczę na wiele wrażeń. W końcu Mia to jedna z moich ulubionych pisarek.
OdpowiedzUsuńCzeka na mnie na półce, ale najpierw muszę skończyć inną książkę :)
OdpowiedzUsuń