czwartek, 11 października 2018

"Dwór szronu i blasku gwiazd" Sarah J. Maas

"Dwór szronu i blasku gwiazd" Sarah J. Maas, Tyt. oryg. A Court of Frost and Starlight, Wyd. Uroboros, Str. 320

"Prawda jest twoim darem. Prawda jest twoim przekleństwem."

Sarah J. Maas to autorka, która wywarła ogromnie wrażenie na wielu fanach powieści fantasy. Napisała cudowną serię Szklanego tronu i dorównującą jej serie Dworu cierni i róż. Dla tej drugiej powstał właśnie powyższy dodatek, by sprawnie wprowadzić czytelników w zbliżający się wielkimi krokami spin-off. Pytanie jednak brzmi: czy potrzebnie?

Fani autorki podzielili się na dwa obozy: jedni zachwyceni dodatkiem do serii, drudzy niekoniecznie akceptujący powyższą książkę. Osobiście stoję gdzieś pośrodku - zadowolona, że Maas nie zwalania tempa i na nowo wprowadza mnie do ulubionego świata wyjaśniając co stało się dalej z bohaterami i niekoniecznie przekonana do czwartego tomu, bez którego także potrafiłabym się obejść. Rozumiem zatem wszystkie strony i wybieram swoją własną: cieszę się, że Maas wciąż tworzy i życzę sobie oraz Wam, by nie kończyła autorskiej kariery zbyt szybko.

Na pierwszy rzut oka nowa powieść autorki zaskakuje objętością. Przyzwyczajeni do pokaźnych tomiszczy czytelnicy otrzymują stosunkowo krótką historię, w której nie trzeba wiele, by powrócić do ulubionych bohaterów i przyjrzeć się losom Feyre, Rhysa i mieszkańców Dworu Nocy. Autorka sprawnie manewruje między narracją głównych bohaterów, którzy prowadzą nas przez bardzo luźną, niemalże jednowątkową fabułę.

Feyre i Rhys naprzemienne opowiadają kilka kluczowych dla historii opowieści, które są niczym innym jak dodatkiem do wcześniejszych trzech tomów. Przywołują kluczowe fakty, rozwiewają niedomówienia, sprawiają że wszystko staje się klarowne i właściwie czytelnik nie zostaje z choćby jednym pytaniem. To miły ukłon w stronę fanów, niestety miejscami trochę zbyt monotonny gdy patrzy się z perspektywy całej twórczości autorki, ale na pewno ciekawy dla zainteresowanych i pozwalający choćby na moment powrócić do wciąż fantastycznie wykreowanego świata Dworu, gdzie wszystko jest bardzo klimatyczne i oryginalne.

Po wojnie na Dworze Nocy i w Velaris powstał chaos, który należało posprzątać. Bohaterowie podjęli się wyzwania i zaangażowali w pomoc przy organizowaniu uroczystości zbliżających się urodzin Feyre. Poszczególne postacie zastanawiając się głośno co sprezentować dziewczynie właściwie kradną największą część motywów fabuły tworząc z tego całkowicie luźną, niezobowiązującą historię. Jednak nie tylko to znalazło się w lekturze, bowiem poznamy losy Tamlina, problemy z Nestą czy zamieszanie w obozie Ilyrów - standard trafiony w klimat serii.

Podsumowując, nie żałuję że zdecydowałam się na lekturę. Właściwie to bardzo cieszę się z powyższego dodatku, który jak już wcześniej napisałam, wiele mi rozjaśnił. Bawiłam się dobrze, powróciłam na moment do ulubionych bohaterów i jako fanka serii polecam dalej - "Dwór szronu i blasku gwiazd" jest co prawda czymś zupełnie innym niż wcześniejsze trzy tomy serii, ale to wciąż równie warta przeczytania nowelka, bez której trylogia nie byłaby pełna.

10 komentarzy:

  1. Bardzo, bardzo chciałabym poznać całą serię. Tyle dobrego o niej czytam. Muszę jeszcze zdobyć tylko pierwszy tom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne są wszystkie "Dwory..."

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam neutralne odczucia co do tej pozycji. Nie żałuję, że przeczytałam, ale też nie czuję, że lektura była konieczna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam dużo do nadrobienia w tej serii :) wkrótce się za to biorę .

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta seria cały czas jeszcze jest przede mną ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  6. Próbowałam z ,,Szklanym tronem'' tej autorki, ale nie wyszło. Może dam drugą szanse jej twórczości zaczynając przygodę z tą serią.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem zainteresowana cyklem ale nie wiem kiedy uda mi się go poznać :)

    OdpowiedzUsuń