"Leon" Mons Kallentoft, Markus Lutteman, Tyt. oryg. Leon, Wyd. Rebis, Str. 340
"Jeśli wystarczająco często karmi się człowieka okrucieństwem i nienawiścią, sam staje się zdolny do każdego okrucieństwa."
Bardzo dobry wstęp do serii Herkules przekonał mnie, że warto dać szansę autorskiemu duetowi Mons Kallentoft i Markus Lutteman. Napisali bowiem serię bardzo oryginalną, pomysłową i przede wszystkim wciągającą na całego.
Jest niebezpiecznie, jest groźnie, strasznie i nawet drastycznie. Tak właśnie zapowiada się kontynuacja losów Zack'a - bohatera niezwykle charyzmatycznego, który ponownie pakuje się w ryzykowane starcie ze śmiercią. Nie boi się stawiać czoła wyzwaniu, ale nie myśli też logicznie, gdy czasami jego przeszłość daje o sobie znać. Rycerskość w jego charakterze wywołana bardziej męską dumą niż świadomością niesienia pomocy łączy się z rolą inspektora policji kryminalnej, którą się szczyci. Tylko czy i tym razem stawi czoła problemom stąpającym tak blisko krawędzi?
Sztokholm po raz kolejny staje naprzeciw niebezpieczeństwa. Ktoś bez żadnych skrupułów umieścił w internecie film, na którym bezradny chłopiec walczy z klatką, która go więzi. Zamknięty pod ziemią umiera z przerażenia. Porywacz widoczny w tle zajmuje się zegarem, który bezlitośnie odmierza czas. Zack będąc świadkiem transmisji na żywo ma świadomość, że jeśli nie zdąży przed czasem, chłopiec zginie. Tylko jak go odnaleźć? Jak pokonać psychopatycznego mordercę?
Zack po raz kolejny staje w obliczu naprawdę trudnego wyzwania. Przyznaję, że to wielki atut autorskiego duetu: dopracowana zagadka kryminalna, od której trudno się oderwać. Przekonują do siebie detale, krwawe i brutalne szczegóły zachwycające fana gatunku oraz nieoczekiwane zwroty w fabule, które zmuszają czytelnika do kluczenia w labiryncie kłamstw, tajemnic, niedomówień i mroków przeszłości. Dzięki temu obraz sytuacji zyskuje poprzez niebanalny klimat, odrobinę ciężki i na pewno bardzo mroczny, który zabiera nas w podróż pełną ukrytych znaczeń i zmusza do wyścigu z czasem.
Chociaż powyższa książka jest drugim tomem w serii właściwie można czytać ją niezależnie. Zagadki kryminalne są odrębnymi historiami i tylko postać głównego bohatera jest spoiwem łączącym historie. Jednak Zack jest na tyle oryginalną i charyzmatyczną postacią, że warto śledzić jego losy od początku - a i to nie gwarantuje zrozumienia jego wyborów i decyzji, bowiem traumatyczna przeszłość która się za nim ciągnie wciąż pcha go na mroczną stronę zmuszając do tego, by balansował na granicy. To fantastyczny bohater z doskonale wykreowanym charakterem, którego nie sposób nie polubić a w tym tomie nawet zyskuje w oczach czytelnika, ale wciąż jest destrukcyjny i mroczny - co stanowi kompletne przeciwieństwo roli, której się podejmuje.
"Leon" nie ulega klątwie pierwszego tomu. Wręcz przeciwnie! Podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej. Czyta się doskonale, z zaangażowaniem, masą emocji i odwołaniem do greckiej mitologii, która tylko potęguje wszechobecny obraz tragedii. Duet autorski podołał wyzwaniu, przeanalizował wszystkie schematy ostatecznie kompletnie od nich odchodząc i dał się poznać od bardzo dobrej stronie. Nieprzekonanym - koniecznie polecam.
To dobrze, że można czytać ją niezależnie.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach. 😊
OdpowiedzUsuńOje, dopiero co widzałam i ciebie świetny pierwszy tom, a już piszesz o drugim! Przez to jeszcze bardziej mam ochotę na ten cykl, a funduszy na razie brak! A te okładki, ten bohater! c:
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com
Muszę zatem rozejrzeć się za pierwszym tomem :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńJeszcze ta okładka.
Książki jak narkotyk