środa, 3 października 2018

Przedpremierowo: "Lissy" Luca D’Andrea

"Lissy" Luca D’Andrea, Tyt. oryg. Lissy, Wyd. W.A.B., Str. 400
PREMIERA: 17 października 2018r.

"Znaleźć przyczynę to tyle,co znaleźć zabójcę."

Najpierw chciała założyć rodzinę z mężczyzną, którego kochała. Po latach zdała sobie sprawę, że popełniła błąd. Uciekła, ale ten ruch był kompletnie nieprzemyślany. Zderzyła się bowiem z rzeczywistością, w której niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku. 

Luca D’Andrea zasłynął przy pierwszej swojej powieści "Istocie zła", przekonując czytelników, że potrafi pisać naprawdę wciągające kryminały. Również zgadzam się z tą opinią, ponieważ i dla mnie pierwsza książka autora była naprawdę godna przeczytania. Jednak uważam, że nie dorównuje powyższej, która zabrała mnie w sam środek mroźnej przygody i dostarczyła mnóstwa niezapomnianych wrażeń.

To historia o Marlene, młodej i pięknej bohaterce, która zdecydowała się poślubić Herr Wegenera, bogatego kryminalistę. Myślała, że to miłość jej życia, jednak po latach postanowiła porzucić męża. Uciekając zabrała ze sobą coś bardzo cennego. Niestety nie przemyślała swoich ruchów i w ostatnim etapie ucieczki wpadła w sam środek tragicznych wydarzeń. Z pomocą przyszedł jej Simon Keller – tajemniczy pustelnik mieszkający wysoko w górach, ale nie wspomniał że jest też nietypowym mężczyzną, który zaskakuje oryginalnością pomysłów. Pochodzi bowiem z rodziny, gdzie od pokoleń przepisuje się Biblię i pracuje na własne utrzymanie hodując świnie. Jest inny niż wszyscy ludzie razem wzięci, zupełne przeciwieństwo przyjaciół kobiety. Może właśnie to zbliża ich do siebie? A może pomoc ofiarowana przez mężczyznę?

Trudno jednoznacznie powiedzieć co dzieje się między głównymi bohaterami, ponieważ autor fenomenalnie nakreślił ich osobowości na podstawie tajemnicy i niedopowiedzeń. Krok po kroku wprowadzał konkretne fakty, uchylał rąbka tajemnicy, rozwiewał wiszącą w powietrzu atmosferę lęku i niepewności. Sprawił tym samym, że z zapartym tchem śledziłam rozwój wypadków całkowicie nieświadoma tego, co może czekać mnie na kolejnych stronach.

To nie jest powieść, która kończy się wraz z odnalezieniem Marlene i uwolnieniem jej od męża. W tym miejscu akcja dopiero nabiera rozpędu. Herr Wegener bowiem nie spocznie na wypuszczeniu żony z rąk i zrobi wszystko, by ją odnaleźć. Organizacja przestępcza w którą nieświadomie uderzyła kobieta sprawiła, że mężczyzna nie cofnie się przed niczym. Na Marlene zostaje wydany wyrok a najmroczniejsi bohaterowie powieści wyruszają w pościg, by jak najszybciej dorwać cel. Robi się niebezpiecznie i bardzo, bardzo mrocznie - aura powieści zmienia się w oka mgnieniu a czytelnik zostaje wrzucony w wir pędzącej akcji w której wszystko może się wydarzyć.

Pojawiają się pytania, które wciąż pozostają bez odpowiedzi. Dlaczego komuś tak bardzo zależy na zabiciu Marlene? Dlaczego ona sama zdecydowała się zbiec? Czy kobieta jest bezpieczna w domu Kellera? Czy może mu w ogóle zaufać? Nic nie jest pewne, mnożą się fakty, tajemnice, świadomość zbliżającego się końca. Klimat tężeje z każdą kolejno przeczytaną stroną a sam czytelnik zachwycony tempem akcji "Lissy" nie może oderwać się od fabuły. To fantastycznie przedstawiona powieść osadzona w ramach thrillera, która wodzi czytelnika za nos i utwierdza go w przekonaniu, że Luca D’Andrea naprawdę zna się na pisaniu.

7 komentarzy:

  1. Kolejna książka, którą muszę przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio wszędzie widzę tę książkę, ale dobrze wiedzieć, że jest warta uwagi. Bo z tymi rozdmuchanymi premierami bywa różnie. Na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem baaaardzo ciekawa tej książki, jest ona na mojej liście do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mnie przekonałaś do tego tytułu - rozwiałaś wszelkie istniejące wątpliwości. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja sobie chyba odpuszczę :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakręcona historia w pozytywnym znaczeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dosyć, że ma w sobie coś z thrillera, to mam wrażenie, że i kapka psychologii się znajdzie :D Zapowiadają się bardzo ciekawie wykreowane postacie. Mi jakoś ta książka umknęła, jezeli chodzi o premiery, ale przyjrzę się jej bliżej!

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń