"Czerwony notes" Sofia Lundberg, Tyt. oryg. Den röda adressboken, Wyd. W.A.B., Str. 336
"Życzę ci wszystkiego tyle, ile potrzeba. Tyle słońca ile potrzeba, żeby rozjaśniło dni. Tyle deszczu, ile potrzeba, żebyś doceniła słońce. Tyle radości, ile potrzeba na wzmocnienie duszy, ale też tyle smutku, ile potrzeba byś potrafiła docenić drobne przyjemności w życiu. I tyle spotkań, ile potrzeba, żebyś przywykła do pożegnań."
Opowieść o rodzinie, o podróży, o przeznaczeniu. O czasie, który przeminął i który dopiero jest przed nami. O kobiecie, która odcisnęła w historii wyraźny ślad.
Bardzo lubię sagi rodzinne. Szczególnie te, które sięgają daleko w przeszłość. Dlatego zdecydowałam się na lekturę Sofii Lundberg, której udało się nakreślić przejmujący obraz ludzkiego życia w całej jego prostocie i elegancki. Autorka bowiem zabrała mnie w podróż, której szybko nie zapomnę - opowiedziała mi historię, która na długo zostanie w mojej głowie. I zrobiła to perfekcyjnie.
Historia dotyka losów Doris, która aktualnie ma 96 lat. I całe wielkie życie za sobą. Mieszka w Sztokholmie, czuje się samotna i jedynie chwile spędzone przed komputerem, który umożliwia jej kontakt z ukochaną wnuczką mieszkającą w Stanach Zjednoczonych są dla niej jasnym punktem każdego tygodnia. Żyje z dnia na dzień, ponieważ nie wie jakie plany ma dla niej los. Wspomina jednak swoje życie dzięki czerwonemu notesowi w którym notowała wszystko to co było najważniejsze. I tak poznajemy jej niezwykle barwną przeszłość, która stanie się motywatorem do zmian dla wnuczki Jenny.
Autorka prowadzi nas przez podróż pełną emocji, napisaną z klasą i dopracowaną w każdym detalu. Brakowało mi jedynie czerwonej okładki bym w pełni czuła klimat notesu trzymanego przez główną bohaterkę. Bo odkryłam w nim bogactwo prawdziwego życia i poznałam smak zmian dzięki doświadczeniom Doris. Ogromnie cieszę się, że zdecydowałam się na lekturę powieści, która zmusiła mnie do myślenia i spojrzenia w nowym świetle na własne życie.
Dawno nie czytałam tak prostej w odbiorze i jednocześnie bogatej w emocje i doświadczenia historii. Zakochałam się w głównej bohaterce, byłam pod wrażeniem jej przeszłości oraz zdecydowanie zachwycił mnie silny charakter Doris. Była gospodynią w Szwecji, modelką w Paryżu a przed dniem wojny uciekła do Nowego Jorku - zwiedziła świat, poznała nowych przyjaciół, nabyła ogłady i kultury. A dziś przekazuje swoje wspomnienia wnuczce, która ucząc się na jej wyborach i błędach pokazuje, że życie tak naprawdę niewiele się zmieniło.
Napisana z lekkością i swobodą, prostymi zdaniami bez upiększeń, historia Doris zabiera nas w cudowną podróż przez retro sagę rodzinną. "Czerwony notes" kryje w sobie potężny pokład emocji, z cudownymi bohaterami i doświadczeniami. Z serią przypadków, które pozwoliły odkryć rodzinne sekrety. I historię Allana, człowieka który będzie miał w tej historii kluczową, romantyczną rolę. Jak zakończy się opowieść Doris? Czego nauczymy się sięgając po jej czerwony notes? Musicie odkryć to sami, ale wierzcie mi na słowo - nie będziecie żałować.
Mam ją w planach :) Swojego czasu często czytałam o niej recenzje :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Książka wzbudziła we mnie wiele emocji. I choć nie jest to gatunek, o który często sięgam, byłam z niej bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńCzytałam i również polecam. To naprawdę wartościowe i emocjonalna książka. 😊
OdpowiedzUsuńRetro saga rodzinna - to brzmi bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńPo sagi rodzinne nie sięgam prawie nigdy, ale chętnie spróbuję się wreszcie z którąś zmierzyć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wiem, że w końcu ją przeczytam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Trzymam za słowo, że nie będę żałować!
OdpowiedzUsuńPiękna opowieść! Niedawno skończyłam czytać i pisałam o niej na blogu😉
OdpowiedzUsuń