"Iskra światła" Jodi Picoult, Tyt. oryg. A Spark of Light, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 416
"– Nie każ mojej córce płacić za głupotę ojca. Proszę – dodał błagalnym tonem. – To moje dziecko."
Zwykły dzień, nieprzewidywalny moment, czas tragiczny dla wszystkich. Nikt nie spodziewał się, że jeden nieobliczalny człowiek zgotuje piekło tym, którzy chcieli żyć tak jak do tej pory. Co wywołało tragedię? Dlaczego ucierpieli niewinni ludzie?
Chyba nikt nie potrafi pisać o życiu tak dobrze jak Jodi Picoult. Jej powieści są do bólu prawdziwe, mimo że zamykają się w czystej fikcji literackiej. Świadome w każdym ruchu bohaterów. Przejmujące przez skrajne emocje, które nie opuszczają czytelnika aż do ostatniej strony a i to nie zawsze jest tak oczywiste, ponieważ bywa tak, że historia pozostaje w naszych głowach długo po zakończonej lekturze. Taka właśnie jest twórczość autorki co idealnie potwierdza jej najnowsza powieść napisana po raz kolejny w wielkim stylu.
Powieść rozpoczyna się od tragedii, która wstrząsnęła wszystkimi. W klinice dla kobiet, w kolejnym dniu ciężkiej pracy, gdzie personel z zaangażowaniem poświęca się swoim pacjentom. Mężczyzna, który nie potrafił inaczej otworzył ogień i wziął zakładników zmieniając życie wielu z obecnych w szpitalu w prawdziwe piekło. Jednak to jedynie początek trudnych do przyjęcia zdarzeń. Wszystko bowiem nabiera rozpędu, gdy okazuje się, że wśród zakładników jest także Wren, piętnastoletnia córka policyjnego negocjatora. Nagle wydarzenia wydają się aż nazbyt prywatne. Czy zaangażowanie własnych uczuć w tak trudny temat nie okaże się zgubne?
W tym miejscu rozpoczyna się prawdziwa opowieść. O ludziach z wielkim sercem, o bezinteresownej przyjaźni, pomocy i zrozumieniu w obliczu jednego z najtrudniejszych problemów. Wren bowiem otrzymuje szansę poznania ludzkiej dobroci w obliczu trudnych wydarzeń. Autorka fantastycznie oddała strach wiszący w powietrzu, duszną atmosferę lęku przed nieznanym w kontraście między pielęgniarką wyciągającą pomocną dłoń do ciężko rannej kobiety, mimo paraliżującego ją strachu. Jednak nie tylko ona ujawniła prawdziwą stronę ludzkiej duszy. Poznałam bowiem wielu bohaterów, którzy zmienili moje postrzeganie świata - lekarza pracującego w imię własnych wartości, kobietę, która nie podejmowała do tej pory słusznych decyzji, dziewczynę broniącą praw do życia ukrywającą się pod pozorem pacjentki. Oni wszyscy odzwierciedlając bogatą paletę ludzkich osobowości zaprezentowali mi bogaty portret psychologiczny, którego nikt inny nie stworzyłby tak dobrze jak Picoult.
To książka, która wywołuje w czytelniku masę przeróżnych emocji. Ujmuje, zapada głęboko w pamięć, chwyta za serce. Sprawia, że nie sposób się od niej oderwać. Napisana w charakterystycznym, lekkim choć mocnym stylu autorki sprawia, że strony praktycznie przerzucają się same. Opowiada o wielkiej tragedii rozgrywanej na naszych oczach nie bojąc się sięgać po masę negatywnych emocji napędzających kolejny przebieg dynamicznie rozwijającej się akcji.
Co zdarzyło się przed tragedią? Dlaczego szaleniec wtargnął do szpitala? I jaki miał powód, by mścić się na tych ludziach? Jodi Picoult stopniuje akcję powoli odsłaniając przed nami kolejne fakty i po raz kolejny nie boi się sięgać po trudne tematy. Czytając "Iskrę światła" otrzymacie możliwość własnych odpowiedzi na pytania o sens bycia dobrą matką, o prawo do decydowania o życiu nienarodzonego dziecka oraz o zrozumieniu drugiego człowieka w obliczu prywatnych tragedii. To kolejna doskonała powieść od autorki, która nigdy nie zawodzi.
W tym miejscu rozpoczyna się prawdziwa opowieść. O ludziach z wielkim sercem, o bezinteresownej przyjaźni, pomocy i zrozumieniu w obliczu jednego z najtrudniejszych problemów. Wren bowiem otrzymuje szansę poznania ludzkiej dobroci w obliczu trudnych wydarzeń. Autorka fantastycznie oddała strach wiszący w powietrzu, duszną atmosferę lęku przed nieznanym w kontraście między pielęgniarką wyciągającą pomocną dłoń do ciężko rannej kobiety, mimo paraliżującego ją strachu. Jednak nie tylko ona ujawniła prawdziwą stronę ludzkiej duszy. Poznałam bowiem wielu bohaterów, którzy zmienili moje postrzeganie świata - lekarza pracującego w imię własnych wartości, kobietę, która nie podejmowała do tej pory słusznych decyzji, dziewczynę broniącą praw do życia ukrywającą się pod pozorem pacjentki. Oni wszyscy odzwierciedlając bogatą paletę ludzkich osobowości zaprezentowali mi bogaty portret psychologiczny, którego nikt inny nie stworzyłby tak dobrze jak Picoult.
To książka, która wywołuje w czytelniku masę przeróżnych emocji. Ujmuje, zapada głęboko w pamięć, chwyta za serce. Sprawia, że nie sposób się od niej oderwać. Napisana w charakterystycznym, lekkim choć mocnym stylu autorki sprawia, że strony praktycznie przerzucają się same. Opowiada o wielkiej tragedii rozgrywanej na naszych oczach nie bojąc się sięgać po masę negatywnych emocji napędzających kolejny przebieg dynamicznie rozwijającej się akcji.
Co zdarzyło się przed tragedią? Dlaczego szaleniec wtargnął do szpitala? I jaki miał powód, by mścić się na tych ludziach? Jodi Picoult stopniuje akcję powoli odsłaniając przed nami kolejne fakty i po raz kolejny nie boi się sięgać po trudne tematy. Czytając "Iskrę światła" otrzymacie możliwość własnych odpowiedzi na pytania o sens bycia dobrą matką, o prawo do decydowania o życiu nienarodzonego dziecka oraz o zrozumieniu drugiego człowieka w obliczu prywatnych tragedii. To kolejna doskonała powieść od autorki, która nigdy nie zawodzi.
Zgadzam się z tym, że Jodi nigdy nie zawodzi <3 Na tę jej powieść z pewnością także będę polować :)
OdpowiedzUsuńWiem, że przeczytam, bo do tej pory Picoult mnie nigdy nie zawiodła!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
We mnie pewnie też wywołałaby wiele emocji.
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o tej książce. Z chęcią ją przeczytam :) Pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńLubię kiedy powieść zapada głęboko w pamięć, dlatego postaram się mieć na uwadze powyższą pozycję.
OdpowiedzUsuńCzekam na swój egzemplarz tej książki z niecierpliwością. Jestem zakochana w twórczości tej autorki.:)
OdpowiedzUsuńJestem zaintrygowana tą książką.
OdpowiedzUsuńLubię powieści Picoult, więc pewnie i tą zainteresuję się w niedługim czasie, ale zastanawiam się czy motyw strzelaniny nie jest wtórny, bo w końcu autorka już napisała książkę opartą o takie wydarzenie. Czytałaś może "Dziewiętnaście minut"?
OdpowiedzUsuńJak zwykle na Jodi Picoult można zawsze liczyć:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, książka jest naprawdę świetna. Jodi Picoult jeszcze nigdy mnie nie rozczarowała. :) Bardzo podoba mi się Twoja recenzja. Podoba mi się jak ujmujesz swoje spostrzeżenia. :)
OdpowiedzUsuń