poniedziałek, 26 listopada 2018

"Nawet o tym nie wspominaj" Estelle Maskame

"Nawet o tym nie wspominaj" Estelle Maskame, Tyt. oryg. Just Don't Mention It, Wyd. Feeria, Str. 460

"Wybaczenie to nie jest coś, czego należy oczekiwać. Na to trzeba sobie zapracować."

Nie zawsze koniec jest ostateczny. Czasami bywa tak, że coś kończy się wyłącznie po to, by zapoczątkować kolejną, jeszcze lepszą historię. Czy zatem los Eden i Tylera doczekał się drugiego zakończenia?

Seria Dimily odniosła spory sukces wśród fanów powieści młodzieżowych a autorka wychodząc naprzeciw swoim czytelnikom postanowiła spełnić ich prośbę. Po zamknięciu swojej trylogii dopisała kolejną, czwartą część - tym razem widzianą oczami Tylera. Ten tom wyjaśnia kilka kwestii, dodaje pewne smaczki o których do tej pory nie było mowy i idealnie łączy się z poprzednimi częściami.

Tyler to postać, która wcześniej wzbudziła wiele kontrowersji. Z jednej strony nie byłam przekonana do jego osobowości, bo to decydowanie był chłopak z charakterkiem. Z drugiej jednak nie mogłam przejść obojętnie obok uroku, którym obdarzyła go autorka. W końcu chodziło o to, by jego postać budziła skrajne emocje, prawda? I to bezwzględnie się autorce udało. Dlatego z wielką przyjemnością zdecydowałam się na historię wdzianą oczami tego bohatera, by w końcu ostatecznie zrozumieć kim tak naprawdę jest.

Jeśli jesteście fanami powyższej serii, nie możecie przejść obojętnie obok tej historii. To wypełnienie, które wyjaśnia wszystkie wątpliwości pojawiające się w naszych głowach podczas trzech wcześniejszych tomów. Nagle obraz nabiera konkretnych kształtów, zaczynamy rozumieć wszystkie decyzje i działania, każdy kolejny krok Tylera jako dwunastoletniego chłopca dręczonego przez ojca oraz zbuntowanego nastolatka, który spotykając miłość swojego życia musiał odwrócić się do niej plecami. Widzimy nareszcie człowieka, nie pozoranta i podążamy tropem jego sprzecznych emocji.

Byłam przeciwna tej kontynuacji, bo nigdy nie jestem przekonana do ciągu dalszego w stylu prequel. Ale czego nie robi się dla ulubionej serii? Zaryzykowałam i nie żałuję! W charakterystycznym dla siebie lekkim, typowo młodzieżowym stylu autorka prowadzi nas przez świat pogubionego chłopaka, który wpuszcza nas do swojej głowy i ujawnia tak skrzętnie skrywane myśli. Zrozumiałam ile poświęcił i ile - co zaskakujące - zatrzymał dla siebie by nie ranić Eden. Poznałam nowego bohatera, który znacznie bardziej przypadł mi do gustu i wzbudził w mojej głowę lawinę uczuć o których szybko nie zapomnę.

"Nawet o tym nie wspominaj" to urok typowy dla serii Dimily. Pojawia się czar pierwszej wielkiej miłości oraz tragedia, która zmienia wszystko. Przeszłość przypomina o sobie ze zdwojoną siłą a niewyjaśnione kwestie otrzymują konkretny wydźwięk. Najlepsze jest jednak w tym wszystkim to, że nie ma znaczenia kiedy zdecydujecie się na lekturę - przed przygodą z trylogią czy tuż po niej, by wypełnić sobie pustkę po pożegnaniu ulubionych bohaterów. To powieść tak skonstruowana, że trafi do Waszego serca nim zdążycie się dobrze zastanowić.

6 komentarzy:

  1. Pierwszej kolejności, planuję przeczytać trylogię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej serii, ale okładka też mnie jakoś nie zachęca, a ja jestem jednak wzrokowcem xD
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czuję się przekonana do tej serii :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że do mojego serca również trafi. Mam ją już na swojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym przeczytać, ale nie pamiętam już zbyt dużo z całej serii :D

    OdpowiedzUsuń