piątek, 2 listopada 2018

"Serce z cierni" Bree Barton

"Serce z cierni" Bree Barton, Tyt. oryg. Heart of Thorns, Wyd. Kobiece, Str. 360

"Dawno, dawno temu w zamku wykutym w skale pewna dziewczyna skrycie planowała morderstwo."

Kiedy ginie ktoś, kogo kochasz najbardziej na świecie - wyzbywasz się skrupułów. Nagle podejmujesz decyzję, że nie cofniesz się przed walką i pomścisz rodzinę. Nie spoczniesz, dopóki nie wyrównasz rachunków...

Tak rozpoczyna się powieść Bree Barton, osadzona w ramach powieści fantastycznej z cudownie przedstawionym motywem czarownic. W oryginalny sposób autorka podjęła się tematu wojny między ludźmi a tymi, które zabijają przez dotyka. Stworzyła tym samy lekką atmosferę grozy, niepewności w stosunku do dalszych poczynań głównej bohaterki, która mimo podjętej decyzji - stanęła w obliczy wielkiego zagrożenia.

Wszystko zaczęło się od matki Mii, która zginęła z rąk Gwyrach - czarownicy, która zabiła ją dzięki swojej magicznej mocy śmiertelnego dotyku. Teraz siedemnastoletnia dziewczyna trenuje, by zapolować na stworzenie bez serca i pomścić śmierć matki. Tylko jak pogodzić osobistą wojnę z planami ojca, który postanawia wydać ją za mąż? W świecie, w którym tylko kobiety władają magią bliskość z drugą osobą może okazać się śmiertelnie niebezpieczna. W dodatku tajemniczy książę Quinn nie jest tym, czego spodziewała się przyszła łowczyni. Zatem ucieka i podczas swojej podróży dowiaduje się czegoś, co całkowicie odwróci bieg wydarzeń.

Wielkim zaskoczeniem okazała się dla mnie sama fabuła, która zdecydowanie kierowana jest do starszego czytelnika. To nie słodka powiastka bez ładu i składu a konkretna historia z pazurem i dreszczem strachu, gdy na pierwszym planie pojawiają się sceny niepohamowanej przemocy. Buduje to intrygujący klimat historii mocnej i dosadnej a jednak skontrastowanej gatunkiem New Adult, w dodatku osadzonym mocno na płaszczyźnie fantastyki. Całkowity misz-masz gatunkowy, prawda? Jednak bardzo dobry, przemyślany i zrównoważony. Autorka podołała wyzwaniu, które sama na siebie zarzuciła i stworzyła niebanalną historię, która trzyma w napięciu od początku do końca.

Magia w tym świecie nie jest niczym przyjemnym. To śmiertelne zagrożenie, które pojawia się w rękach jedynie wybranych. Ten kto posiadł moc odbierania życia przez dotyk staje się panem. Ten kto tego nie potrafi - ofiarą. Atmosfera gęstnieje, mnożą się niebezpieczeństwa a czytelnik nie jest w stanie oderwać się od fabuły, gdy wychodzi na jaw nowa umiejętność głównej bohaterki. Mia to dziewczyna, którą lubi się od pierwszej chwili - sympatyczna, ale zdeterminowana. Pewna siebie i świadoma swoich wyborów. Taka, za którą trzyma się kciuki i dla której warto podjąć ryzyko.

Co to była za historia! Istna petarda emocji! Uczuciowa rozgrywka między dobrem i złem, gdzie nigdy nie wiemy do końca jak zakończy się wybrana scena. "Serce z cierni" to fantastyczne rozpoczęcie serii, z dynamiczną akcją, realistycznymi wydarzeniami i - oczywiście - wątkiem romantycznym, który przyspiesza bicie serca. Nie pozostaje mi nic innego jak serdecznie zachęcić Was do lektury, bo takiej historii nie można ominąć!

4 komentarze:

  1. Odpuszczam, a Ty wiesz dlaczego. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Na taką petardę emocji mam wielką ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli nie pozostaje mi nic innego aniżeli zgłosić się po tę książkę do wydawnictwa. Takie okazji przepuścić nie można.

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę - a już miałam jej nie czytać, sugerując się zagranicznymi rekomendacjami! Może jednak warto? :D
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń