"Uwierz w miłość, Calineczko" Natalia Sońska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 384
"Dlatego ja ci dziecino, mówię, cokolwiek się tam w twoim życiu podziało, ileś się nie wycierpiała z różnych powodów, o siebie zawsze trzeba walczyć i o szczęście swoje."
Białe płatki śniegu spadają z nieba niczym zimny puch. Nadciąga zima, a wraz z nią... gorące uczucia. Nic nie jest bowiem wstanie pokonać miłości, która uwielbia przychodzić zupełnie nieoczekiwanie.
To kolejna typowo zimowa powieść autorki, która ujmuje swoich czytelników klimatem i zbliża do atmosfery świąt. Dobrym pomysłem jest zdecydowanie się na lekturę w grudniu, gdy zima za oknem zaczyna mocno dawać we znaki a w powietrzu wsi wyraźny zapach zbliżających się świąt. Możecie być wówczas pewni, że ta aura idealnie połączy się z nową powieścią Natalii Sońskiej.
Wymowny tytuł wskazuje na luźną interpretację bajki, którą znamy od najmłodszych lat. Czy słusznie? I tak, i nie. Z jednej strony mamy główną bohaterkę, która niczym Calineczka pozostaje wierna swoim marzeniom. Z drugiej pojawia się ponura rzeczywistość, która nie jest już tak kolorowa jak w baśni i przerywa klimat szczęścia i poczucia wielkiej przygody na rzecz realnej akcji, która bliższa jest temu światu, który przecież jest nam tak dobrze znany. To jednak żaden minus dla tej historii! Wręcz przeciwnie - konfrontacja baśni i prawdziwego życia wypadła tutaj naprawdę wzorowo.
Tytułowa bohaterka to Maja, dziewczyna która ma marzenia. I tego można jej naprawdę pozazdrościć, ponieważ walczy o ich realizację z podziwu godną zajadłością. Jest bohaterką taką jak my - świadomą popełnianych błędów, ale wciąż na nowo ryzykującą. W końcu co innego ma do stracenia? Marzy o wielkiej miłości, o poczuciu bezpieczeństwa i przyszłości z kimś, kto będzie dla niej wszystkim. Jednak nie jest łatwo odnaleźć połówkę, która spełniłaby nasze oczekiwania w naturalny sposób. Szczególnie, gdy wszyscy dookoła wzięli sobie do serca, by pomóc w tym przedsięwzięciu. I to bardzo, bardzo nieskutecznie...
Powyższa powieść to właściwie odzwierciedlenie historii każdego z nas. Kto powiedział, że tylko latem rodzą się piękne miłosne opowieści? Okazało się bowiem, że zima to czas, kiedy miłość nabiera znaczenia. I nie zawsze w pozytywnym kierunku. Jak potoczą się losy Mai? Czy znajdzie prawdziwą bratnią duszę w kimś, kto pojawił się po wieloletniej przerwie? A może zmylą ją pozory i chęć realizacji marzeń? Odpowiedź znajdziecie w bardzo ciepłej i serdecznej powieści, która dostarczy odpowiednią dawkę emocji do wzruszeń i chwil prawdziwego szczęścia.
"Uwierz w miłość, Calineczko" to książka w sam raz na zimny jesienno-zimowy wieczór, kiedy za oknem panuje mrok a my do towarzystwa mamy koc i gorącą herbatę. Natalia Sońska po raz kolejny przychodzi z pomocą w te mroźne dni, kiedy potrzebujemy prawdziwego uroku i pocieszenia. Powyższa powieść to połączenie historii obyczajowej z domieszką wątku romantycznego, które pokazuje, że w prawdziwym życiu jest miejsce na baśniowe chwile!
Oj, muszę w końcu poznać twórczość tej autorki!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się przeczytać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńTen wątek romantyczny na pewno by mi się spodobał. Mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńBędę czytać w ciągu najbliższych tygodni :). Obym się tylko wyrobiła do świąt :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]