"Anioł stróż" Nicholas Sparks, Tyt. oryg. The Guardian, Wyd. Albatros, Str. 464
"Ludzie dzielą się na dwie kategorie. Na tych, którzy patrzą przez przednią szybę oraz na tych, którzy zerkają we wsteczne lusterko."
Nigdy
nie wiem na jaką powieść Nicholasa Sparksa trafię. Wielokrotnie
przekonałam się, że nie mogę być pewna jego prozy, ponieważ są w jego
dorobki powieści, które kocham ("Najdłuższa podróż") i te, które kompletnie mnie do siebie nie przekonały ("I wciąż ją kocham").
Jednak zawsze mam odwagę, by ryzykować, ponieważ liczę, że kolejna
lektura uwolni we mnie masę przeróżnych emocji, które autor potrafi
odnaleźć w moim wnętrzu, gdy tylko trafi z historią, z którą się
utożsamiam. Mogę jednak śmiało napisać, że "Anioł stróż" zaliczam do tych opowieści, które na długo pozostaną w moim sercu.
Sparks
pisze konkretnie, opisuje miłość męską ręką, jednocześnie nie zamykając
się w kilku utartych emocjach. Nie zagłębia się w dramaty, nie zamęcza
nas żmudnymi opisami, które niczego nie wnoszą a konkretnie nawiązuje do
tu i teraz, dlatego każdego wydarzenie w jego powieści ma jakieś
konkretne znaczenie. Właśnie to lubię w jego książkach - poczucie
stabilizacji, które łączy się przecież z cudownym wątkiem romantycznym
zawsze królującym w dziełach autora.
Tym
razem nie było inaczej. Otrzymałam bogatą w emocję, wzruszającą i
zmuszającą do myślenia opowieść o bólu, stracie i nadziei, która niesie
ze sobą odkupienie. Dawno nie zaangażowałam się tak mocno w żadną
książkę autora i muszę przyznać, że nie mogłam wyjść z podziwu jak
sprawnie Sparks przemyślał swoją historię, by była zarówno wiarygodna
jak i granicząca niemalże z mistycznym wydźwiękiem. Jednak zachowana
równowaga sprawiła, że nie sposób odebrać akcji poczucia świadomości i
cudownej aury otaczającej miłość w definicji Nicholasa Sparksa.
To
historia młodej, zaledwie dwudziestopięcioletniej Julie. Straciła
ukochanego męża a wraz z nim poczucie bezpieczeństwa i równowagi. Jim
pozostawił po sobie jedynie list pożegnalny, w którym obiecał, że na
zawsze pozostanie jej aniołem stróżem. I psa, doga niemieckiego, który
miał ją kochać i strzec jej bezpieczeństwa. Dlatego po czterech latach
Julie odważyła się wkroczyć w nowy związek, chociaż jej nowy przyjaciel
nie akceptował Richarda. Zdecydowanie wolał Mike'a, najlepszego
przyjaciela zmarłego męża. Zupełnie nie spodziewała się, że stając na
rozdrożu sercowych problemów ściągnie na siebie prawdziwe
niebezpieczeństwo. Tak rozpocznie się jej walka o życie, które przecież
zawsze miało być strzeżone.
Słodko-gorzka
a przy tym wyjątkowo piękna powieść zabiera nas w sam środek ludzkich
problemów, życiowych rozterek i złamanych serc, jednocześnie
udowadniając, że życie wciąż podąża na przód i nie zatrzymuje się ani na
moment. Sparks sięgając o krok dalej decyduje się na wątek sensacyjny, w
którym pojawiają się niebezpieczne sceny zagrażające życiu wybranych
postaci. W gronie wiarygodnych, pełnowymiarowych bohaterów i przy
wydarzeniach, które poruszą serce nawet lodowej góry śmiałam się i
płakałam, nie mogąc (i nie chcąc) zatrzymać lawiny sprzecznych emocji,
którą wywołała we mnie powyższa lektura. Niemal od pierwszych stron
utożsamiłam się z główną bohaterką trzymając kciuki za jej powrót do
wewnętrznej równowagi i z zapartym tchem śledziłam subtelne momenty
obecności Jima w jej życiu. Nie mogłam przestać myśleć o tym, jak
czułabym się będąc na jej miejscu a to najlepsze rekomendacja dla
Sparksa - napisał bowiem powieść, która żyła we mnie.
"Anioł stróż" to powieść, którą musi przeczytać każdy czytelnik o romantycznej duszy.
Nie ma mowy, żebyście mogli przegapić tak piękną, ujmującą, dojrzałą i
magiczną historię o stracie, miłości i poczuciu bezpieczeństwa. Myślę,
że to najlepsza powieść w dorobku autora, najbardziej przejmująca i inna
niż wszystkie znane mi do tej pory - powiew świeżości w prozie
Nicholasa Sparksa wyszedł mu na dobre.
Za możliwość przeczytania dziękuję księgarni Gandalf.com.pl
Nie lubię twórczości tego autora, więc tym razem się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego autora. Tej książki akurat jeszcze nie miałam okazji przeczytać ale mam nadzieję że już niedługo 😃
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Uwielbiam Sparksa! Uwielbiam go czytać i uwielbiam filmy które oparte są na jego książkach. Nigdy dość!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tego autora, ale tej jeszcze nie czytałam. 😊
OdpowiedzUsuńLubię Sparks-a ale tego tytułu nie czytałam.
OdpowiedzUsuńDla romantyczek to z pewnością lektura idealna.
OdpowiedzUsuńDo tej pozycji tego autora mnie akurat nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Mam dokładnie tak samo jak Ty ze Sparksem, więc zaufam Ci i poświęcę czas tej książce :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam tę książkę, chociaż czytałam ją ładnych parę lat temu :) Lubię Sparksa, chociaż pogniewałam się na niego na jakiś czas. Zaczęłam czytać jego nowsze książki i okazało się, że potrafi mnie jeszcze zaskoczyć i wzruszyć :)
OdpowiedzUsuńDawno nic nie czytałam od tego autora, oj minęło już sporo czasu :D A którą jego książkę powinnam przeczytać na 100? Czytałam tylko "Pamiętnik" oraz "Jesienną miłość" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
"Pamiętnik" nigdy mnie nie porwał, ale za to uwielbiam i każdemu polecam "Najdłuższą podróż" :)
UsuńOj, uwielbiam Sparksa. Tej książki jednak jeszcze nie czytałam. Zawsze jest w stanie wprawić mnie w sentymentalny nastrój.
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek, w tym właśnie "Aniola stróża", ale żadna z nich niestety mnie nie porwała. 😅
OdpowiedzUsuńKunjungan perdana salam kenal
OdpowiedzUsuńCzytałam dość dawno książkę Sparksa, nie pamiętam już tytułu, ale kompletnie mnie nie porwała, więc raczej już się nie skuszę na jego działa. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka jego książek i większość skradła moje serce <3 Ale moją naj jest Ostatnia piosenka, no i film <3
OdpowiedzUsuń