"Save us" Mona Kasten, Tyt. oryg. Save us, Wyd. Jaguar, Str. 380
"Czasami człowiek nie ma wyboru. Czasami inni zmuszają cię, byś kogoś zranił, choć wcale tego nie chcesz."
Nigdy nie możemy być pewni jakie przygody czekają na nas za zakrętem. Czy będzie to szczęśliwe zakończenie? A może zdrada najbliższej osoby?
Uwielbiam powieści Mony Kasten. Ta autorka bardzo szybko zajęła miejsce na półce moich ulubionych autorów przede wszystkim przez fakt pisania naprawdę realistycznych powieści. Wielokrotnie przyłapywałam się na tym, że w jej książkach odnajdywałam historie z życia wzięte, mające swoje odbicie w rzeczywistości i przekładałam je na własne doświadczenia. Utożsamiałam się zatem z bohaterami, żyłam ich życiem i odczuwałam na swojej skórze wszystkie emocje zawarte w fabule. Nie inaczej było z serią Maxton Hall, której finał jedynie udowodnił talent autorki.
Zamknęły się wszystkie wątki, wyjaśniły podjęte tematy, każdy element wskoczył na swoje miejsce. Kasten doskonale poradziła sobie z ostateczną rozgrywką przygód Ruby i Jamesa, niczego nie pominęła wręcz dodała kilka istotnych smaczków, które tylko zagęściły akcję i wprowadziły wiele emocji. W czasach, gdy trylogie podlegają klątwie kolejnego tomu a finały zazwyczaj są rozczarowujące Mona Kasten potwierdza - jeśli ktoś chce to może stworzy takie zakończenie od którego nie tylko będzie można się oderwać, ale z przeczytaniem ostatniej strony pojawi się żal, że to już ostateczny koniec.
Nie mogę zdradzić zbyt wiele jeśli chodzi o fabułę, ponieważ cały urok tkwi w kolejnych losach bohaterów mądrze kontynuowanych po tym co wydarzyło się w drugiej części. Zdradzę jednak, że nie zabraknie dramatów ani spięć między głównymi bohaterami, którzy wciąż wystawiają na próbę swój wyjątkowy związek. Akcja goni akcję, Ruby i James mimo swoich trudnych wydarzeń sprzed dwóch tomów wciąż stają pod znakiem niepewności i pokonują przeszkody trwając w poczuciu miłości, przyjaźni oraz determinacji, by realizować swoje marzenia. Właśnie za to polubiłam tą dwójkę: za walkę, by dążyć do osiągnięcia sukcesu w pasji, jaką odnaleźli, za kontynuowanie jej mimo problemów i nie szukanie dziury w całym. Nigdy nie chcieli się poddać, zawsze trzymali głowę wysoko i chociaż bywało naprawdę źle - potrafili wyjść cało z opresji. Czy tak będzie i tym razem, w ostatecznej rozgrywce?
Zachowanie chronologii to warunek konieczny jeśli chcecie poznać trylogię Kasten. Ładny ciąg przyczynowo-skutkowy kontynuowany jest przez wszystkie tomy i dopiero teraz wyjaśniają się oraz zamykają wszystkie podjęte tematy. Pojawiło się zatem wiele zaskoczeń, zwrotów w fabule, skrajnych emocji nadających rytm kolejnym decyzjom bohaterów. A w tym wszystkim cała plejada ponadczasowych wartości i współczesnych problemów o których autorka otwarcie mówiła na przykładzie licznych bohaterów: odrzucenie, poszukiwanie własnej tożsamości, nadwagę, działania LGBT, dążenia do realizacji swoich ceów oraz wiele innych, istotnych motywów pobocznych widocznych oczami wybranych bohaterów.
To jedna z moich ulubionych serii. Żałuję, że nadszedł czas rozstania z bohaterami chociaż cieszę się, że autorka nie zdecydowała się ciągnąć ich losów w nieskończoność. Wszystko zakończyło się w odpowiednim momencie, z odpowiednim skutkiem oraz zaangażowaniem. "Save us" chwyta za serce, wprowadza do prawdziwego życia oraz pozostawia w każdym czytelniku wyjątkowy ślad. To jedna z tych historii, która ma coś do powiedzenia a której głos niesie się ponad tłumem.
Mam tę serię w planach na trochę dalszą przyszłość. 😊
OdpowiedzUsuńOh I really like the cover darling
OdpowiedzUsuńxx
Bardzo ciekawi mnie ta seria. Skoro jest już zakończona zabiorę się za nią. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka naprawdę mnie przekonuje, więc na pewno zapoznam się z serią :)
OdpowiedzUsuńOj tak. Chronologia jest potrzebna w przypadku takich serii.
OdpowiedzUsuńWspominałam już kiedyś, że doceniam iż seria ma jednolite okładki, ale treść mnie jednak nie ciekawi :). [Kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii i jak na razie raczej nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuń