poniedziałek, 16 września 2019

"Wszystko za życie. Niewiarygodna historia polskiej Żydówki, która przeżyła Zagładę" Gerda Weissmann-Klein

"Wszystko za życie. Niewiarygodna historia polskiej Żydówki, która przeżyła Zagładę" Gerda Weissmann-Klein, Tyt. oryg. All But My Life: A Memoir, Wyd. Bez fikcji, Str.

"Spisałam swoje wspomnienia żebyśmy mogli docenić cudowną zwyczajność nudnego popołudnia w domu."

Przeżyła piekło, poznała na własnej skórze smak okrucieństwa a jednak nigdy się nie poddała dziś stanowiąc wzór do podziwu i naśladowania.

Literatura obozowa nigdy nie będzie prosta. Zawsze odnajdziemy w niej przede wszystkim mnóstwo negatywnych emocji związanych z okrucieństwem tamtych czasów. Jednak uważam, że warto po nią sięgać w każdym wieku, chociaż z doświadczenia wiem, że należy do niej dorosnąć. Długo omijałam książki z tej tematyki aż niedawno zdecydowałam się przeczytać wiele trudnych historii i bardzo się z tego cieszę - znalazłam źródło inspiracji i zbliżyłam się do ludzi, którzy musieli przejść przez piekło.

Idąc tym tropem zdecydowałam się na "Wszystko za życie". To historia autorki, Gerdy Weissmann-Klein, która z oddaniem i pasją pisze o czasach, które przeżyła. Jej podróż jest emocjonująca i nie łatwa, ale niesie ze sobą także wielkie pokłady nadziei. Nie spodziewałam się, że w momencie gdy człowiek człowieka pozbawia godności ten poniżany potrafi wciąż trzymać głowę wysoko i walczyć do utraty tchu o namiastkę dumy oraz nadziei. Gerda w swojej historii przekazała mi wszystko co istotne, nie bawiła się w dramaty, które przecież i tak były obecne w jej życiu a snuła prostą opowieść, która chwyciła mnie za serce i wiem, że pozostanie w mojej pamięci już na zawsze.

Autorka wiodła zwykłe, proste życie u boku rodziny z którą czuła się bardzo związana. Gdy do Polski wkroczyli naziści i pozwolili im mieszkać w piwnicy poczuła pewnego rodzaju ulgę, ponieważ nie musiała opuszczać najbliższych ani Bielska w którym żyli. Jednak to nie trwało krótko, ponieważ brutalnie rozdzielono ją z rodziną i każdego z nich wysłano do innego obozu pracy. Gerda więc straciła to co najcenniejsze a jednak nie poddała się pracując w pocie czoła za marne racje żywnościowe oraz walcząc za inne więźniarki, by pokazać im, że nie są same.

Opisy losów autorki/głównej bohaterki wydają się początkowo niemożliwe. W dzisiejszych czasach, kiedy marnujemy jedzenie i nie dbamy o innych w stopniu jaki powinien być to co działo się wtedy wydaje się w jakiś sposób trudne do zrozumienia. Walka o niewidzialną porcję jedzenia, przyjaźń która trwa mimo wszechobecnej tragedii, człowieczeństwo o które walczyło się wszelkimi silami by zachować jedyną ludzką cechę. Gerda swoją opowieścią zaskakuje, często wzrusza do łez, ale zawsze prawdziwie i wiarygodnie oddaje to przez co przeszła, tym samym jej historia pozostaje żywa we wspomnieniach każdego czytelnika.

"Wszystko za życie" to głęboka powieść, która powinna trafić w ręce każdego z nas. To część naszej historii czy tego chcemy czy nie, oddana w sposób tak ujmujący i prawdziwy, że niemal bolesny. Gerda walczyła, chociaż miała świadomość, że nigdy nie zobaczy już swojej rodziny. Walczyła o siebie i o swoje nowe przyjaciółki, by pokazać im że można żyć. Ogromnie się cieszę, że mogłam poznać jej opowieść i mam nadzieję, że i Wy zdecydujecie się na tą przygodę.

6 komentarzy:

  1. Bardzo chcę poznać tę historię. Czuję, że wywrze ona na mnie bardzo poruszające wrażenie i zapadnie głęboko w pamięci. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czytać książki o tematyce obozowej. Czytanie ich uświadamia mi jak wiele szczęścia mam, że żyje w wolnym kraju. [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  3. Literatura obozowa jest zawsze wstrząsająca, ale warta poznania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na taką lekturę muszę mieć odpowiedni nastrój. Ale oczywiście czytam takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mojej historyczce z liceum, która miała kompletnego hopla na punkcie Żydów i II wojny światowej zawdzięczam głęboką niechęć do tematu. Odrzuca mnie już samo patrzenie na takie książki, gdybym miała jakąś jeszcze przeczytać, to chyba bym oszalała. Pięknie o niej piszesz, ale ja mówię pas.

    OdpowiedzUsuń