"Niedocenione dźwięki" Tamera Alexander, Tyt. oryg. A Note Yet Unsung, Wyd. Dreams, Str. 544
"Niedocenione dźwięki" wprowadzą nas w świat muzyków klasycznych w czasach, gdy wysiłki kobiet przemieniały nie tylko serca mężczyzn, ale także historię świata.
Walka o marzenia, wyścig z czasem i kolejne komplikacje w życiu. Czy można wyciągnąć rękę po to co nasze i nie sparzyć się złudnymi nadziejami?
Uwielbiam książki Tamer Alexander. Powyższa lektura jest trzecim tomem w niezależnym cyklu, którego wcale nie musicie czytać chronologiczne. Warto jednak dać szansę choćby jednej książce aby przekonać się, że autorka wie co robi pisząc przejmujące historie o życiu i chwyta za serce każdego fana powieści obyczajowej. To moje trzecie spotkanie z książkami tej autorki i równie udane co poprzednie dzięki wspaniałym bohaterom i dorównującej im fabule. O miłości, o życiu, o codziennych problemach w sposób urzekający i jednocześnie niezwykle lekki, czyli lektura dla tych, którzy lubią powzruszać się podczas czytania i przez moment żyć życiem bohaterów.
Autorka lubi osadzać akcję swojej powieści w przeszłych czasach, więc i tym razem udajemy się do roku kiedy nie smartfony i Internet były machiną napędową a wielkie marzenia do których dążyło się mimo przeciwności. Miło jest cofnąć się wraz z bohaterami do tych niełatwych czasów, kiedy kobieta nie była raczej obiektem szacunku jeśli chodzi o jej pracę. Autorka fantastycznie ujęła zmagania głównej bohaterki, która uparcie walczyła o to co jej, chociaż każdy żył w zgodzie z dyktowanymi warunkami opinii publicznej i nikt nie chciał uznać jej w zawodzie. Ogromnie polubiłam Rebeckę i trzymałam za nią kciuki do ostatniej strony, chociaż przyznaję, że im dalej w fabułę, tym więcej zrozumienia miałam dla innych bohaterów.
Rebecca Carrington przeszła wiele, by znaleźć się w aktualnym miejscu. Podstępem udała się na przesłuchanie do nowo powstającej filharmonii, ale nawet to nie pozwoliło jej osiągnąć zamierzonego efektu. Uważano bowiem, że kobieta jest zbyt słaba i delikatna, by zająć miejsce w wymagającej orkiestrze. Nikt nie chce przeciwstawić się powszechnej opinii a Rebeca czuje się oszukana względem świata oraz ludzi, którzy mieli być jej mentorami.
Jednak nie jest to jedyna bohaterka, której losy śledzimy. Pojawia się też muzyk doceniany w całym kraju, Nathaniel Tate Whitcomb, który otrzymał zadanie kierowania nową orkiestrą. Nikt nie wiedział o jego problemach, dostrzegali w nim jedynie etykiety i sukcesy, zapominając że człowiek może być tylko człowiekiem. Autorka bardzo realnie nakreśliła sylwetki bohaterów i przedstawiła ich zmagania w tym niełatwym świecie pokazując, że nie każdy jest tym za kogo się podaje. Ktoś niespodziewanie wyciąga pomocną dłoń, ktoś nie przemyślanie rujnuje czyjeś marzenia, by w ostatecznym rozrachunku zorientować się, że liczy się tylko zrozumienie i akceptacja oraz poczucie obecności tej drugiej osoby u boku.
W lekkim stylu, z dobrą ręką i wielkim oddaniem dla akcji oraz bohaterów Tamera Alexander po raz kolejny porwała mnie do swojego świata. Mam nadzieję, że dacie szansę tej serii, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, ponieważ kryje się w niej nie tylko wspaniała historia czy mnóstwo emocji, ale i ludzie problemy. Dzięki temu ta historia jest szczera i w pełni wiarygodna a przez to czyta się ją z wielką przyjemnością.
Czy przeczytam nie wiem, ale recenzja mnie zaintrygowała. [Kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńZa obyczajówkami nie przepadam, rzadko je czytam, ale jeśli w tle tej historii pojawia się filharmonia, to poważnie zastanowię się, czy się nie przełamać :)
OdpowiedzUsuńNa pewno dam tej serii szansę, ale muszę znaleźć trochę czasu.
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji wstyd się przyznać, że nie czytałam nic tej autorki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Piszesz o niej bardzo zachęcająco, no i muzyka to od zawsze ważny element mojego życia, ale... cóż, doba ma tylko 24 godziny, więc czasem trzeba z czegoś zrezygnować :(
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam książek tego wydawnictwa, ale dla niej mogłabym przygotować miejsce na mojej półce.
OdpowiedzUsuń