sobota, 28 grudnia 2019

"Króliki z Ravensbrück" Anna Ellory

"Króliki z Ravensbrück" Anna Ellory, Tyt. oryg. The Rabbit Girls, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 448

Nadzieja nie umiera nigdy, nawet w czasach największego mroku.

Przeszłość miesza się z teraźniejszością a doświadczenia minionych at wpływają na nowe pokolenie. Czy dramaty przeżyte przez naszych przodków zmieniły nasze życie jeszcze przed narodzinami?

Literatura obozowa to wybór niekoniecznie oczywisty, ponieważ nie każdy ma odwagę czy chęci sięgać po tego typu książki. Rozumiem to doskonale, ponieważ do niedawna ja również raczej od podobnych historii uciekałam. Kilka miesięcy temu nastąpił jednak przełom i zmieniłam swoje nastawienie co raz częściej decydując się na różnego rodzaju reportaże czy właśnie literaturę fabularną, opartą na faktach czy też nie, która przywołuje wspomnienia i nie pozwala, by nowe pokolenie zapomniało o tym co było.

Powieść Anny Ellory wybrałam przede wszystkim przez obietnicę współczesnej powieści, która tylko w jakimś stopniu odwołuje się do czasów holokaustu. I faktycznie, usiądźcie wygodnie w fotelu, wybierzcie sobie tą lekturę, jeśli lubicie powieści obyczajowe i czytajcie - warto dać jej szansę, ponieważ jest historią zrównoważoną i dobrze nadaje się do przetarcia szlaków z motywem obozowym. Lekka, emocjonalna, początkowo wydaje się trochę nudnawa, ale im dalej w historię tym akcja nabiera tempa, więc dobrze sprawdzi się jako powieść po ciężkim dniu, w duecie z kocem czy kubkiem gorącej herbaty.

Narracja została oddana w ręce Miriam i jej ojca, którzy naprzemiennie opowiadają o swoich losach a dodatkiem do tego są listy, z które kobieta odnajduje w kobiecym pasiaku odwieszonym pośród ubrań jej matki. Pisane są przez tajemniczą Friedę i adresowane do Heinricha co wzbudza ciekawość jego córki. Miriam postanawia więc w ten sposób poznać przeszłość swojego ojca choć nie spodziewa się, że pośród historii o więźniarkach okrutnie poddawanych eksperymentom odkryje kiełkujące uczucie wydające się jedynym jasnym punktem w tej trudnej przeszłości.

To prosta książka, zupełnie nieskomplikowana. Przedstawia konkretnych bohaterów, z historią i doświadczeniami, które poznajemy wraz z biegiem fabuły. Nie ma jednak w tym nic złego, szczególnie że jest w tym wszystkim sporo wartych poznania emocji, często niełatwych do przyswojenia, szczególnie gdy pojawiały się wspominane listy. Życie w obozach pod rządami nazistów, tajemnice sprzed lat, wyzwolenie kontra aktualne problemy Miriam, które można przełożyć na współczesne życie: brak zrozumienia w małżeństwie, kontrolujący partner, niedowartościowanie. Tematów więc jest sporo, jedne lepiej drugie gorzej poprowadzone, ale całość generalnie wypada na plus.

"Króliki z Ravensbrück" to historia o przeszłości, miłości i trudnych wyborach. Nie zawsze w pełni wiarygodna, ale na pewno pełna emocji, przejmująca i przyjemna w odbiorze. Spędziłam w towarzystwie książki Anny Ellory miłe chwile i cieszę się, że zdecydowałam się na taki wybór. Czy polecam? Zdecydowanie, ponieważ wyrównanie motywów okaże się przyjemną lekturą dla czytelników o różnych zamiłowaniach literackich.

5 komentarzy:

  1. Póki co jakoś nie przepadam za tematyka obozowa ale może kiedyś się na nią skusze. Wiem na pewno że mojej babci się spodoba i chyba już mam prezent idealny dla niej.
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Na chwilę obecną nie mam ochoty na literaturę obozową.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń