"Na szlaku szczęścia" Graeme Simsion, Anne Buist, Tyt. oryg. Two Steps Forward, Wyd. Media Rodzina, Str. 424
"Wielkie sprawy zawsze mają konsekwencje. Ból i utratę niektórych rzeczy, może na zawsze."
W momencie, gdy życie wydaje się zbyt gorzkie i monotonne czasami warto zerwać ze wszystkim co nas otacza i udać się w drogę, która być może odmieni nasz los.
Po przeczytaniu opisu na okładce zastanawiałam się czy sięgać po tą powieść. Tak, miałam małe wątpliwości, ponieważ wydawało mi się, że na półce, w kolejce, czeka na mnie więcej ciekawszych książek i już, już prawie odkładałam "Na szlaku szczęścia" na niekończący się stos, gdy trafiłam na pierwszą pozytywną opinię. Później kolejną i kolejną. Internet oszalał a ja zastanawiałam się skąd te pozytywne reakcje? Przecież opis był lakoniczny, wręcz sugerował, że to zwykła lektura na leniwy dzień. Postanowiłam jednak zaryzykować i idąc za ciosem zrozumiałam, jak bardzo się myliłam.
Pamiętacie dziwną, oryginalną i przy tym bardzo dobrze napisaną książkę "Projekt Rosie"? Powyższa lektura jest kolejną książką autora, który stworzył to nietypowe dzieło, tym razem z żoną, dzięki czemu otrzymałam nie tylko inny niż znane mi do tej pory obraz historii dwójki zagubionych we własnym życiu ludzi, ale dwa punkty widzenia: męski oraz damski, które wyraźnie odznaczały się na tle całej fabuły. Tym sposobem książka w każdym aspekcie okazała się mądra, życiowa i świadomie dopracowana a przyjemność z lektury płynęła przy każdej kolejno czytanej stronie.
Jeśli o dopracowanie chodzi: wielka szóstka, nawet z plusem. Ale nie zapominajmy o fabule, która tutaj jest najistotniejsza. Na początku wydaje się, że spotykamy dwójkę bohaterów podobnych do nas samych, trochę znudzonych swoim życiem, trochę obojętnych na to co ich otacza, odrobinę nudnych w tym swoim zatraceniu się w obowiązkach. Jednak coś kieruje ich do Cluny w środkowej Francji, gdzie osobno udadzą się do hiszpańskiego Santiago, śladami pielgrzymów, którzy od kilkuset lat przemierzają Drogę św. Jakuba. Zoe i Martin, dwójka różnych bohaterów pochodząca z odrębnych światów wyruszy przed siebie, by nie tylko zapomnieć o problemach z jakimi zmierzyli się w niedalekiej przeszłości, ale i odnaleźć siebie, tak naprawdę.
Muszę przyznać, że to bardzo niepozorna książka a jednak zachwyca czytelnika już od pierwszych stron. Przede wszystkim przekonuje jej dojrzałość, głębia, oraz przekaz, ale tak naprawdę wiele pozytywów składa się na jej sukces. To lekka, czasami zabawna, miejscami nostalgiczna, zawsze pełna refleksji historia z nietuzinkowym motywem drogi, która pozwala czytelnikowi zająć główne miejsce tuż obok bohaterów i wraz z nimi przejść przemianę - tą duchową, psychiczną i fizyczną. Nie obawiajcie się jednak, że przytłoczy Was swoim ciężarem bo to historia lekka jak piórko!
Jestem zachwycona historią zamkniętą w "Na szlaku szczęścia" i już nie dziwią mnie te liczne pozytywne opinie. To piękna, mądra i pouczająca lektura która jednocześnie przypomina historię nas samych. Otwiera przed czytelnikiem możliwości, perspektywę wyruszenia w podróż niczym Zoe i Martin, by zmienić nie tylko siebie, ale otoczenie, które ma na nas zgubny wpływ. Nie dajcie się prosić, koniecznie przeczytajcie!
Kurcze. Nie słyszałam do tej pory o tej powieści. Jakoś bardzo nie chce mi się jej czytać, ale myślałaś podobnie, że czekają na Ciebie ciekawsze książki, jednak dałaś jej szansę i się nie zawiodłaś.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mam w planach tę książkę, bo interesuje mnie tematyka Camino de Santiago, a i te wszystkie pozytywne opinie bardzo mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja. Jestem ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuńPiękna lektura :)
OdpowiedzUsuńA ja chyba o tej książce jeszcze nie słyszałam. Wydaje się ciekawa, mogłaby mi się spodobać. ;)
OdpowiedzUsuńSkoro jesteś zachwycona kochana, to i ja chętnie przeczytam tę historię. 😊
OdpowiedzUsuńCzyli warto po nią sięgnąć. Będę mieć na uwadze tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, ale po Twojej pozytywnej recenzji, chętnie poznam ją bliżej.
OdpowiedzUsuńW tej chwili wolę nieco mroczniejsze historie więc ten tytuł odpuszczam ;)
OdpowiedzUsuńPóki co nie planuję :)
OdpowiedzUsuń