wtorek, 17 marca 2020

"Offside" Juliana Stone

"Offside" Juliana Stone, Tyt. oryg. Offside, Wyd. Niezwykłe, Str. 280

Czy Logan w końcu dostrzeże, że dawna chłopczyca jest teraz niesamowicie seksowną kobietą?

Wbrew zasadom i przyjętym poglądom. Wbrew oczekiwaniom. Walczy o swoje, by nie żałować ani jednego dnia.

Krótka, ale treściwa. Tak w skrócie mogę określić pierwszy tom serii Siostry Barker. Lubię, gdy książki liczą sobie więcej niż trzysta stron, ale nie skreślam tych krótszych co czasami wychodzi na dobre - nie ma przegadanych stron, nie ma zbędnych opisów, jest za to nieprzerwana akcja i dobre dialogi. To właśnie spotkało mnie przy lekturze Juliany Stone, skomplikowana historia dziewczyny walczącej o swoje, zamknięta w obrazowej, konkretnie napisanej lekturze, która nie ciągnie się w nieskończoność a świadomie prowadzi nas do najważniejszych motywów.

Nie byłoby nic dziwnego w tym, że Billie-Jo Barker powracając do swojego rodzinnego miasteczka chce wejść do jej lokalnej drużyny hokejowej. Gwiazda sportu po wielkiej kontuzji chciałaby tylko cieszyć się tym co kocha najbardziej. Jednak problem tkwi w płci Billie, ponieważ to kobieta, która wydaje się nadszarpywać ego tamtejszych męskich zawodników. Nikt nie chce, by to ona wiodła prym w tej drużynie, nawet jeśli jej talent widoczny jest jak na dłoni. Rozpoczyna się więc wojna płci, która ostatecznie udowodni rację jednej ze stron.

Nie wiem dlaczego wynikło takie zamieszanie w tym małym miasteczku z powodu jednej kobiety, ale muszę przyznać, że dobrze wpłynęło na całą fabułę. Autorka subtelnie ukazuje nam jak stereotypy i uprzedzenia nie pozwalają z dystansem spojrzeć na niektóre sprawy oraz wprowadza jednocześnie do swojej historii sporo zamieszania, emocji i słownych potyczek miedzy bohaterami dzięki czemu podczas czytania nie sposób się nudzić. Wydaje się, że każdy mieszkaniec miasteczka ma swoje do powiedzenia, ludzie się sprzeczają na temat tego czy Billie powinna być częścią drużyny jakby to była ich decyzja a nikt nie interesuje się dobrem samej bohaterki. Przyznaję, że miałam ochotę potrząsnąć porządnie niektórymi postaciami, ale jednocześnie cieszę się, że tak to na mnie wpłynęło, ponieważ świadczy to o jednej ważniej rzeczy - każdy bohater to dobrze wykreowana osobowość.

Sama Billie cieszy czytelnika swoją determinacją i pewnością siebie. Nie płacze po kątach, nie załamuje rąk a walczy o swoje. Brawo! Uwielbiam takie bohaterki, które nie oglądają się na innych, chociaż w tym przypadku u dziewczyny pojawiły się wątpliwości wraz z pojawieniem się jej dawnej miłości. Logan Forest złamał jej serce, gdy miała zaledwie osiemnaście lat, ale dziś wydaje się spokojny i zdystansowany, nie miesza się do wojny płci w miasteczku a pokazuje dziewczynie zrozumienie, więc naprawdę trudno mieć do niego żal za przeszłość. 

Stone snuje dość prostą historię opartą na sporcie i miłości, ale jednocześnie na tyle intrygującą, że miło jest spędzić czas w jej towarzystwie. "Offside" nie jest niczym odkrywczym, nie zmieni waszego spojrzenia na świat, ale jeśli szukacie ciekawej powieści romantycznej z silną bohaterką - oto lektura dla Was. Jestem ciekawa jak w kolejnych tomach wykaże się autorka, więc na pewno sięgnę po kontynuację a dziś polecam Wam jej pierwsza powieść jako idealna lekturę po ciężkim dniu.

9 komentarzy:

  1. Kusi mnie ta książka i chciałabym ją przeczytać za jakiś czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że zaintrygowałaby mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niedawno zaczęłam tę książkę, ale jakoś mnie nie zaciekawiła... może dam jej drugą szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie silne bohaterki...cóż powieść dla mnie, aczkolwiek nie mam pojęcia kiedy uda mi się ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię książki, które walczą ze stereotypami :) Jak będę miała ochotę na lekką historię na pewno się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również jestem ciekawa kolejnych części o siostrach Barker :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jest odkrywcza, ale przyjemna i to mi chyba powinno wystarczyć, jak będę po nią sięgać. A jest u mnie następna w kolejce.

    OdpowiedzUsuń
  8. To nie do końca książka dla mnie. Nie przykuwa mojej uwagi na tyle, bym chciała ją przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie dużo tu u Ciebie ostatnio romansów :) Cos wisi w powietrzu? (poza wirusem) Jakies uczucie na horyzoncie, czy to tylko przypadek? ;)
    Książki jednak nie przeczytam. Nienawidzę jak kobiety piszą o sporcie nie mając o nim pojęcia. Bo ja kocham sport. I łapię się za głowę jak słyszę o profesjonalnej drużynie mieszanej. Nie. Po prostu nie.

    OdpowiedzUsuń