"Recepta na szczęście" Agata Przybyłek, Wyd. Czwarta Strona, Str. 360
Skoro już wiemy, jak smakuje miłość, najwyższa pora by znaleźć receptę na szczęście!
Miłość ma nieskończoną liczbę oblicz o czym nieustannie przypomina nam Agata Przybyłek. W swojej nowej powieści ponownie interpretuje uczucie, które wydaje się najważniejsze w życiu każdego z nas.
Lekki styl, poczucie humoru oraz umiejętność rozkładania na czynniki pierwsze ludzkich oczekiwań, nadziei oraz wszelkich emocji to talent autorki w najlepszym wydaniu. Nie od dziś wiadomo, że Agata Przybyłek potrafi pięknie pisać, ale z każdą kolejną książką czuję się zaskoczona tym co nam oferuje: codzienne tematy, znane nam troski, motywy z którymi bardzo szybko możemy się utożsamić.
Polubiłam książki tej autorki od samego początku. Do serii Nie zmienił się tylko blond mam ogromny sentyment, ale najbardziej lubię jednak ten cykl z domkami na okładce. To nie znaczy jednak, że Tak smakuje miłość przechodzi na drugi plan, o nie! To kolejna propozycja przy której z przyjemnością spędzam czas wolny, relaksująca i odprężająca, wiarygodna oraz pełna emocji, bo w końcu nawiązuje do pięknego uczucia. W tym cyklu autorka opowiada o miłości w przeróżnych barwach i robi to z poczuciem humoru.
Główna bohaterka to Julia, kobieta zbliżająca się do trzydziestki. Marzy o rodzinie, miłości oraz dzieciach jednak lekarz szybko sprowadza ją na ziemię. Okazuje się, że dziewczynie nie pozostało zbyt dużo czasu na założenie rodziny, bo szanse na dziecko właśnie wydają się uciekać jej sprzed nosa. Jak więc zacząć działać, gdy na horyzoncie nie ma żadnego mężczyzny? Na szczęście pojawia się Maks, młodszy bart jej przyjaciółki, który zamierza jej udzielić kilku ważnych rad jak poderwać mężczyznę, tylko czy on na pewno jest taki bezinteresowny w tym wszystkim?
Fabuła przypomina trochę amerykański film z nastolatkami w roli głównej, w którym główna bohaterka przechodzi metamorfozę, zmienia swój styl i w finale rzuca się w ramiona największego przystojniaka. Schemat znany, ale nie ma w tym nic złego, szczególnie gdy za temat zabiera się tak dobra autorka. Książka okazała się zabawna, pełna wrażeń i emocji i przewrotna co do licealnego amerykańskiego filmu. Jestem pewna, że finał Was zaskoczy!
"Recepta na szczęście" to idealny sposób na nudę. Jeśli szukacie książki, która pomoże Wam się zrelaksować, zapomnieć czy po prostu dobrze bawić - oto lektura dla Was. Cieszę się, że kolejna propozycja od autorki okazała się tak udana i pełna emocji a w dodatku romantyczna i błyskotliwa. Czyta się ją błyskawicznie!
Mam ja na swojej liście do przeczytania ☺️ jestem pewna, że mnie nie zawiedzie
OdpowiedzUsuńTakich ksiażek w tym czasie, optymistycznych, nigdy nie za wiele :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam. Lubię książki Agaty Przybyłek.
OdpowiedzUsuńLubię twórczości autorki i planują sięgnąć po tę serię. 😊
OdpowiedzUsuńJak widzę książka dla mnie. Szkoda, że jakoś trudno mi sięgnąć po coś autorki. Nie czytałam jeszcze jej powieści.
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki ale czuję się zainteresowana :D Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńJa też nie znam tej autorki, ale książka wydaje mi się po Twojej recenzji warta poznania :)
OdpowiedzUsuńZ twórczością autorki spotkałam się kilkakrotnie, ale nie jestem jej fanką, więc raczej nie sięgnę po "Receptę na szczęście" ;)
OdpowiedzUsuńReceptą na szczęście jest poszukiwanie go w sobie. A nie w rzeczach materialnych. Tylko tak możemy je odnaleźć.
OdpowiedzUsuń