"Zbłąkany syn" Rainbow Rowell, Tyt. oryg. Wayward Son, Wyd. Harper Collins, Str. 368
Simon Snow zrobił wszystko, co powinien. Pokonał złoczyńcę. Wygrał wojnę. A nawet się zakochał… W tym miejscu powinien nastąpić happy end, prawda?
Długo przyszło nam czekać na kontynuację "Nie poddawaj się" Rainbow Rowell i właściwie niewielu było przekonanych, czy część druga w ogóle powstanie. W końcu nadszedł happy end, wszystko zakończyło się tak jak powinno. O czym więcej pisać? O życiu. Wbrew tematyce i gatunkowi autorka pokazuje kulisy "żyli długo i szczęśliwie".
Pierwsza część tej serii budziła wiele wątpliwości. Powieść fantasy oparta na motywach wyciągniętych z Harry'ego Potter'a, magiczna, przygodowa i przy tym silnie nawiązująca do LGBT. Można się zastanowić czy coś takiego w ogóle ma sens. A jednak "Nie poddawaj się" okazało się historią błyskotliwą i dobrze napisaną, pełną humoru i wspaniałych bohaterów, więc cieszę się, że powstał sequel dla tej serii, mimo że nie jest on początkowo zbyt optymistyczny.
Byłam pewna, że losy bohaterów, których tak bardzo polubiłam zakończyły się w dobry sposób. Simon Snow, główny bohater, przecież osiągnął wszystko o czym marzył. A jednak dziś widzimy, że nawet szczęśliwe zakończenia mają swój termin ważności. Simon popadł w apatię i zaprzyjaźnił się z kanapą, której nie opuszczał. Wszystko przez brak motywacji, przez brak celu. W końcu ma to o co walczył, więc o co walczyć teraz? Przyjaciele ze szkoły dla czarodziejów zabierają Simona do Ameryk, by odwiedzić starą znajomą i po drodze natknąć się na kilka przygód. Ale czy na pewno wiedzą jaki jest cel ich podróży?
Podoba mi się, że ta historia jest o czymś. Znany z "Fangirl" Simon Snow jest bohaterem, który reprezentuje sobą wszystkie problemy ludzi wchodzących w dorosłe życie. Brak pewnej przyszłości, brak przekonania o tym co chcemy robić i kim chcemy być. Brak pomysłu na siebie. To problem przed którym stoi wielu, więc bardzo łatwo można utożsamić się z tą postacią i zrozumieć jej losy. Polubiłam tego chłopaka już przy pierwszej części i widzę, że nie stracił nic ze swojej charyzmy także teraz, ale tym razem wydał mi się bardziej wiarygodny przez wszystkie te dylematy choć tak naprawdę w tej historii jest go najmniej. Rowell wprowadza narrację z wielu perspektyw, pozwala nam bliżej poznać Baza oraz jego pochodzenie a także w odświeżający sposób prezentuje całą trójkę przyjaciół.
Motyw drogi, wiele lokalizacji, liczne przygody i napotkane podczas podróży niebezpieczeństwa składają się na bardzo przyjemną historię przy której czas nie ma znaczenia. "Zbłąkany syn" to dobra, o ile nie jeszcze lepsza kontynuacja, która nie tylko pozwala powrócić do losów świetnie wykreowanych bohaterów, ale na moment oderwać się od rzeczywistości i po prostu dobrze bawić. Cieszę się, że doczekaliśmy się kontynuacji i mam nadzieję, że trzecia część pojawi się jeszcze szybciej.
Liczne przygody brzmią bardzo kusząco. Zapowiadają lekturę, u boku której można się zatracić. I ta pozytywna okładka :)
OdpowiedzUsuńJak na kontynuację to wydaje się być dobra, przynajmniej tak piszesz w recenzji. :) poszukam na legimi.
OdpowiedzUsuńPo genialnej "Fangirl" mam ochotę lepiej poznać twórczość Rowell. Cieszę się, że autorka postanowiła kontynuować serię o Simonie, zwłaszcza że kontynuacja "Nie poddawaj się" okazała się tak dobra :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie lektury i jak na razie bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię motyw drogi, więc jestem zainteresowana tym tytułem.
OdpowiedzUsuńInteresująca fabuła :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii i jak na razie nie mam w planach tego zmieniać.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tej książki, ale przyznam, że bardzo mnie zainteresowała :) Wspaniała, bardzo interesująca recenzja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Pamiętam, że "Załącznik" tej autorki bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Muszę kiedyś sięgnąć po inną jej książkę, ale wtedy na pewno zacznę od pierwszej części. ;)
OdpowiedzUsuń