Światowy bestseller amerykańskiej pisarki Louisy May Alcott. Dalsze losy bohaterów Małych kobietek i Dobrych żon.
"Małe kobietki", czyli pierwsza część serii Louisy May Alcott od lat zachwyca czytelników w każdym wieku, ale odnoszę wrażenie, że aktualnie powieść zyskała na wartości przez piękne wydanie Wydawnictwa MG. To przyciągająca wzrok minimalistyczna okładka namówiła nieprzekonanych do lektury - i bardzo dobrze! Warto sięgać po klasykę, szczególnie reprezentującą tyle mądrości.
Najpierw "Małe kobietki", później "Dobre żony" a teraz "Mali mężczyźni", czyli trzecia spośród czterech części serii. Autorka wciąż utrzymuje ten sam klimat sagi rodzinnej opierającej się na życiu oraz wyborach poznanych bohaterów. Bawi nas, umila czas i uczy poprzez doświadczenia wybranych postaci. Nie ma więc znaczenia, że to historia dedykowana młodszym czytelnikom - każdy dostrzeże w niej urok oraz doceni ukryty przekaz.
Tym razem na pierwszym planie pojawiła się Jo Bhaer z mężem oraz dzieciakami ze szkoły w Plumfield. To ich perypetie, zabawne pomysły oraz czystą radość z zabawy śledzimy na przestrzeni całej fabuły chociaż autorka nie zapomina, by wpleść w to wszystko pouczające fakty z dorosłego życia. Bhaerowie są wspaniałą rodziną, wychowują dzieci na mądrych, wykształconych ludzi co naprawdę chwyta za serce. Miło jest patrzeć na nich z góry, czerpać z nich inspirację i odczuwać tą wszechobecną miłość.
Powieść jest prosta, nie ma co ukrywać. Czyta się ją szybko, przewija się przez nią również sporo emocji. Akcja nie jest szczególnie dynamiczna, ale nie nudzi jednocześnie a bohaterowie tak realni i wiarygodni od razu łapią dobry kontakt z czytelnikiem. To jedna z moich ulubionych serii klasycznych, więc cieszę się, że doczekała się tak pięknego wydania.
"Mali mężczyźni" to uniwersalna i ponadczasowa powieść o miłości, która ma wiele barw oraz o rodzinie, która stanowi centralny punkt świata. Oparta na prawdziwych doświadczeniach autorki jest tym samym bardziej osobista i wiarygodna. Piękne wydania z dumą prezentują się na mojej półce więc nie pozostaje mi nic innego jak czekać na ostatni, finałowy tom.
Mam w planach tę książkę, bo "Małe kobietki" i "Dobre żony" wspominam miło ;)
OdpowiedzUsuńTym razem ta książka mnie do siebie nie przekonała :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cykl do jakiego wracam co jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że bohaterowie są wiarygodni. To jest mocno zachęcające.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam tej serii, ale na pewno nadrobię zaległości. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii ale myślę, że by mi się spodobała 😊
OdpowiedzUsuńA więc historia o ponadczasowych wartościach. Po takie zawsze warto sięgać, bo wnoszą coś do życia.
OdpowiedzUsuńMam tą książkę na półce na Legimi i dzielnie czeka na swoją kolej. Mam nadzieję, że nie będzie czekała zbyt długo.
OdpowiedzUsuńJeszcze mam do przeczytania "Dobre żony". Dopiero później zabiorę się za ten tytuł!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać lektury tej książki. Bardzo polubiłam ten cykl.
OdpowiedzUsuń