niedziela, 15 listopada 2020

"Lśnić" Jessica Jung

 "Lśnić" Jessica Jung, Tyt. oryg. Shine, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 360

 

Debiut literacki Jessiki Jung – jednej z największych legend K-popu i byłej członkini zespołu Girls’ Generation.

Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale jeszcze do nie dawna nie miałam pojęcia kim jest Jessica Jung. Zdecydowałam się na jej debiutancką powieść ponieważ zaciekawił mnie opis, dopiero później z okładki wyczytałam, że jest to ktoś sławny, gwiazda K-popu. Czy zatem piosenkarka odnajdzie się w roli autorki?

Dużo już było gwiazd, które zdecydowały się napisać powieść dla młodzieży, więc nie jest to dla mnie żadna rewelacja. Nie zwracam też uwagi na nazwisko autora, chyba że zaimponował mi swoimi wcześniejszymi dziełami. Podeszłam więc do "Lśnić" bez żadnych oczekiwań, ale i z nadzieją na sympatyczną, lekką historię.

W fabule pojawia się główna bohaterka, która ma sporo wspólnego z autorką, więc mogę zauważyć, że jest to po części osobista historia. Rachel Kim, Amerykanka koreańskiego pochodzenia jest zdeterminowana, by walczyć o swoje marzenia. Spodobał mi się fakt, że autorka napisała o czymś co zna, przelała na papier swoje uczucia, nie kłamała a szukała emocji wewnątrz siebie. To odbiło się na fabule i samej kreacji Rachel, która była wiarygodna i bardzo sympatyczna. Miło było spędzić czas w jej towarzystwie i obserwować jej zmagania w skomplikowanym świecie K-popu.

Stawiałam na lekką powieść, przerywnik od cięższej literatury, ale nie mogę powiedzieć, że właśnie to dostałam. A na pewno nie tylko. Poza miłą opowieścią o bohaterce, która przeszłą ciężką drogę by zrealizować swoje marzenia otrzymałam wiele wartości, szczerość i prawdę na temat trudów życia osoby zaangażowanej w scenę muzyczną Seulu. Jessica Jung otwarcie pisze o tym, że było ciężko młodej Rachel, która nie mogła chodzić na randki, pracowała 24 godziny na dobę i rywalizowała z każdym potencjalnie lepszym od niej zawodnikiem. I choć patrzy się na to z odrobiną smutku to nie jest to taka historia - o nie! Rachel lśni jak tytuł tej powieści, dąży do swoich celów, idzie przed siebie i walczy z uśmiechem na ustach, więc można ją podziwiać. 

"Lśnić" zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. To nowy świat, zupełnie dla mnie obcy, ale miło było do niego wkroczyć i poznać wszystkie szczegóły jakimi uraczyła mnie autorka. Jessica Jung pisze lekko, potrafi zaciekawić czytelnika, stworzyła wiarygodną bohaterkę i ogólnie porwała mnie na kilka miłych godzin. Jestem za!

7 komentarzy:

  1. Bardzo ładna okładka, myślę, że spodobałaby mi się ta książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała recenzja. Niestety nie znam tego tytułu, ale bardzo chętnie bliżej go poznam :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, czy ta książka również mnie by zaskoczyła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również nigdy wcześniej nie słyszałam o tej autorce. Nie interesuje się zbytnio k-popem, praktycznie wcale. Myślę, że tym razem podziękuję. Chyba jest zbyt wiele książek na mojej liście do przeczytania :)
    Pozdrawiam,
    https://recenzuje-od-ksiazki-strony.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy będę miała ochotę na coś lekkiego, pomyślałam o tym tytule.

    OdpowiedzUsuń