niedziela, 28 lutego 2021

"Jednym gestem" Robert Kornacki, Lidia Liszewska

 "Jednym gestem" Robert Kornacki, Lidia Liszewska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 336
 

 Czasem jednym gestem można wyrazić więcej niż za pomocą wielu słów.

 

Jest tylko jeden taki polski duet, który pięknie pisze o ludzkich emocjach i umiejętnie zamyka w słowach trudy życia. Lidia Liszewska oraz Robert Kornacki nie pierwszy raz pokazali nam, że ich proza warta jest każdego przeczytanego słowa a talent pisarski wznosi ich na wyżyny.

"Jednym gestem" to kontynuacja losów Edyty i Jacka, których poznaliśmy w powieści "Tylko szeptem". Zachowanie chronologii jest więc tutaj obowiązkowe, ponieważ część druga zaczyna się w punkcie, kiedy wszystko co wybudowali dla siebie bohaterowie, runęło niczym domek z kart. Kibicowałam im do ostatniej strony, ale wiedziałam, że nie tędy droga, ponieważ ta dwójka autorów podąża tylko sobie znanymi ścieżkami i zazwyczaj to czego oczekuję od fabuły ich powieści, różni się od toku fabuły. Ja oczekuję szczęśliwych zakończeń. Oni piszą prozę dyktowaną prawdziwym życiem.

Edyta i Jacek przeszli długą drogę a mimo wszystko ich historia zatoczyła koło. Ona wróciła do życia w Warszawie, on pozostał w rodzinnym miasteczku. Obydwoje dotarli do punktu, w którym byli gotowi na nowe uczucie. Tylko, że wciąż towarzyszyły im wspomnienia wspólnie spędzonych, szczęśliwych chwil. I to mnie dręczyło, to ich poczucie, że są sobie pisani. Uciekali od siebie, bo tak zadecydowało życie, ale ich serce, nawet ich rozum nieustannie stawały w konfrontację z codziennością, by przypominać im o tym pięknym, wyjątkowym uczuciu jakie ich połączyło. Czytając dalsze losy bohaterów miałam ochotę krzyczeć, żeby w końcu przejrzeli na oczy a mogłam jedynie bezradnie załamywać ręce i czekać na to, co autorzy przygotowali dla nas na kolejnych stronach.

Powieści obyczajowe zawsze były mi bliskie. Lubię czytać o codzienności, poznawać ludzkie słabostki oraz marzenia. Zawsze pojawia się przy tym miłość, ponieważ to nieodzowny element naszego życia. I właśnie dlatego tak bardzo polubiłam twórczość tego duetu, ponieważ oni zawsze wiedzą jak przedstawić wydarzenia, by te były w pełni realne i możliwe do przełożenia na codzienność. Ich najnowsza powieść dorównuje poziomowi poprzedniczkom, jednocześnie tworząc coś nowego, obraz życia, które nieustannie podąża do przodu, nie patrząc wstecz.

"Jednym gestem" na pewno podbije serca romantyczek. Nie jest to powieść dla młodzieży a dla czytelniczek, które znają już trudy życia i wiedzą, że same marzenia nie wystarczą, by być szczęśliwym. Niestety codzienność jest tutaj jednym z głównych bohaterów, ale na szczęście równoważy je podążanie za głosem serca. W zgodzie z wiarygodnymi bohaterami, przy lekturze pisanej niemal samymi emocjami, spędziłam kilka wspaniałych godzin i liczę, że to nie jest ostatnie słowo tego duetu.

5 komentarzy:

  1. Książka zachęcająco brzmi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka piękna okładka. Myślę, że ta książka mogłaby mnie wciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chętnie przeczytam tę książkę. Lubię takie powieści. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nic nie czytałam tego duetu. Może się za ich książkami rozejrzę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń