niedziela, 28 marca 2021

"Nasze piękne chwile" Natalia Sońska

 "Nasze piękne chwile" Natalia Sońska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 384
 

Czy można spalić za sobą wszystkie mosty bez oglądania się za siebie? Czy da się rzucić wszystko i zacząć od nowa w miejscu, które wcale nie jest nowe?

 

Znana nam nie od dziś autorka powieści obyczajowych powraca z nową książką. Czy zaskoczy nas życiową opowieścią? A może zabierze w wir niezapomnianej przygody? Nie wiedziałam co czeka mnie w "Nasze piękne chwile", ale liczyłam na coś naprawdę dobrego.

Natalia Sońska pisze lekko a jej historie są bardzo plastyczne. Bez problemu każdą fabułę tej autorki możemy przełożyć na rzeczywistość a bohaterów lubi się od samego początku. Mam jednak wrażenie, że jej nowa książka jest trochę słabsza od pozostałych i to nie to co autorka od lat nam prezentuje. Tym razem otrzymałam lekturę ciekawą, ale nie porywającą a w dodatku z dość mocno powielonymi schematami.

Nie jest tak, że się zawiodłam. O nie! Po prostu w karierze każdego pojawiają się lepsze i gorsze książki i tutaj chyba trafiłam na chwilowy spadek formy autorki, albo nie zgrałam się z bohaterami, bo chociaż z chęcią śledziłam ich przygody to faktycznie nie zaskarbili sobie szczególnie mojej sympatii. Nie miałam jednak podczas czytania chęci odłożenia książki na półkę i w jeden wieczór poznałam historię głównych bohaterów.

Jak to na fabułę obyczajową przystało, otrzymujemy opowieść o życiu i towarzyszących mu problemach. Śledzimy losy Michała, który dostrzegł, że nadszedł czas na zmiany i dokonał ich, chociaż z marnym skutkiem. Wszystko od czego chciał uciec wróciło do niego z podwójną siłą. Uczucia jakie mu towarzyszyły przechylały się na stronę tych negatywnych, więc postanowił rozpocząć nowy związek, by o wszystkim zapomnieć. Trudno mi powiedzieć czy zrobił dobrze, ale to na pewno trochę wpłynęło na jego życiowy chaos. Michał był niezdecydowany, kiepsko podejmował decyzje i nie przekonał mnie sposobem bycia, bo szukał czegoś nieuchwytnego. Nie był złym bohaterem, ale czasami mnie męczył swoimi rozterkami. Inaczej było z młodą studentką, którą poznał - ona miała w sobie ikrę i kilka tajemnic do odkrycia, więc moim zdaniem królowała w tej relacji.

Prosta, nieskomplikowana, o bohaterach, którzy boją się ryzykować, bo szczerość może wyjść im bokiem. "Nasze piękne chwile" to książka dobra, ale nie idealna i moim zdaniem została potraktowana trochę po macoszemu. Doczytałam jednak do końca, finał mnie usatysfakcjonował a całość wypada w sam raz na leniwe popołudnie, więc fanom autorki polecam. Natomiast tych, którzy myślą o rozpoczęciu przygody z jej twórczością, raczej odsyłam do innych książek Natalii Sońskiej.

7 komentarzy:

  1. Skorzystam z Twojej rady i jeśli już sięgnę po książki Sońskiej, to wezmę pod uwagę inne tytuły. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie nie mam ochoty na prostą i nieskomplikowaną historię.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna jest ta okładka. Chętnie przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. A od jakiego tytułu zacząć przygodę z Sońską?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli będę miała okazję, to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę książkę, ale jeszcze jej nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń