"Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow" Jessica Townsend, Tyt. oryg. Nevermoor: The Trials of Morrigan Crow, Wyd. Media Rodzina, Str. 432
Tu tryumfuje wyobraźnia, a smaku dodaje wyśmienity czarny humor. Zdecydowanie nadchodzi nowa era. Era Morrigan Crow!
Magia króluje w świecie literatury nie od dziś. Zachwyca czytelników
światem o którym marzymy jako dzieci i zachęca dorosłych do marzeń.
Jessica Townsend wpasowując się w ten trend proponuje nam nową serię o
magicznych przygodach. Czy i tym razem czeka nas historia bez ograniczeń
i z mnóstwem ponadczasowych wartości?
Dopiero niedawno nadrobiłam zaległości czytelnicze jeśli chodzi o
powieści J.K. Rowling, więc miałam małe obawy jeśli chodzi o
rozpoczynanie nowej serii w podobnym klimacie. Jednak wszystkie
zagraniczne recenzje głosiły, że to powieść, której przegapić nie można
(szczególnie fani HP), więc zaryzykowałam. I przyznaję - ryzyko się
opłaciło, ponieważ odkryłam doskonały lek na tęsknotę za Hogwartem.
Jessica Townsend zaintrygowała mnie nie tylko pomysłem na fabułę -
połączeniem tego co znane z oryginalnym światem, który jest czymś nowym,
ale i wartym poznania z humorem (często czarnym i sarkastycznym) który
idealnie wpasował się w moje poczucie dobrej zabawy. Dzięki temu śledząc
poczynania głównych bohaterów nie rzadko uśmiechałam się sama do siebie
lub szczerze zanosiłam śmiechem, gdy barwne postacie raz za razem
zachwycały mnie swoją szczerością i pewnością siebie, szczególnie
widoczną w dialogach. Autorka ma widoczną lekkość pisania, bawi się
sytuacjami i światem, który wykreowała. Nie ma ograniczeń - a to
uwielbiam najbardziej.
Powyższa powieść zabiera nas w powieść z pogranicza baśni i współczesnej
historii. Roztacza przed nami świat pełen tajemnic i niespodzianek,
bazujący na legendzie o przeklętej dziewczynce. Miała ona urodzić się w
pechowy dzień, pod pechową gwiazdą i jedyną jej wartością było
przynoszenie pecha. Jednak los już z góry przekazał ją na straty - miała
bowiem dożyć jedynie jedenastych urodzin. Morrigan nie wierzy w te
brednie. Nie daje wiary w los, który niestety zmienia się w dniu ich
urodzin. Za sprawą pewnego dżentelmena, który nazywa się Jupiter North i
ma dla Morrigan propozycję nie do odrzucenia.
Co to za historia! Co to za atrakcje! Cudowni bohaterowie, których nie
da się nie lubić i wydarzenia, obok których nie sposób przejść
obojętnie. Zaangażowanie się w rozgrywane wydarzenia przychodzi już z
pierwszą stroną, ponieważ Morrigan to silna bohaterka, która skupia na
sobie całą uwagę. Gdy pojawia się Jupiter i zabiera ją do tajemniczego
miasta Nevermoor cała przygoda nabiera rozpędu - proponuje dziewczynie
zajęcie miejsca w elitarnym stowarzyszeniu, gdy tylko pokona cztery
próby (a każda z nich trudniejsza). Czy dziewczyna przynosząca pecha
stanie na wysokości zadania?
"Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow" to historia, która godnie
zastąpi Harry'ego Potter'a. Już nie mogę doczekać się kolejnych tomów,
nie mogę doczekać się obserwowania jak wraz z rozwojem wydarzeń będą
dojrzewać moi świeżo polubieni bohaterowie. Jessica Townsend wpadła na
fantastyczny pomysł i łącząc kilka gatunków napisała historię pełną
doskonałej akcji, intryg i tajemnic otoczonych smacznym poczuciem
humoru. Fani HP - nadchodzi nowa era!
Miłośnicy gatunku na pewno będą zadowoleni z lektury.
OdpowiedzUsuńNa razie nie planuję jej czytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Dobrze wiedzieć, że jest taka ciekawa seria. Bardzo ładna okładka.
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po pierwszy tom, bo bardzo lubię tego typu książki dla młodszych. :)
OdpowiedzUsuń