W końcu kobieta podejmuje ważną życiową decyzję, lecz kiedy wszystko jest na najlepszej drodze do szczęścia, pojawia się przeszkoda nie do przebycia, a świat Laury nagle traci sens.
Chociaż Aneta Krasińska wydała już wcześniej kilka powieści - to moje pierwsze spotkanie z autorką. Nie byłam więc pewna czego mogę oczekiwać po "Słodki smak marzeń" chociaż okładka sugerowała iście wakacyjną lekturę. Nie jest to do końca prawda, bo akcja powieści skupia się po prostu na życiu wchodzących w dorosłość bohaterów, ale niewątpliwie ma w sobie urok typowego życia.
Poznajemy historię Laury Kosińskiej, młodej dziewczyny wyjeżdżającej z rodzinnej wsi do wielkiej Warszawy. Tam studiuje i podejmuje pracę w agencji reklamowej, chociaż nie jest tak jak sobie wyobrażała. Apodyktyczna szefowa daje się we znaki, na szczęście koledzy po fachu wydają się być bardziej przyjaźnie nastawieni. Tylko czy nowe wyzwania nie odbiorą Laurze uroku życia?
Główna bohaterka przypomina wielu z nas. Porwał ja pęd za marzeniami i przez to porzuciła świadome postrzeganie otaczającej ją rzeczywistości. Przyznaję, że nie jest to moja ulubiona bohaterka, ale nie polubiłam się z nią nie przez złą kreację a po prostu odmienne wybory. Nie potrafiłabym się odnaleźć na jej miejscu, praca w korporacji stanowczo nie jest dla mnie i czasami podczas czytania czułam się przytłoczona tą monotonią życia w jaką Laura się wpędziła. Kibicował jej w tej drodze, tego nie mogę przeoczyć, ale liczyłam że w końcu zmieni swój światopogląd i to na szczęście nastąpiło w momencie poznania Igora. Tu mogę śmiało napisać - uwielbiam go! Za to jak zmienił główną bohaterkę, za nastawienie do życia, za postrzeganie siebie. To bohater, który zdecydowanie namieszał na plus w fabule i gdyby nie on nie wiem czy ostatecznie tak bardzo by mi się podobała.
To historia nie o miłości, chociaż i ona znajdzie tutaj swoje kluczowe miejsce, ale o pędzie, gonitwie za obowiązkami, o przytłaczającej pracy i niełatwych stosunkach z przełożonymi. Często się zdarza, że kierowani potrzebą zarobku czy osiągnięcia sukcesu zawodowego pozwalamy, by życie przeciekało nam między placami i ta powieść bardzo dobrze to oddaje - zagubienie, odrzucenie siebie na potrzeby innych, walkę z wiatrakami. Autorka w punkt oddała współczesne problemy wielkiego świata i chociaż fabuła nie jest może przez to szczególnie dynamiczna czy wielowątkowa to niesie ze sobą konkretny przekaz, który doceniam.
Miałam inne oczekiwania co do "Słodki smak marzeń", bo sądziłam, że będzie to letni romans dla każdego. Zmyliła mnie okładka, ale ostatecznie jestem zadowolona z lektury, bo otrzymałam mądrą, współczesną historię. W dodatku z cudownym głównych bohaterem, który pomógł Laurze inaczej spojrzeć na świat. Uwielbiam Igora i to dla niego zachęcam Was do sięgnięcia po lekturę, której drugi tom pojawi się jeszcze w tym roku.
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki. Faktycznie okładka sugeruje, że jest to lekki romans. Chętnie przeczytam, skoro polecasz :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już trochę o tej książce, ale jakoś nie przepadam za tego typu powieściami, więc siłą rzeczy nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńO, widzę swój patronat. Cieszę się, że książka się podobała. Ja już nie mogę doczekać się drugiej części.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka trochę nie spełniła twoich oczekiwań, ale z drugiej strony dobrze, że Ci się podobała. Raczej nikt planuje czytać. :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja, będę miała książkę na uwadze! Uważam, że warto
OdpowiedzUsuńDo tej książki na razie mnie nie ciągnie, a już wiele dobrego o niej czytałąm.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk