Pełna przewrotnego humoru, ciepła i mądra opowieść o dojrzewaniu i pierwszej miłości, która potrafi być bardzo skomplikowana, zwłaszcza kiedy zakochujesz się w swoim wrogu.
Chociaż się staramy, miłości nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Pojawia się znienacka, często nie do tej osoby, która wpadła nam w oko za pierwszym razem i zawsze porządnie miesza w naszym pozornie poukładanym życiu. Przekonała się o tym bohaterka książki "Cała szkoła mówi o mnie", która nieoczekiwanie zapałała uczuciem do swojego największego wroga.
Wiele pozytywnych słów płynących z zagranicznych recenzji utwierdziło mnie w przekonaniu, że koniecznie muszę poznać twórczość Michelle Quach. Podświadomie czułam, że będzie to opowieść, która przypadnie mi do gustu i wcale się nie pomyliłam, ponieważ po zamknięciu ostatniej strony z uśmiechem na ustach odłożyłam ją na półkę tych najcenniejszych, najważniejszych dla mnie książek.
Szanuję Michelle Quach za jej postrzeganie świata. Pod postacią lekkiej, błyskotliwej i miejscami szczerze zabawnej powieści ukryła wiele ponadczasowych znaczeń, wiele mądrości, które sprawiły, że losy głównej bohaterki stały się nie tylko wiarygodne, ale i budujące fasadę dla tych, którzy szukają pocieszenia i ukojenia w historiach z życia wziętych, takich z którymi bez problemu potrafimy się utożsamić. Quach w swojej książce nie ocenia, nikogo nie idealizuje a jedynie pozwala czytelnikowi zrozumieć, że nie wszystko jest takie jakie wydaje się na pierwszy rzut oka.
Fabuła jest prosta, jest dziewczyna przekonana do swoich ideałów oraz wyznaczonych celów, jest i chłopak, który burzy jej solidnie budowany spokój. Eliza żyje według przyjętych zasad i na początku wydaje się postaciom zamkniętą w sobie, niechętną na to, by otworzyć się na świat, ale to się zmienia, gdy w jej życie wkracza Len, kontuzjowany baseballista, który nagle zaczyna konkurować z nią o stanowisko redaktora szkolnej gazety. I nagle w życie dziewczyny wkrada się sens, którego ona na początku nie dostrzega, ale czytelnik od razu widzi, że w końcu coś się dzieje, w końcu pojawiają się pewne bodźce, które wyciągają ją spod piętna rutyny i własnych ideałów.
Wiem, że brzmi to bardzo mało emocjonalnie, ale zapewniam, że to historia lekka jak piórko, zabawna, szczera i czasami wręcz rozbrajająca charyzmą Lena. Michelle Quach postarała się o to, by jej lektura była zamknięta w ramach typowej młodzieżówki rozgrywającej się na szkolnym podwórku i to w tym wszystkim podoba mi się najbardziej, bo w "Cała szkoła mówi o mnie" każdy znajdzie coś dla siebie, niezależnie od wieku czy oczekiwań. Z jednej strony dostrzeżecie urokliwą historię o pierwszej wielkiej romantycznej miłości, z drugiej ujrzycie, że nie każdy gra według reguł wytyczonych przez otoczenie. Powiem więc jedno - jestem zachwycona! Książka trzyma poziom i znajduje się na półce, gdzie inne bestsellery księgarni Taniaksiazka.pl.
Ciekawiła mnie ta książka i być może w przyszłości dam jej szansę. Dawno czegoś podobnego nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńWiem, komu zaproponować lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. Czuję się zainteresowana głównie ze względu na tematykę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńZastanowię się jeszcze nad tą książką, a na razie mam co czytać.
OdpowiedzUsuńTeż widziałam wiele pozytywnych recenzji tej książki i z każdą kolejną przekonuję się do niej coraz bardziej!
OdpowiedzUsuńSporo słyszałam już o tej książce, ale nie mam jej w planach, bo mam wrażenie, że zwyczajnie jestem na nią za stara.
OdpowiedzUsuńCieszą mnie Twoje słowa, bo książka czeka na mnie na półce!
OdpowiedzUsuń