środa, 27 października 2021

Przedpremierowo: "W cieniu twierdzy" Kamila Cudnik

"W cieniu twierdzy"
Kamila Cudnik, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 360
PREMIERA: 02 listopada 2021r.


Toruń w czasie rządów pruskich. Zabawa w noc świętojańską kończy się w najmniej spodziewany sposób, uruchamiając lawinę zdarzeń

To już moje trzecie spotkanie z książką Kamili Cudnik i po raz kolejny uznaję przygodę za bardzo udaną. Autorka zawsze potrafi mnie zaintrygować w ten kuszący dla czytelnika sposób, gdy lektura nie wiedzieć nawet kiedy, odrywa nas od codzienności i w pełni angażuje, w rozgrywane wydarzenia. 

Nowa propozycja autorki to tym razem nie romans, nie obyczajówka a coś co jak wiem, wielu z Was traktuje wciąż niechętnie - powieść historyczna. Sama jestem tym czytelnikiem, który w pełni nie zasmakował w gatunku, ale nie waham się, nie nastawiam negatywnie, tylko sięgam po kolejne historyczne powieści, które wielokrotnie pozytywnie mnie zaskakują. I tak jest również w tym przypadku, ponieważ "W cieniu twierdzy" ma niecodzienny klimat i wcale nie jest nudną lekturą, więc myślę, że to jedna z tych książek, która może przełamać złą passę i zdecydowanie warto dać jej szansę.

Autorka sprawnie manewruje między gatunkami i jej historia wcale nie jest taka oczywista. Owszem, głównym motywem jest gatunek historyczny, ale to jedynie tło, które ustępuje miejsca zagadce, tajemnicy, nieoczekiwanym wydarzeniom a także ładną otoczką obyczajową dopełniającą fabułę. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się aż tak dobrej i przemyślanej książki, która dotyka czasów rządów pruskich i oscyluje w okolicy Torunia oraz w samym bardzo klimatycznym i pięknie tutaj przedstawionym mieście. 

Fabuła sięga przeszłych czasów, więc atmosfera robi się naprawdę intrygująca. Mamy rok 1904 a Walter Offenberg, pruski oficer, zostaje wysłany do nadgranicznej Twierdzy Toruń z powodu ostatniego skandalu ze śmiercią jego żony. Kupuje ziemię, zaprzyjaźnia się z Luizą i tak rodzi się kolejny motyw - motyw romantyczny, ale dość nieoczywisty, ponieważ na pewno zaskoczy Was jego rozwinięcie. Autorka zręcznie będzie bowiem manewrowała między ukrytymi faktami, zbrodnią, która wydarzy się już niebawem oraz samymi sylwetkami bohaterów, którzy dopracowani i wielowymiarowi, doskonale będą wiedzieli jak troszczyć się o własne tajemnice.

"W cieniu twierdzy" to smaczny misz-masz gatunkowy, który lawiruje między licznymi motywami i nie pozwala odłożyć powieści nim nie zamkniemy ostatniej strony. Autorka miała bardzo dobry pomysł, którego potencjał w pełni wykorzystała a tym samym jej lektura okazała się idealnym wyborem na jesienne, szybko nadchodzące wieczory. W duecie z kubkiem gorącej herbaty pod ręką na pewno Was nie zawiedzie. Gorąco polecam!

5 komentarzy:

  1. Ta premiera na pewno zainteresuje wielu czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takiej rekomendacji, mam wielką ochotę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię tę pisarkę i planuję przeczytać tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  4. No jak akcja dzieje się w moim rodzinnym mieście, to grzechem jest się nie zapoznać z książką ;)

    OdpowiedzUsuń