Bogactwo, kariera, wielkie miasto i wygodne życie – czy może cicha prowincja, gdzie życie toczy się wolniej?
Uwielbiam motyw ucieczki z dużego miasta do cichej wsi. Zawsze z wielką przyjemnością sięgam po powieści wykorzystujące ten element, ponieważ wiem, że zaprowadzi mnie do przyjemnej opowieści o urokach i trudach życia. Kamila Majewska zabiera nas w właśnie taką wyjątkową podróż, która finalnie dodatkowo nas zaskoczy.
To opowieść o życiu, które zawsze niesie ze sobą nieoczekiwane. O przewrotnym losie, trudnych wyborach, o miłości, która ma wiele odcieni. Ania, główna bohaterka, to ceniona szefowa działu reklamy w wielkiej firmie, która jest przekonana, że osiągnęła życiową stabilizację. Jednak pewnego dnia wszystko zmienia się za sprawą spadku, który pozostawia po sobie jej szef i jednocześnie przyjaciel. Kazimierz nieświadomie (a może właśnie celowo?) daje kobiecie wybór: Ania może kontynuować karierę w wielkiej firmie i osiągać kolejne zawodowe sukcesy lub odmienić swoje życie i zamieszkać na gospodarstwie w malowniczej wsi.
Muszę przyznać, że dla mnie wybór byłby oczywisty. Rozumiałam wahania głównej bohaterki oraz jej rozterki, ale ucieczka z wielkiego miasta w objęcia wiejskiej rutyny? Dla mnie brzmi to jak bajka. Kibicowałam więc bohaterce w podjęciu słusznej decyzji, ponieważ bardzo polubiłam Anię za jej szczerość oraz wiarygodna sylwetkę a także mądre podejście do życia. Autorka bardzo dobrze przedstawiła wydarzenia, ujęła akcję jako rozsądną i z racjonalnym wyjaśnieniem a do tego dorzuciła szczyptę romansu, który powoli, ale skutecznie wkradał się w życie Ani jako wisienka na torcie w jej nowym obliczu.
Urocza, subtelna, bardzo w stylu obyczajowym, taka do poczytania, odpłynięcia myślami w ślad za wyobraźnią. Tak mogę opisać powieść Kamili Majewskiej, która mnie zauroczyła i w dodatku pozytywnie zaskoczyła pod względem pozytywnych aspektów przeważających nad małymi niedociągnięciami. Pewnie motywy zostały mniej dopracowane niż te na pierwszym planie, można byłoby pokusić się o kilka dodatkowych szczegółów w życiu na wsi głównej bohaterki, ale ogólnie są to naprawdę drobiazgi, które nie odbierają przyjemności czytania.
"Za zielonymi drzwiami" to historia, którą chciałoby przeżyć na własnej skórze wielu z nas. Ucieczka z wielkiego, głośnego miasta w objęcia urokliwej wsi, niespodziewany spadek, przyjaźń, miłość - piękna opowieść o ważnych wartościach w rękach Kamili Majewskiej zmieniła się w lekturę, która niesie ze sobą sporą dawkę emocji kierowanych zarówno do bohaterów jak i w stronę rozgrywanych wydarzeń.
Książka zapowiada się bardzo klimatycznie i ciepło, więc chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążka brzmi tak bardzo spokojnie, że aż mam ochotę uciec na wieś i odpocząć. :)
OdpowiedzUsuńZawsze ciekawił mnie motyw ucieczki z miasta na wieść. Bardzo ładna okładka.
OdpowiedzUsuńMoże się za nią rozejrze.
OdpowiedzUsuńŚwietna okładka, a uwielbiam zielony kolor
Dawka pozytywnej energii zawsze się przyda!
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńInteresująca lektura :)
OdpowiedzUsuńBrzmi jak bardzo przyjemna i miła lektura ;)
OdpowiedzUsuńNie wykluczam, że sięgnę jak będę chciała wyjść ze swojej czytelniczej strefy komfortu. Jednak od niedawna sięgam głównie po to co już mam na półkach, więc skupiam się na tym co już mam w domu.
OdpowiedzUsuń